Niestety ta książka jest wymownym przykładem, jak nie pisać biografii. "Dzieło" Franka Worralla stanowi ponad 450 stron słodzenia, wychwalania i zachwytów nad Hamiltonem. A co gorsza przy jednoczesnym często lekceważącym stosunku autora wobec innych zawodników.
Uwielbienie dla Lewisa Hamiltona jest wręcz karykaturalne - dziwi mnie, że w podziękowaniach nie znalazło się miejsce dla tego wielkiego kierowcy, jako "światła życia" Worralla! Tłumacząc wszystkim sceptykom kto jest najlepszym kierowcą, autor niestety zdaje się deprecjonować wysiłki rywali Lewisa, a na krytykowane przez innych postępowanie Hamiltona zawsze znajduje wytłumaczenie.
Książka jest przeładowana cytatami i komentarzami do nich.
Z książki nie dowiadujemy się, kto został mistrzem w 2021 roku - oczywiście Worrall widział w tej roli Hamiltona (ja też miałam taką nadzieję). Jak wiemy wygrał Verstappen. Trochę to przypomina opisywaną zresztą w książce sytuację z końcówki sezonu 2008, kiedy Felipe Massa prawie świętował mistrzostwo, laury odebrał jednak brytyjski kierowca. Historia kołem się toczy i role się odwróciły i to teraz Hamilton prawie pewny tytułu, musiał obejść się smakiem. Czy to źle? Na tym przecież polega piękno sportu - według Worralla Hamilton uratował w pierwszej dekadzie XXI wieku F1 od stania się nieciekawym sportem, przyciągnął tłumy, wprowadził szczyptę emocji po dominacji jednego zawodnika. To, co działo się w ostatnich latach znowu było podobną dominacją, ale Lewisa właśnie.
Choć sercem jestem przy tym zawodniku, wydaje mi się, że nadchodzi zmiana króla F1, mam jednak cichą nadzieję, że Hamilton jeszcze przed końcem kariery sięgnie po 8 tytuł.
Możecie sobie darować tę książkę, przepełnioną nieciekawymi cytatami i opiniami - autor zdecydowanie się pospieszył, bo jego dzieło skazane jest na nieaktualność. Hamilton nadal jest czynnym sportowcem, więc ciągle pisze swoją historię. Jedynym plusem tej publikacji jest nakreślenie pewnego wycinka historii Formuły 1, gdy jeden mistrz (Schumacher) schodził ze sceny, by jego miejsce zastąpiła młoda krew. Czas pokaże czy obecnie jesteśmy świadkami kolejnej zmiany warty. Niby sport, a jednak życie.
Na koniec dwa cytaty-perełki, które wynotowałam, a które doskonale ilustrują styl pisania autora:
"Skoro to była "fantastyczna" robota, trudno znaleźć odpowiedni przymiotnik na opisanie występu Lewisa w następnym wyścigu w kalendarzu, w Monte Carlo. Może "wyjątkowy"? Może "znakomity" bądź "olśniewający"?"*
"Na pocieszenie dla Hamiltona silnik w ferrari głównego rywala, Felipe Massy, wybuchł na trzy okrążenia przed metą, gdy Brazylijczyk wydawał się murowanym zwycięzcą"**
* F. Worrall, Lewis Hamilton, Znak, Kraków 2022, s. 318.
** Tamże, s. 321.