Wydech recenzja

„Wydech” Teda Chianga, czyli humanistyczna filozofia nauki nie tylko dla wielbicieli SF

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Orestea ·4 minuty
2020-05-26
Skomentuj
12 Polubień

Nie przepadam za opowiadaniami.

Zwykle wybieram dłuższe formy, one bardziej współgrają z tym, jak pracuje mój mózg. Ale lubię Teda Chianga, czytałam wcześniej jego „The Lifecycle of Software Objects” i byłam ciekawa innych opowiadań.

I wiecie co? Kiedy przechodziłam przez cały zbiór, przyszło mi do głowy, że gdyby inteligentna i ogólnie oczytana osoba zapytała mnie, od czego powinna by zacząć czytanie SF, to chyba zaproponowałabym właśnie tę pozycję Teda Chianga, właśnie zbiór opowiadań „Wydech”.

Dlaczego „Wydech” byłby dobrym wejściem w SF?

Bo nie da się tej pozycji bezpiecznie wepchnąć do getta, w którym wciąż siedzi fantastyka, i powiedzieć, że to tylko Obcy, roboty, galaktyki, lasery i inne takie „pierdolinki”. Nie da się, podobnie jak nie dałoby się w żadnym getcie gatunkowym zamknąć opowiastek filozoficznych innych autorów, od Woltera począwszy.

Tym właśnie - dla mnie - są opowiadania zgromadzone w „Wydechu”: powiastkami filozoficznymi, serią rozważań, których centralnym tematem jest filozofia nauki i człowiek/istota świadoma jako badacz i obiekt badań. To uważne, nieoceniające spojrzenie na zachowanie istoty świadomej stającej w obliczu Zagadki. Zagadka celowo jest wielką literą, bo czy chodzi o paradoks czasu, czy drugą zasadę termodynamiki, czy wolną wolę, czy problem języka i jego wpływu na nasze ja i naszą świadomość, czy kwestia odrębności i decyzyjności bytu niebiałkowego, czy wreszcie obecności/nieobecności Boga - nie ma znaczenia. Zagadką jest postawa bytu inteligentnego i jego odpowiedź na tę Zagadkę.

Wolna wola - to pojęcie jest chyba kluczowe dla wszystkich opowiadań w tym zbiorze. Na ile jesteśmy wolni i w ramach czego możemy wybierać? Jak wybieramy? Jak podejmujemy decyzje?

„Wydech” Teda Chianga składania do zadawania sobie niezwykle bolesnych pytań i szukania równie niepokojących odpowiedzi.

Pozwolicie, że nie będę ani streszczać, ani omawiać wszystkich opowiadań. To mija się z celem, zwłaszcza, że gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po jego zbiór opowiadań i na samodzielne smakowanie prozy Chianga.
Wezmę na tapetę jedno, pierwsze i zachęcę Was - mam nadzieję - do przeczytania wszystkich.

„Wydech” zaczyna się pozornie łagodnie, od „Kupca i wrót alchemika”

Łagodnie czy nie, mamy do czynienia z poczuciem winy, konsekwencjami nie zawsze mądrych wyborów i z paradoksem czasu. Lekko nie jest, chociaż pierwszą rzeczą, którą trzeba powiedzieć jest: „Kupiec i wrota alchemika” to wielce udana stylizacja rodem z „Baśni z tysiąca i jednej nocy”. Struktura narracyjna, język, bohaterowie mogliby wyjść z tego sławnego zbioru opowieści. Podobnie jak mógłby z niego wyjść pozorny fatalizm tego opowiadania. Z drugiej strony - jak już wspominałam - to wariacja na temat paradoksu czasu i podróży w nim. Co by było, gdybyśmy mogli się cofnąć? Dałoby się „odczynić” coś, co się zrobiło? A co stałoby się, gdybyśmy przeskoczyli w przód? Na ile moglibyśmy zmienić los, niekoniecznie zabijając własnego dziadka?

„Nic nie zdoła wymazać przeszłości. Jest skrucha i jest pokuta, a także przebaczenie. To wszystko, ale to wystarczy”.

Fuwaad ibn Abbas, kupiec z Bagdadu, opowiada kalifowi, Władcy Wiernych, niezwykłą historię, której był bohaterem. Otóż pewnego dnia zajrzał do sklepu, który dopiero co pojawił się na bazarze w jego mieście. Właściciel nowego kramu, alchemik i wynalazca Bashaarat, miał w swoim zbiorze piękne i niezwykle mechanizmy, które pobudziły ciekawość Fuwaada. Okazuje się, że „zwykłe” automaty to nie wszystko, co właściciel sklepu ma do zaoferowania. Stworzył bowiem coś niezwykłego: wrota czasu, portal, przez który można przenieść się sekundy lub całe lata w przód. Drugie wrota, stojące w Kairze, pozwalają nawet na skok w przód lub w tył o dwadzieścia lat.

Fuwaad opowiada kalifowi i jego gościom, że wybrał się więc w podróż do Kairu, chciał bowiem przenieść się w przeszłość i naprawić błąd, który popełnił. Dlaczego nie skorzystał z wrót w Bagdadzie? Zajrzyjcie do opowiadania, warto znaleźć odpowiedź na to pytania i zastanowić się nad rozwiązaniem, które zaproponował Chiang.

W Kairze Fuwaad przekracza wrota i cofa się w czasie. Czy jednak udaje mu się naprawić błąd? Nie. Ale czy podróż pomaga mu poradzić sobie z dławiącym poczuciem winy? Tak.

„Czy rozumiesz teraz, dlaczego powiedziałem, że przyszłość i przeszłość niczym się od siebie nie różnią? Nie możemy zmienić żadnej z nich, ale obie jesteśmy w stanie poznać lepiej” - mówi alchemik, Bashaarat, uprzedzając, że cofanie się czasie nie zmienia wydarzeń, tylko naszą ich percepcję.

Ile razy zastanawialiście się, że może gdybyście zachowali się inaczej, coś by się nie wydarzyło? Komuś nie stałaby się krzywda, uniknęlibyście bólu?

Chiang i jego „Kupiec i wrota alchemika” kazały mi pochylić się głębiej nad tą kwestią. Zmusiły mnie przede wszystkim do stawienia czoła rzeczywistości, przyjrzenia się faktom i przyznania, że prawdopodobnie nie zachowałabym się „lepiej”, jakkolwiek bym to „lepiej” nie zdefiniowała.

Widzicie? Taki drobiazg, pozornie błaha powiastka, a potrafi uruchomić naprawdę mocne procesy myślowe - zatem ostrzegam: „Kupiec i wrota alchemika” są do czytania na własną odpowiedzialność.

Jest w „Wydechu” Chianga o wiele więcej, niż udało mi się zmieścić w tej recenzji. Nie wierzycie?

To przeczytajcie „Omfalos” i „Cykl życia oprogramowania” …

Więcej na www.veryurbanfantasy.pl

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wydech
3 wydania
Wydech
Ted Chiang ...
7.8/10

Wszechświat zaczął się jako potężny oddech, wstrzymywany w płucach… W tych dziewięciu zdumiewająco oryginalnych, prowokujących i wzruszających opowiadaniach Ted Chiang rozważa niektóre z najstarszych...

Komentarze
Wydech
3 wydania
Wydech
Ted Chiang ...
7.8/10
Wszechświat zaczął się jako potężny oddech, wstrzymywany w płucach… W tych dziewięciu zdumiewająco oryginalnych, prowokujących i wzruszających opowiadaniach Ted Chiang rozważa niektóre z najstarszych...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jakikolwiek zbiór opowiadań tym się charakteryzuje, że utwory zawarte w nim są różnej długości, o różnej tematyce oraz różnej jakości. Tak jest i w tym przypadku. Ted Chiang,”Wydech”. To taka uwag...

@adam_miks @adam_miks

„Kontempluj cud, jakim jest byt i raduj się tym faktem, że możesz to robić. Na tle olbrzymiej ilości miałkich, schematycznych powieści, które mało co wnoszą do literatury , ten zbiór opowiadań bar...

@jatymyoni @jatymyoni

Pozostałe recenzje @Orestea

Psychologia wojny
Leo Murray, „Psychologia wojny”, czyli wszystko o moich kumplach.

Zanim przeczytałam „Psychologię wojny” Leo Murray, za najlepszą książkę o psychologii wojny i zabijania uważałam „On killing” płk. Dave’a Grossmana. Po przeczytaniu ksią...

Recenzja książki Psychologia wojny
Ferdinand Porsche
Karl Ludvigsen, "Ferdinand Porsche. Ulubiony inżynier Hitlera”, czyli bohater jako rysunek techniczny

„[…] spokojna pewność siebie, wsparta u Porschego ogromną wiedzą w zajmujących go dziedzinach i rozległymi zainteresowaniami, wielu urzekała. Dzięki temu łatwo znajdo...

Recenzja książki Ferdinand Porsche

Nowe recenzje

Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka
Sytri
Po takim zakończeniu chętnie przeczytałabym więcej
@distracted_...:

Późna jesień zdecydowanie sprzyja czytaniu książek paranormalnych. Dziś o książce, która nie jest romansem a erotykiem ...

Recenzja książki Sytri
Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie