Mountolive recenzja

Wyłącz komórkę i ciesz się literaturą

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2020-05-05
3 komentarze
2 Polubienia
"Kwartet aleksandryjski to ciekawy eksperyment literacki. Cztery powieści opowiadające tę sama historię z różnych punktów widzenia. Nie musiałam się zastanawiać czy chcę być jego częścią. Trochę bez pomyślunku zaczęłam od jego trzeciej odsłony, czyli powieści "Montolive", mówią, że to nie za dobrze, ale nie żałuję, bo podobno sam autor uważał Mountoliv'a za spoiwo całego cyklu.

Fabuła
David Mountolive przybywa do Egiptu do posiadłości Hosnanich. Obserwujemy jego młodość, towarzyszymy mu jak dojrzewa. Śledzimy jego romans z Leilą, matką Nassima i Naruza oraz początki kariery dyplomatycznej.

Otrzymujemy opowieść pełną miłości, ale też polityki, kultury i opisu relacji społecznych na Bliskim Wschodzie.

Coś czuję, że większość z was stwierdzi, że "Mountolive" to powieść nie dla nich i pewnie będziecie mieli rację. Kiedy o niej myślę przychodzą mi do głowy określenia, które zazwyczaj wymienia się jako wady książki. Przegadana, długie opisy, balansowanie na osi czasu. Tylko w przypadku "Mountolive" to wszystko wpływa na jej piękno.

Lawrence Durrell, niczym malarz, tworzy wspaniałe opisy. Słyszymy plusk ryb, czujemy słońce na buzi, a nasze włosy rozwiewa ciepły wiatr. Jest w tym coś nie z tej ziemi. Zawsze wydawało mi się, że nie lubię czytać opisów, ale w tym przypadku nie wyobrażam sobie, żeby któregokolwiek z nich zabrakło.

Autor ma w sobie dużo z gawędziarza. Płynnie płynie przez różne wątki. Balansuje między przeszłością a teraźniejszością. W tym punkcie skojarzył mi się z, bardziej popularną w Polsce, Isabel Allende. Nie jest to ten sam rodzaj pisania, ale podobnie jak ona bardzo sprytnie wiruje między głównym wątkiem, a rożnymi dygresjami. Chociaż w przypadku "Mountolive" nawet dygresje wydają się istotne. Od niezobowiązującego dialogu, przechodzi do szerszego opisania jednego z bohaterów, żeby nagle cofnąć się w przeszłość innego z nich, a potem omówić zagadnie społeczne. Brzmi okropnie zagmatwane, ale narracja prowadzona jest w taki sposób, że rytm powieści wydaje się naturalny. Nie potrzebujemy nagłówków, wyjaśnień itp.

Krótko mówiąc Lawrence Durrell prezentuje nam najwyższych lotów warsztat pisarski. Tworzy opowieść, która nie jest podana na dłoni. Subtelne zwroty, plastyczne opisy maja wprowadzić czytelnika do świątyni słowa. Słowa, które ma wyciszyć, uspokoić i cieszyć.

Podsumowanie
"Mountolive" to książka, od której się nie wymaga. To ona wymaga od nas. Pełnego skupienia i oddania. Nie nadaje się do czytania w tramwaju, czy przy porannej owsiance. Wymaga spokoju i skupienia. Wyłącznie telefon i TV, zróbcie sobie dobrą herbatę i napawajcie się jej pięknem.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mountolive
2 wydania
Mountolive
Lawrence Durrell
8.5/10
Cykl: Kwartet aleksandryjski, tom 3

Osadzona w magicznej atmosferze Egiptu opowieść o niespodziewanych sojuszach, w której zdrajca i zdradzony czasem zamieniają się miejscami, a gorące bliskowschodnie romanse bywają zaczynem społecznyc...

Komentarze
@Mirka
@Mirka · ponad 4 lata temu
Zastanawiam się nad jej przeczytaniem
× 1
@asiaczytasia
@asiaczytasia · ponad 4 lata temu
A czytałaś już wcześniejsze części?
@Mirka
@Mirka · ponad 4 lata temu
Nie czytałam i tylko to chyba powstzrymuje mnie przed sięgnięciem po ten tytuł :)
@Mirka
@Mirka · ponad 4 lata temu
Lubię magiczny i filozoficzny klimat w powieści :)
Mountolive
2 wydania
Mountolive
Lawrence Durrell
8.5/10
Cykl: Kwartet aleksandryjski, tom 3
Osadzona w magicznej atmosferze Egiptu opowieść o niespodziewanych sojuszach, w której zdrajca i zdradzony czasem zamieniają się miejscami, a gorące bliskowschodnie romanse bywają zaczynem społecznyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Krajobraz zagęścił się niby gobelin w liliowym poblasku, rozedrganym tu i ówdzie mirażami wody, bo podnoszące się w górę opary to rozszerzały, to ściągały horyzont, aż wreszcie świat zdawał się odbi...

@Orestea @Orestea

Powiem wprost. Nie przepadam za literaturą piękną. Nie lubię opowieści, w których ważniejszy jest język i sposób prowadzenia narracji, niż treść. Myślę, że ten fakt jest dość ważny. Gdyż pomimo, że n...

@ziellona @ziellona

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej czytam, tym trudniej znaleźć mi rzeczy, które mni...

Recenzja książki Agla. Alef
Bielszy odcień śmierci
Kto komu podrzucił konia?

Pireneje. Trudno dostępna elektrownia wodna. To tam pracownicy znajdują okaleczone ciało... konia. Na miejsce zostaje wezwany komendant Martin Servaz z przykazem, aby wy...

Recenzja książki Bielszy odcień śmierci

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka