Tancerze Burzy recenzja

Wojna Lotosowa. Tancerze Burzy.

Autor: @pleasebetasty ·1 minuta
2020-11-25
Skomentuj
2 Polubienia
Wyobraźcie sobie świat w kolorach czerni i czerwieni. Świat tak zatruty, że nawet najstarsi z ludzi nie pamiętają już, jak wyglądał błękit nieba, teraz obleczonego w kolory szkarłatu. Świat, w którym w powietrzu unoszą się toksyczne opary zatruwające organizm, i w którym słońce świeci tak jasno, że niemożliwe jest opuszczenie domu bez specjalnych gogli ochronnych. A wszystko to z powodu plantacji lotosu, będącego największym skarbem szogunatu. Lotos musi kwitnąć, tak brzmi jego dogmat.

Yukiko jest zwykłą dziewczyną, a przynajmniej udaje, że jest, bo ludzi takich jak ona czeka tylko śmierć. W jej żyłach płynie krew youkai, czyli dawnych potężnych demonów-bogów, których imiona przetrwały jedynie w pamięci ludności i w nazwach klanów służących szogunowi. Wszystko się komplikuje, kiedy władca rozkazuje jej ojcu schwytać arashitorę, czyli tygrysa burzy, mityczną istotę już dawno uznaną za wymarłą. Od tego momentu życie dziewczyny już nigdy nie będzie takie samo.

Autor zręcznie wprowadza nas w wykreowany przez siebie świat i tłumaczy poszczególne zagadnienia. Przyznam, że początkowo trudno było mi wgryźć się w tę historię, a wszystko z powodu języka, jakim została ona napisana. Dużo tu japońskich wtrąceń i zwrotów, które - pomimo tego, że zostały wyjaśnione - bardzo mnie rozpraszały (swoją drogą, na końcu powieści znajdziecie specjalny słowniczek, co ja odkryłam zdecydowanie zbyt późno).

To krwawa opowieść o dorastaniu, pokonywaniu własnych słabości i odnajdywaniu siebie oraz własnej drogi, i o stawianiu czoła przeciwnościom losu. Jest ona dość przewidywalna i oparta na schematach znanych nam z wielu innych tworów kultury,ale przecież nie każda historia musi nas wbić w fotel, żeby nam się podobać. Jest ona bardzo dobrze napisana, czyta się szybko, płynnie i przyjemnie.

Moim ulubionym bohaterem został niezaprzeczalnie Buruu. Przysięgam, że zapisuję sobie prawie każdą jego wypowiedź. Paradoksalnie to właśnie on jest tu głównym dostawcą humoru.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Kristoffa i muszę przyznać, że bardzo mi się podobało! Wojna lotosowa to seria idealna dla fanów anime i japońskiej mitologii. Znajdziecie tu japoński klimat, podniebne wędrówki, motyw mecha, samurajów oraz mityczne istoty.

Ja tę powieść pokochałam, mam nadzieję, że i Wam się spodoba.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-11-05
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Tancerze Burzy
4 wydania
Tancerze Burzy
Jay Kristoff
7.6/10

Wzruszająca i tragiczna opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie Pierwsza część trylogii Wojna lotosowa wprowadza czytelników w świat wysp Shima, które, rządzone przez okrutnego szoguna, są...

Komentarze
Tancerze Burzy
4 wydania
Tancerze Burzy
Jay Kristoff
7.6/10
Wzruszająca i tragiczna opowieść o przyjaźni, miłości, wierności i zdradzie Pierwsza część trylogii Wojna lotosowa wprowadza czytelników w świat wysp Shima, które, rządzone przez okrutnego szoguna, są...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Fanom fantastyki nie muszę przedstawiać Kristoffa. To autor, który już od wielu lat za mną chodzi, ale jakoś nigdy nie miałam okazji, by zapoznać się z jego twórczością. Ma on rzeszę fanów, a jego po...

@withwords_alexx @withwords_alexx

Lubicie książki steampunkowe? To dość ciekawy motyw, niezbyt często udaje się go dostać, jednak, kiedy nastąpiło wznowienie trylogii Wojny Lotosowej autorstwa Jaya Krisoffa nie mogłam przejść obok ...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @pleasebetasty

Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu
"Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu" - PRZEświetna gra paragrafowa dopracowana pod każdym względem!

„Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu” to moje pierwsze spotkanie z książką paragrafową i muszę przyznać, że było bardzo udane! Ba, sądzę, że pozycja ta dłuuuuu...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Tajemnice Dziwnolasu
Wysłannicy Śmierci
"Wysłannicy Śmierci" - debiuty, debiuty...

Czasem sięgam w ciemno po książki z klubu zupełnie nic o nich nie wiedząc i tak też było w przypadku „Wysłanników Śmierci” Adama Krawczyka. Jest to debiut literacki młod...

Recenzja książki Wysłannicy Śmierci

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało