Zatopione miasta recenzja

"Wstrząsająca antyutopia, od której nie sposób się oderwać!"

Autor: @lucecita ·1 minuta
2012-12-04
Skomentuj
1 Polubienie
Fantasy, zawierające w sobie elementy antyutopijne to rodzaj literatury, w której ostatnio zaczytuję się najczęściej. Gdy nadarzyła się ku temu okazja, postanowiłam sięgnąć po „Zatopione miasta” Paola Bacigalupiego, które przykuły moją uwagę niebanalnie zarysowaną fabułą i elektryzującą oprawą graficzną. Z piórem tego amerykańskiego pisarza spotykam się po raz pierwszy, ale z przyjemnością zapoznałabym się też z innymi pozycjami, które znajdują się w jego dorobku pisarskim. „Zatopione miasta” są bowiem jedną z najlepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. Wizja przyszłości w „Zatopionych miastach” jest brutalna, niepokojąco prawdziwa, wręcz uderza realnością, sprawiając jednocześnie, że losy głównych bohaterów śledzi się z zapartym tchem. Kreacja niebanalnych i wyróżniających się z tła postaci, których portrety psychologiczne zostały świetnie dopracowane są dużym atutem tej pozycji. Mimowolnie nawiązałam z nimi więź emocjonalną, a to łatwe nie jest. Główną bohaterką jest nastoletnia kaleka, Mahlia – wyrzutek, „ścierwo wojny”, której wojna wiele odebrała. Jest to ciekawa postać, indywiduum, niepozbawione jednak wad. Gdy w grę wchodzi życie jej przyjaciela, potrafi mimo wszystko wyzbyć się wpojonych przekonań, które każą jej dbać tylko o siebie i wbrew instynktowi samoprzetrwania rusza na ratunek Mouse’owi. Szczególną sympatią obdarzyłam jednak innych bohaterów - trepa Ocho i genetycznie zmodyfikowanego półczłowieka Toola. Bezpretensjonalni, bardzo przekonywujący, wywołujący w czytelniku gamę różnorakich odczuć. Wojna ich zezwierzęciła – stali się bezwolnymi maszynami do zabijania, ale – jakby na przekór całej tej bezwzględnej rzeczywistości, okrutnych realiów wojny odnaleźli w sobie coś dobrego, coś ludzkiego i tym zdobyli moje uznanie. Warto też wspomnieć o samej koncepcji antyutopii, która została bardzo dobrze zrealizowana, nadając treści wielowymiarowy charakter. „Zatopione miasta” Paola Bacigalupiego to jedna z tych pozycji, która na długo zapada w pamięć, do której będzie się powracać. Dawno nie czytałam tak nietuzinkowej, kunsztownej powieści, która wręcz razi realizmem. Wizja przyszłości w Igrzyskach śmierci była mocna i realistyczna, ale to „Zatopione miasta” serwują prawdziwie wstrząsającą mieszankę grozy, budzącej niepokój o przyszłość. Czy polecam? Jak najbardziej!
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zatopione miasta
2 wydania
Zatopione miasta
Paolo Bacigalupi
9/10

W świecie opanowanym przez barbarzyńców zrobisz wszystko, by przeżyć. Jeszcze więcej zrobisz, by uratować przyjaciela... Nowa powieść autora Nakręcanej dziewczyny i Pompy numer sześć! Paolo Bacigalupi...

Komentarze
Zatopione miasta
2 wydania
Zatopione miasta
Paolo Bacigalupi
9/10
W świecie opanowanym przez barbarzyńców zrobisz wszystko, by przeżyć. Jeszcze więcej zrobisz, by uratować przyjaciela... Nowa powieść autora Nakręcanej dziewczyny i Pompy numer sześć! Paolo Bacigalupi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

oj oby więcej takich książek! Paolo Bacigalupi ur.1972,jest jednym z najlepszych amerykańskich pisarzy fantastycznych młodego pokolenia. Zatopione miasta to powieść postapokaliptyczna, której a...

@Wiesia @Wiesia

Na rynku księgarskim aż roi się od antyutopi, za którymi wprost przepadam. „Zatopione Miasta” to powieść, którą chciałam przeczytać, odkąd zobaczyłam ją w empiku. Urzekła mnie wyjątkowo intrygująca ok...

AN
@Leanika

Pozostałe recenzje @lucecita

Dance, sing, love. Miłosny układ
"Dance, sing, love. Miłosny układ"

„Dance, sing, love. Miłosny układ” to debiut pisarski polskiej autorki, Sandry Sotomskiej, kryjącej się pod pseudonimem Layla Wheldon. Historia początkowo była publikowan...

Recenzja książki Dance, sing, love. Miłosny układ
To, co nas dzieli
"To, co nas dzieli"

Eve Hayes i Lily Brennan były najlepszymi przyjaciółkami i zawsze mogły na siebie liczyć, mimo iż były swoimi kompletnymi przeciwieństwami i miały odmienne spojrzenie na ...

Recenzja książki To, co nas dzieli

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka