Wyjący młynarz recenzja

Wyjący młynarz

Autor: @magda87 ·3 minuty
2011-07-22
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"To... zaczyna się automatycznie... Najpierw przychodzi taka potrzeba. Ciśnienie rozrywa mi głowę tak, że muszę wrzasnąć bardzo głośno. Właściwie nie muszę, ale jak zostaję sam, to czasami zawyję sobie. I za każdym razem mi lżej. Już kilka skowytów pomaga".

Arto Paasilinna- fiński pisarz urodzony w 1942 roku, autor ponad 30 powieści. Pracował też jako dziennikarz i redaktor naczelny. Dostał wiele nagród, między innymi francuską nagrodę literacką Air Inter oraz włoską Giuseppe Acerbi.

Do Suuskoski, małej miejscowości położonej nad brzegiem Kemijoki, przybywa Gunnar Huttunen. Mężczyzna osiedla się w opuszczonym młynie. Szybko go odnawia i przywraca do pracy. Za namową urodziwej konsultantki z koła rolniczego, zakłada też ogródek warzywny. Daje mu to pretekst do częstszego widywania dziewczyny, dla której stracił głowę. Dni mijają, ale pomimo upływu czasu, mieszkańcy pozostają dosyć nieufni w stosunku do nowego sąsiada. W zaakceptowaniu i uznaniu go za „swojego” przeszkadza im osobliwy charakter młynarza. Huttunen bowiem ma zadziwiający sposób okazywania emocji. Kiedy się z czegoś cieszy udaje zwierzęta, co z resztą wychodzi mu doskonale. Kiedy jest mu źle lubi sobie nocą zawyć do księżyca. To przejmujące wycie budzi psy w całej wsi, które wyją razem z nim dając upust jakiemuś bliżej nieokreślonemu poczuciu tęsknoty i smutku. Nocne wycie Gunnara wzbudza podejrzliwość i zaciekawienie mieszkańców Suuskoski. Doszukują się przyczyn dziwnego zachowania młynarza i w końcu jednomyślnie dochodzą do wniosku, że mężczyzna z pewnością jest szalony. Nie zamierzają oczywiście pozostawić go samemu sobie. Skoro jest wariatem, to szybko może się okazać, że stanowi zagrożenie dla pozostałych, normalnych obywateli. Załatwiają mu więc pobyt w szpitalu psychiatrycznym w Oulu.

Huttunen w głębi serca nie czuje się wariatem. I tak naprawdę oprócz sporadycznego zawodzenia i naśladowania zwierząt nie można mu nic zarzucić. Pobyt na oddziale zamkniętym szpitala tylko utwierdza go w przekonaniu, że właściwie jest normalny i szybko podejmuje decyzję o ucieczce. Gdy widomość o zbiegu dociera do mieszkańców Suuskoski są oburzeni. Nie zamierzają pozwolić żeby Gunnar powrócił do swojego młyna. Nie mając innego wyjścia, bohater zabiera najpotrzebniejsze rzeczy i ucieka do lasu. Jak długo będzie musiał się ukrywać i czy kiedykolwiek mieszkańcy wioski zaakceptują go takim jaki jest? Czy znajdzie się ktoś, kto będzie skłonny tolerować jego dziwne zachowanie?

Książka napisana jest pełnym humoru językiem. Czytelnik może tu napotkać opisy wspaniałej fińskiej przyrody i doskonale wykreowane postaci. Główny bohater, chociaż uznawany za wariata, budzi w czytelniku sympatię, a nawet współczucie. Książki jednak według mnie nie należy odbierać zbyt dosłownie. Autor pomimo poruszania ważnego problemu, jakim jest tolerancja, tak naprawdę wyśmiewa ludzką głupotę i ciasnotę umysłową. Zachowaniem bohaterów podkreśla absurdalność rzeczywistości, w której żyjemy. Czytając książkę tak naprawdę chwilami wydawało mi się, że to cały świat otaczający młynarza zwariował, a nie on sam. Odrzucony przez wszystkich starła się jakoś dostosować, ale ciężko zachować własną tożsamość, kiedy inni próbują nas upchnąć w wytyczone ramy. Paasilinna stawia pod znakiem zapytania kwestię prawa do bycia sobą. Skłania do zastanowienia się nad tym, na ile sami siebie „tworzymy”, a na ile kształtuje nas społeczeństwo w którym żyjemy. Jaka jest granica między normalnością a szaleństwem i kto ją określa? Czy mamy szansę odnaleźć na swojej drodze ludzi, którzy zaakceptują nasze dziwactwa? I w końcu, czy odstawanie od ogólnie przyjętych norm i wyobrażeń w jakikolwiek sposób nas dyskwalifikuje i umniejsza naszą wartość?

Wyjący młynarz to z pozoru błaha i miejscami śmieszna historia o człowieku, który poszukując swojego miejsca na ziemi, spotyka się z ogromną nietolerancją i niezrozumieniem za strony innych ludzi. Pod tą niepozornością kryje się jednak głębszy sens. Polecam zatem książkę tym, którzy chcą ten sens odkryć.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-07-22
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wyjący młynarz
3 wydania
Wyjący młynarz
Arto Paasilinna
8.5/10

Pełna humoru opowieść o nietolerancji, głupocie ludzkiej, a także wzruszająca historia miłości. Paasilinna stworzył w niej niezwykle zabawne postacie, których przygody przeplatają się z pięknymi opisa...

Komentarze
Wyjący młynarz
3 wydania
Wyjący młynarz
Arto Paasilinna
8.5/10
Pełna humoru opowieść o nietolerancji, głupocie ludzkiej, a także wzruszająca historia miłości. Paasilinna stworzył w niej niezwykle zabawne postacie, których przygody przeplatają się z pięknymi opisa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gunnar Huttunen jest młynarzem, którego żona zginęła w płonącym młynie. Po zakończeniu wojny bohater przenosi się z południa na północ Finlandii, kupuje stary młyn, odnawia go i zajmuje się heblowanie...

KO
@kometa088

„Wyjący młynarz” jest to mój pierwszy kontakt z literaturą fińską. Jej autorem jest Arto Paasilinna. Powieść jest względnie krótka (205 stron), ładnie wydana, z ciekawą okładką, a co najrzadsze – bez ...

@charlotte12 @charlotte12

Pozostałe recenzje @magda87

Wyspa na prerii
Wyspa na prerii

„Rzecz dzieje się współcześnie, w Arizonie, tuż przy granicy z Meksykiem. Dziki Zachód dawno przestał być dziki, ale mieszkańcy prerii wciąż o tym zapominają. Preria jest...

Recenzja książki Wyspa na prerii
Dotknięcie pustki
Dotknięcie pustki

Joe Simpson – brytyjski alpinista i pisarz. Sławę przyniosła mu książka Dotknięcie pustki, którą obecnie zalicza się do klasyki literatury górskiej. W 1985 roku dwaj mł...

Recenzja książki Dotknięcie pustki

Nowe recenzje

Miłość pod choinką
Cudowna powieść, idealnie nastraja świątecznie.
@zksiazkaprz...:

Zbliżają się Mikołajki i Boże Narodzenie, a co jest najlepszym prezentem w te wyjątkowe dni ? Oczywiście, że książka. B...

Recenzja książki Miłość pod choinką
Córka milionera
Córka milionera
@Malwi:

"Córka milionera" to kryminał, który na pierwszy rzut oka może wydawać się klasycznym dreszczowcem, ale Tomasz Wandzel ...

Recenzja książki Córka milionera
Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości