Wybrany recenzja



 Jeśli czytaliście jedną z nowszych książek autora – Układ – a nie czytaliście wcześniej Wybranego, to musicie szybko nadrobić. Szczególnie, jeśli Układ wam się podobał i lubicie kryminały/thrillery polityczne.

Przedstawiałam wam zawsze książki Piotra Kościelnego jako te mocno brutalne, nieco czasem obrzydliwe w opisach, ale ten thriller polityczny jest inny. Mamy tutaj do czynienia z prawdziwą grą, mamy tutaj marionetki i ich władców, układy, układziki, skandale, afery. Rząd, który liczy się tylko z własnym portfelem, a nie głosem ludzi. Oczywiście, że mamy tutaj fikcję literacką, ale są elementy i towarzyszące uczucia, które możemy odczuwać na co dzień, śledząc poczynania na polskiej scenie polityczne.

Fabuła wciąga od pierwszych stron i mimo że pojawia się naprawdę wiele nazwisk, które początkowo ciężko zapamiętać, to z czasem bez problemu idzie się zorientować kto jest kim i z kim ma jaki układ. Lub jakie haki mają na niego przeciwnicy. Dodatkowo, świat przedstawiony w książce jest bardzo realistyczny i jest to coś, co mogłoby się wydarzyć, a mając na uwadze to, co się dzieje w prawdziwym życiu, to myślę, że nawet nie mrugnęłabym okiem ze zdziwienia.

Bohaterowie w tej książce są naprawdę dobrze skonstruowani. Moim ulubionym jest tytułowy Wybrany, czyli Marek Szczucki (swoją drogą, nawet w myślach czasem miałam problem z „wymową” tego nazwiska...), ale ważne jest to, że tak po prawdzie nie mamy tutaj podziału na bohaterów dobrych i tych złych. Każdy bohater ma coś za uszami, jeden więcej, drugi mniej. Innym kibicuje się bardziej, innym mniej, ale koniec końców nie żałuje się nikogo. No może poza pojedynczymi wyjątkami, ale nie będę wam zdradzać.

Bardzo mnie ciekawiły motywy „władcy marionetek” i przyznaję, że zakończenie mnie zaskoczyło, choć jednocześnie pomyślałam – no oczywiście, że w ten sposób. Mam nadzieję, że autor jeszcze nas zaskoczy kiedyś powieścią z polityką w tle, ponieważ tę książkę się doskonale czytało i widać, że Piotr Kościelny czuje klimat polityki. Podobnie zachwycałam się Układem!