Mountolive recenzja

Historia w historii

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @ziellona ·2 minuty
2021-06-01
2 komentarze
18 Polubień
Powiem wprost. Nie przepadam za literaturą piękną. Nie lubię opowieści, w których ważniejszy jest język i sposób prowadzenia narracji, niż treść. Myślę, że ten fakt jest dość ważny. Gdyż pomimo, że nie lubię, to jednak doceniam kunszt literacki. A przynajmniej się staram.

Lawrence Durrell to brytyjski autor, z którym chciałam się zapoznać, z przyczyn zupełnie niestandardowych. Posiadam bowiem jego książkę o wyspach greckich (nazwijmy ja literacką formą przewodnika), którą bardzo lubię. Lawrence Durrell to brat zoologa i pisarza, Gerarda, którego książki o zwierzętach "połykam", odkąd się dowiedziałam o ich istnieniu. Bracia pochodzili z brytyjskiej rodziny wojskowej, a sam Lawrence urodził się w Indiach, gdzie przebywali jego rodzice. Potem nadszedł czas na mieszkanie na wyspach greckich (Korfu i Kreta). Jeśli do tego dodamy brytyjskie korzenie, bardzo dobrą edukację oraz dzieciństwo w najróżniejszych zakątkach imperium brytyjskiego, otrzymujemy "powieści, które same się piszą".

Dziełem życia Lawrence'a jest "Kwartet Aleksandryjski" - właściwie, w dzisiejszych czasach, można by to dzieło nazwać "projektem". Zamysłem jest bowiem, ukazanie danej historii z punktów widzenia różnych bohaterów. Zamysł był wielce nowatorski. Co ciekawe, każdy tom można czytać osobno. Można też czytać je po kolei. Nie znajdziemy tu bowiem powtórzeń - wszystkie cztery historie, w teorii opowiadają to samo wydarzenie, jednakże w każdym z tomów znajdziemy, nie dość, że inny punkt widzenia, to jeszcze nowe fakty, znane (lub zauważone) przez bohatera danej historii.
Sam autor uważał MountOlive za najlepszą część kwartetu. Nie jestem w stanie ocenić, gdyż wspomniany "kunszt literacki" przydusił fabułę. Zatem pozostałych części nie przeczytałam.
W moim odczuciu MountOlive to powieść na miarę Cienia wiatru, którego nie byłam w stanie dokończyć.

Miłośnicy Zafona, Cabré i im podobnych znajdą u Durrella to, czego ja nie potrafię docenić.
Moja siostra oceniła książkę mniej więcej tak: "bardzo ładnie napisana książka o niczym. Tylko, że to nic, też musi być o czymś"
Nie byłabym, aż tak surowa.
Czytając opis wydawcy , gdzie aż roi się od namiętności i scenerii Egiptu, niejako podświadomie wydaje się, iż akcja dzieje się w starożytnym Egipcie.
Otóż nie - rzecz dzieje się w przededniu wybuchu II WŚ, w cieniu politycznych intryg oraz ruchów koptyjskich (Koptowie to potomkowie starożytnych Egipcjan, którzy oparli się asymilacji muzułmańskiej. Oparli, ale jednak prześladowania Koptów były (i nadal są) na porządku dziennym. Cała fabuła oparta jest na historii fikcyjnej postaci, Daniela MountOlive'a - od czasów młodości, po rozpoczęcie kariery dyplomaty.
Faktem jednak jest, że historia pojawia się znacznie później. Na początku powieści MountOlive po prostu romansuje i łowi ryby.

Dla mnie najcenniejsze w powieści jest tło historyczne. I zupełnie unikatowe przedstawienia dziejów Egiptu XX wieku. Jednakże dla znawców najcenniejszy jest język i sposób przedstawienia, który do mnie nie przemawia.
Nie dziwię się jednak, że kwartet aleksandryjski został uznany za jedną ze stu najlepszych powieści XX wieku.
Warto tu jeszcze dodać, że MountOlive, jako jedyny w cyklu, pisany jest w trzeciej osobie. I posiada najwięcej historii w historii.

Zatem, pomimo, że książka jest zdecydowanie "nie moja", to jednak polecam z czystym sumieniem. Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta portalu nakanapie.pl i bardzo za nią dziękuję.
Dobrze wiedzieć, że wydawnictwom zależy na recenzjach książek nie tylko debiutanckich.
I takie "starocie", jak wydany po raz pierwszy w 1958 r. MountOlive ,mają szanse na wydanie w formie ebook-a i recenzje klubowe.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-06-01
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mountolive
2 wydania
Mountolive
Lawrence Durrell
8.5/10
Cykl: Kwartet aleksandryjski, tom 3

Osadzona w magicznej atmosferze Egiptu opowieść o niespodziewanych sojuszach, w której zdrajca i zdradzony czasem zamieniają się miejscami, a gorące bliskowschodnie romanse bywają zaczynem społecznyc...

Komentarze
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Jak zawsze dobra recenzja, szkoda, że tak rzadko piszesz :P ale do jednego się muszę przyczepić, do tego Zafona, i Caume - czy chodziło o Cabre? A no i niezły serial był na motywach życia Durrelów, chyba BBC zrobiło :)
× 4
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
Matko jedyna :) Tak się dzieje, kiedy się nie czyta przed opublikowaniem. Maćkowy - ja Cię wielbię :) dziękuję i poprawione :)
A piszę mało, bo mało czytam. Taka zależność :) Dopadł mnie jakiś marazm czytelniczy - ale to minie. Jak wszystko :)
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad 3 lata temu
Polecam się i trzymam kciuki za Twój marazm, żeby sobie poszedł :) 

× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Ciekawa recenzja, ale ostudziła mają chęć przeczytania książki.
× 3
@ziellona
@ziellona · ponad 3 lata temu
na pewno warto przeczytać, ale nie w takim nastawieniu jak moje było przed... a było takie: "Ojej, ojej Durrell, Durrell, chce, pragne, pożądam". Wyspy greckie tego autora mnie powaliły. Ale może dlatego, że po anglikańsku i "urok opisów" mnie ominął. :)
× 3
Mountolive
2 wydania
Mountolive
Lawrence Durrell
8.5/10
Cykl: Kwartet aleksandryjski, tom 3
Osadzona w magicznej atmosferze Egiptu opowieść o niespodziewanych sojuszach, w której zdrajca i zdradzony czasem zamieniają się miejscami, a gorące bliskowschodnie romanse bywają zaczynem społecznyc...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Krajobraz zagęścił się niby gobelin w liliowym poblasku, rozedrganym tu i ówdzie mirażami wody, bo podnoszące się w górę opary to rozszerzały, to ściągały horyzont, aż wreszcie świat zdawał się odbi...

@Orestea @Orestea

Kwartet aleksandryjski już od tak dawna widniał na mojej liście do przeczytania, że aż wstyd się przyznać. I choć zaczęłam go poznawać niejako od środka, bo od trzeciej części, zatytułowanej „Mountol...

@LiterAnka @LiterAnka

Pozostałe recenzje @ziellona

Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Czy to reportaż? Czy dziennik? Czy...

Łatwo nie było... Bo jest to dziennik wybitny. Bo jest to dziennik wymagający. Bo jest to dziennik – zwyczajnie dobry, choć... ...to wcale nie jest dziennik. Ma swoje ...

Recenzja książki Dziennik Włoski. Umbria i Toskania
Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata
Tego jeszcze nie było... między wierzeniami, baśniami i ...

Od pierwszych stron widzę, że jest to dokładnie to, czego oczekuję po baśniach i legendach. Dlaczego? - bo genialnie zapełnia lukę między dywagacjami etnograficznymi (ni...

Recenzja książki Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata

Nowe recenzje

Tylko dobre wiadomości
Z optymizmem patrzeć w przyszłość
@Moncia_Pocz...:

Już dość dawno nie sięgałam po książki Agnieszki Krawczyk, choć kiedyś czytywałam je systematycznie. Postanowiłam nadro...

Recenzja książki Tylko dobre wiadomości
Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Jestem oczarowana
@stos_ksiazek:

Ależ wyciągnęłam się w tę książkę. Po prostu przepadałam! Nie spodziewałam się, że „Pomiędzy wiarą a przekleństwem” Joa...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wegetarianka
Od wegetarianizmu do choroby psychicznej
@sweet_emily...:

Miałam się zachwycić, a pozostał niesmak, rozdrażnienie i ścisk w żołądku. Podjęcie decyzji, aby zostać wegetarianką w...

Recenzja książki Wegetarianka