Snując zmierzch recenzja

Wujek Non Sens

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Lorian ·2 minuty
2022-07-03
Skomentuj
5 Polubień
Kiedy pierwsza część serii sprawia, że się uśmiechasz, masz nadzieję, a może nawet pewność, że druga część zabierze cię do gwiazd. Zazwyczaj warsztat pisarski autorów wyostrza się, nabiera pełniejszych kształtów - w skrócie, umiejętność wzrasta wraz z praktyką. "Tkając świt" był przyjemną, magiczną i urokliwą przygodą, której stronice zabierały nas w bezmiar pustyni, do tajemnych budowli pełnych pułapek i właśnie w gwiazdy, by skraść im krew, ku łzom księżyca i uśmiechowi słońca. Jednak druga część, "Snując zmierzch", jest nie tylko bardziej chaotyczna, mniej ma sensu, ale odziera znane nam postacie z uroku.

Kiedy zaczęłam lekturę, a przywitał mnie wstęp z przeszłości Mai, poetycko napisany i zachęcający, byłam prawie pewna, że to jest to. Autorka z pewnością oszlifowała warsztat. Im dalej jednak, tym bardziej rozumiałam, że dzieje się coś nie tak. By w końcu, przy pierwszej okazji czynienia magii przez Maię, zapaść się z żalem w fotelu.

Prawdę mówiąc, nie czytałam jeszcze tak chaotycznej książki. Wszystko dzieje się za szybko i bez większego sensu. Maia nie rozumie swojej magii - jednak operuje nią jak doświadczony chirurg, zawsze wiedząc, co zrobić, by czar zadziałał. Nie wie, która twarz jej daru jest zła, która dobra - ale rzuca zaklęcia na prawo i lewo, bez zastanowienia (tu przypomnijmy, że tak, nie zna się na nich, robi to praktycznie "na czuja"). Szansen w jednym momencie wygrywa bitwę, ale po chwili, w dwóch zdaniach, wycofuje się, jak tylko Maia rzuca czar - jest to na tyle deprymujące, że miałam ochotę przestać czytać. Jednak brnęłam dalej.

Edan, który jawił się w pierwszym tomie jako szarmancki mag, idealny kompan i przyjaciel, tutaj wygląda jak nieciekawa i obojętna kopia samego siebie. Ponadto, błędy logiczne. Opuścił Maię, ale jej szuka. Szuka jej, ale wybiera miejsce spotkania z nią w gaju. Kolejna cegiełka do tego, by przestać czytać, ale idę w zaparte. Jestem dzielny wiking. Przeczytawszy jednak zakończenie (nie komentuję go, bo to byłby niecny spoiler), odtańczyłam taniec deszczu, przytuliłam kota i westchnęłam, że oto mogę przejść do czytania czegoś bardziej wartościowego.

Główną wadą powieści nie są nawet te nieszczęsne nielogiczne wpadki autorki i jej pociąg pospieszny do nikąd - ani nawet fatalne tłumaczenie, z błędami gramatycznymi i dziwnym doborem słów (to nie jest oczywiście wina autorki, ale wpływa na odbiór). Główną wadą jest to, że postacie stały mi się kompletnie obojętne. Nie dbałam o to, czy Maia uratuje siebie, Edana, królestwo. Te same postacie, które tak barwnie opisała autorka w "Tkając świt", w "Snując zmierzch" wydają się być rysunkami wyciętymi z papieru, zgiętymi tak by uformować ludzki kształt.

Zastanawiam się, co się właściwie stało. Czy autorce zabrakło czasu? Czy po prostu nie miała pomysłu na drugą część? Nie chcę nawet podejrzewać, że po prostu już się jej nie chciało. Wciąż w tej książce przebija się jej dawny kunszt w konstruowaniu zdań, piękne opisy, które szybko jednak zostają zamiecione pod dywan przez ciocię Zbyt Szybką Akcję i wujka Non Sensa.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-03
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Snując zmierzch
Snując zmierzch
Elizabeth Lim
7/10
Cykl: Krew Gwiazd, tom 2

Wyczekiwana kontynuacja książki „Tkając świt”, którą pokochali polscy czytelnicy! Droga Mai Tamarin do uszycia sukien ze słońca, księżyca i gwiazd nie obyła się bez wielkich poświęceń. Dziewczyna ...

Komentarze
Snując zmierzch
Snując zmierzch
Elizabeth Lim
7/10
Cykl: Krew Gwiazd, tom 2
Wyczekiwana kontynuacja książki „Tkając świt”, którą pokochali polscy czytelnicy! Droga Mai Tamarin do uszycia sukien ze słońca, księżyca i gwiazd nie obyła się bez wielkich poświęceń. Dziewczyna ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Snując zmierzch” Elizabeth Lim to książka, która naprawdę mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się aż tak wciągającej i pełnej emocji historii. Od samego początku miałam wrażenie, że jestem razem z bo...

@zydczykowa @zydczykowa

☀️,,Byliśmy jak słońce i księżyc dzielące te same gwiazdy i to samo niebo"🌙 Gdy czytałam pierwszy tom wprost nie mogłam się oderwać, a kiedy czytałam drugi wiedziałam, że jestem już zgubiona i muszę...

@Perlasbooks @Perlasbooks

Pozostałe recenzje @Lorian

Epoka mitu
Między bóstwem a kamieniem

Michael Sullivan, obiło mi się o uszy kilka razy. Tylko… właśnie, nigdy nie sięgałem po jego książki - być może dlatego, że książki Riyrii są niepozorne, a ja kocham tom...

Recenzja książki Epoka mitu
Dzieciołap
Klimat noir - czyli smacznie i intrygująco

Poznałem prozę Agi Mieli poprzez jej serię Dzieci Starych Bogów - która zrobiła na mnie takie wrażenie, że Agnieszka od razu wskoczyła na podium moich ulubionych autorów...

Recenzja książki Dzieciołap

Nowe recenzje

Krzywa korona blondynki. Żyj z pasją
Szczęście to wybór
@Aga_M_B:

"Szczęście to wybór" – te słowa przewijają się przez całą książkę Moniki Tarwid, stając się jej motywem przewodnim. „Kr...

Recenzja książki Krzywa korona blondynki. Żyj z pasją
Kolaborantka
Miłość i manipulacje w ogniu okupacji
@fascynacja_...:

Kiedy dowiedziałam się o wydaniu kolejnej powieści Barbary Wysoczańskiej, wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać...

Recenzja książki Kolaborantka
Uważny dotyk
Terapeuta i jego tajemnice
@Mirka:

@Obrazek „Dotyk powinien być przyjemny niezależnie od tego, czy go dajesz, czy otrzymujesz.” Seks to zagadnienie,...

Recenzja książki Uważny dotyk
© 2007 - 2025 nakanapie.pl