Życie pisane Hanzi. Ukryte oblicze Chin recenzja

Wycieczka do Chin

Autor: @melkart002 ·6 minut
2023-07-04
1 komentarz
2 Polubienia
„Życie pisane Hanzi” to książka dosyć nietypowa. Można by pokusić się o stwierdzenie, że opowiada o Chinach z nieco innej strony. Nie jest to, jak zwykle bywa, głos zachwytu, istny pean na cześć tej tak bardzo odmiennej kultury niż dotychczas nam znane. Autorka nie kusi się nawet na ukrywanie swoistej niechęci pomieszanej z jakimś zachwytem nad tym, co dzieje się w Państwie Środka. Choć zasadniczy rys książki opiera się na skreśleniu życia zagranicznej studentki w Chinach, to jednak jej zakres sięga znacznie głębiej. To nie tylko niemal heroiczna walka zaangażowanej studentki z Polski z systemem, nieliczącym się z „maluczkimi”, ale i stawianie czoła kulturowym odmiennością na niespotykaną skalę. Już od pierwszych stron czuje się nieprzeparty szacunek dla jej starań, walki z bezdusznym systemem i ludźmi, których będzie spotykała na swej drodze. Słowem - nie da się nudzić, ani tym bardziej nie polubić naszej bohaterki.

Przyznam, że z niektórymi opisywanymi w książce sprawami dotychczas się nie spotkałem, a przecież „siedzę” w tematyce Chin od dawna. A może zwyczajnie mi to umknęło? Właśnie coś takiego uświadamia nam, a przynajmniej mi, jak skąpa jest nasza wiedza dotycząca Państwa Środka. Wiele spraw, które nagłaśniają rodzime media jest przeinaczonych, niekompletnych, zmanipulowanych. Autorka zdaje się z nimi niejako mimochodem rozprawiać. Jedne informacje zdają się śmieszyć, inne wręcz przerażają. Uwielbiam właśnie tego typu literaturę, która pozwala stawić czoła niemal wyuczonym uzusom, które niejednokrotnie nie mają pokrycia w faktach. Dzięki takim „wspomnieniom”, można się czegoś nowego nauczyć. I dlatego śmiem twierdzić, że ta książka jest warta przeczytania. To żywy opis naocznego świadka, który przez kilka lat miał styczność z tym, o czym my, zwykli śmiertelnicy, możemy jedynie pomarzyć. Czy przygoda w Chinach była dla Autorki doświadczeniem pozytywnym, to pozostawiam wam do oceny. W każdym razie „Życie pisane Hanzi” czytało się świetnie. Pewne anegdoty były dosyć zabawne – przynajmniej z perspektywy czytelnika. Inne zaś mroziły krew w żyłach. No cóż, świat nie jest taki cudowny…

W tej pozycji znalazłem kilka spraw lekko nakreślonych przez Agnieszkę Sokólską-Górzny, o których warto powiedzieć coś więcej. Dlatego pozwoliłem sobie trochę na wycieczkę do Chin. Mam nadzieję, że będzie to dla was ciekawa wyprawa, choć z pewnością nie tak fascynująca jak książka, którą wam starałem się zrecenzować. Gorąco polecam ją wszystkim, którzy interesują się tematyką Chin, Dalekiego Wschodu i kontaktów Zachodu z tym kręgiem cywilizacyjnym. To naprawdę genialna okazja by poznać kolejny fragment świata.



Łazienki

W chińskie toalecie nie uświadczycie papieru toaletowego, mydła czy kogoś, kto zajmowałby się zapewnieniem higieny. Co gorsza, oczywiście z naszego zachodniego punktu widzenia, w chińskiej toalecie nie ma szans na prywatność! W Chinach istnieją trzy rodzaje łazienek – dziury z dyktą, zwykłe dziury oraz kanał. Pierwszy typ to zwykła dziura w ziemi, przedzielona ściankami z dykty, która chyba najbardziej chroni naszą prywatność – widać tylko stopy i głowę sąsiada. Toaleta drugiego typu to wspólne (zero prywatności) pomieszczenie, gdzie można w pozycji kucnej oddać się wypróżnieniu. W geście dobrego wychowania należy się zbytnio nie rozglądać, ani nie kręcić, aby uszanować nagą prywatność towarzysza. Ostatni typ posiada kabiny wykonane z dykty. Każdy „posesjonat” ma osobną komórkę, gdzie można poświęcić się wiadomej wszystkim czynności. Wewnątrz znajduje się swoisty otwarty kanał, przez który przepływają wszelkie nieczystości wraz z wodą.



Psie mięso

Już w czasach starożytnych Chińczycy twierdzili, iż psie mięso posiada wiele walorów i pozytywnie wpływa na funkcjonowanie ludzkiego organizmu. I tak miało ono dostarczać życiodajnej energii, poprawiać pracę żołądka czy nerek. Nic dziwnego, że stało się ono rarytasem, ale nie jadało się go codziennie. Psie mięso jest bowiem znacznie droższe od wieprzowiny, a przez to luksusowe. Źródła chińskie notują, iż władca starożytnego królestwa Yue przed wyruszeniem na wojnę, psim mięsem nagradzał kobiety, rodzące chłopców. Te, które rodziły córki, dostawały jedynie mięso świń.

Mimo faktu, że psie mięso spożywa się od tysiącleci, Chińczycy nigdy nie traktowali psów jak zwierzęta domowe. Ten trend zaczął się zmieniać dopiero pod koniec XX wieku, szczególnie w ośrodkach miejskich. Wraz z szerzeniem się amerykańskiej czy ogólnie rzecz biorąc, zachodniej, kultury, Chińczycy coraz częściej odnoszą się do czworonogów z taką sama czcią, jak u nas. Coraz więcej młodych Chińczyków apeluje o zakaz handlu i spożywania psiego mięsa. Mimo to, na wsi i po kryjomu w domach chińskich bogaczy, nadal spożywa się ten lokalny przysmak.



Święto Środka Jesieni

Święto Pełni Księżyca, druga nazwa tego wydarzenia, obchodzi się 15 dnia ósmego miesiąca kalendarza księżycowego. Jest to święto zakończenia żniw, i według tradycji, wszyscy członkowie danej rodziny powinni je spędzać w swoim gronie. I to pomimo tego, że mogą na co dzień mieszkać na dwóch odległych krańcach Chin.

Ze świętem związane są wypieki tzw. księżycowych ciasteczek, bardzo popularnych w Państwie Środka. Są one okrągłe, co symbolizuje jedność rodziny. Z ich powstaniem wiąże się pewna legenda. Otóż w czasach panowania mongolskiej dynastii Yuan (1279-1368), kiedy wszelkie zgromadzenia Chińczyków były zabronione, ci, którzy sprzeciwiali się mongolskiej władzy, szukali sposobów ominięcia zakazów, tak aby móc skutecznie zorganizować ruch oporu. Przyszli buntownicy nie mogli sobie pozwolić na wpadki, a co więcej, pragnęli wciągnąć do ruchu jak najwięcej Chińczyków. Pewnego razu, gdy zbliżało się Święto Pełni Księżyca, któryś z opozycjonistów wpadł na pomysł, aby tajne informacje umieścić i zapiec w ciasteczkach. Ten prosty, genialny plan wypalił – 15 dnia ósmego miesiąca księżycowego Chińczycy wypędzili Mongołów ze swego państwa.

Współcześnie ukryte wiadomości zastąpiły przepyszne farsze, najczęściej pasta wykonana z czerwonej fasoli bądź też nasion lotosu. Do środka daje się również mieszaninę rozdrobnionych bakalii – orzechów włoskich, nasion dyni lub arbuza, sezamu, orzeszków ziemnych, migdałów. Czasem dodaje się również zakonserwowane żółtka jaj, co dodatkowo ma przypominać księżyc w pełni.



Tai-chi

Jeszcze sto lat temu tai-chi owiane było tajemnicą, skrzętnie skrywaną przed Europejczykami. Dzisiaj już nikogo nie dziwi, iż chińscy mistrzowie tej dyscypliny dzielą się swoją wiedzą, ucząc ludzi Zachodu niezwykle prostych i skutecznych technik treningowych. Globalizacja sprawiłam, że 108 kolejno następujących po sobie ruchów, powolnych i harmonijnych, przyczyniło się do usprawnienia ciała i umysłu ludzi Zachodu w sprawności na długie lata. Co ważne, tai-chi może wykonywać każdy bez różnicy wieku, niezależnie od stanu zdrowia i kondycji. Ćwiczenia nie przeciążają bowiem naszego ciała

Początkujący adepci tai-chi skupiają się na powtarzaniu tzw. formy – krótkiego lub dłuższego układu określonych ruchów ciała. Wszystkie układy ćwiczy się powoli, niemal z namaszczeniem. Mistrzowie tai-chi wierzą, że każdy ruch, odpowiednio wykonany, ma wpływ na funkcjonowanie ludzkiego organizmu. Stosując już ćwiczenia podstawowe, szybko można dostrzec efekty – wzmocnienie formy oraz wygaszenie chaosu w naszej głowie. Jednak dopiero w momencie, gdy nasze ćwiczenia zaczynamy wykonywać intuicyjnie, wchodzimy na wyższy poziom. Wówczas nasz umysł i ciało zaczynają harmonijnie współpracować, stając się jednością, a przez to stajemy się częścią czegoś większego, naturalnego ładu wszechświata. Stajemy się jak ziemia, niebo, rośliny czy wszystko inne, co nas otacza. To niezapomniane doświadczenie.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Życie pisane Hanzi. Ukryte oblicze Chin
Życie pisane Hanzi. Ukryte oblicze Chin
Agnieszka Sokólska-Górzny
8.5/10

Najbardziej zaskakujące pomysły często okazują się tymi najlepszymi Chiny: kraj pełen sprzeczności, tajemnic i absurdów, który Europejczykom wydaje się zarówno pociągający, jak i niezrozumiały. Egz...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Interesująca recenzja i książka.
"dziury z dyktą, zwykłe dziury oraz kanał. Pierwszy typ to zwykła dziura w ziemi, przedzielona ściankami z dykty," - takie ubikacje spotkałam w latach siedemdziesiątych w Leningradzie. Tyle że to było metalowa dziura z oznaczonymi miejscami na stopy.
@melkart002
@melkart002 · ponad rok temu
No cóż, Chiny to zupełnie inny świat, łączący przeszłość z przyszłością. Czasem miewam wrażenie, że to taka dziura w czasoprzestrzeni, w której można wszystko znaleźć. Co ciekawe, przeżytki dawnych czasów stykają się niemal dosłownie z nowoczesnością, o jakiej w Polsce nie mamy wyobrażenia. Ale zawsze mogę się mylić.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
PolecamDziennik Ma Yan z życia chińskiej uczennicy
https://nakanapie.pl/ksiazka/dziennik-ma-yan-z-zycia-chinskiej-uczennicy
@melkart002
@melkart002 · ponad rok temu
obawiam się, że już dawno czytałem. Świetna książka
× 1
Życie pisane Hanzi. Ukryte oblicze Chin
Życie pisane Hanzi. Ukryte oblicze Chin
Agnieszka Sokólska-Górzny
8.5/10
Najbardziej zaskakujące pomysły często okazują się tymi najlepszymi Chiny: kraj pełen sprzeczności, tajemnic i absurdów, który Europejczykom wydaje się zarówno pociągający, jak i niezrozumiały. Egz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Chiny są jak gołębie. Można je kochać całym sercem. I nienawidzić zarazem”. I rzeczywiście, w tej książce gołębi jest pełno, można powiedzieć, że są częścią krajobrazu opisywanego przez autorkę,...

@klaudia.nogajczyk @klaudia.nogajczyk

"Życie pisane Hanzi. Ukryte oblicze Chin", którą otrzymałam w Klubie recenzenta serwisu nakanapie.pl, to powieść, która wciąga czytelnika w fascynującą podróż po tajemniczym kraju, pełnym sprzecznoś...

Pozostałe recenzje @melkart002

Breviarium Kanonu Kultury
Kultura głupcze

Paweł Milcarek, Breviarium kanonu kultury Decorum Czym jest Breviarium? To pochodna łacińskiej nazwy brewiarza. Terminem tym opisać można księgę liturgiczną sł...

Recenzja książki Breviarium Kanonu Kultury
Poczwarka
Nie wszystko w oczy kole

Są takie powieści, które wciągają już od pierwszego przeczytanego zdania. Jest ich mało, a często okazują się niewypałem. Jednak w przypadki powieści Uli Gudel pod tytuł...

Recenzja książki Poczwarka

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka