"Już czas wyciągnąć karty kredytowe i uderzyć do Bendel's i Barneysa po nowe odjazdowe buty, seksowne rajstopy kabaretki, krótkie wełniane spódniczki i cudowne kaszmirowe sweterki. O tej porze roku miasto jest bardziej błyszczące i my chcemy błyszczeć razem z nim!"
Uczniowie Constans Billard i Św. Judy zaczynają myśleć do jakiego college'u zamierzają się wybrać po ukończeniu szkoły. Dlatego też udają w weekendy udają się nich na rozmowy kwalifikacyjne. W tym czasie B. dowiaduje się, że jej matka ponownie wychodzi za mąż. Jedną z druhen ma być S., która przespała się z jej chłopakiem. I mimo, że B. i N. są znowu razem to widać w ich związku ochłodzenie. Przez co N. ciągnie do J. Za to D. nadal jest szaleńczo zakochany w S., ale wciąż zadaje sobie pytanie: czy ona czuje do niego to samo co on.
Zanim dowiedziałam się o serii Plotkara zaczęłam oglądać serial o tym tytule. Dopiero teraz zaczynam się zapoznawać z książkami. Seria ta opowiada o losach nastolatków z Nowego Jorku, którzy uczą się w elitarnych szkołach dla dziewcząt i chłopców. W dodatku ci uczniowie są piekielnie bogaci i do szkoły jeżdżą limuzynami. Oczywiście poza trojgiem Brooklinczyków Dana, Jenny i Vanessy. Losy tych osób śledzi tajemnicza dziewczyna, która na swoim portalu internetowym umieszcza plotki dotyczące tych osób.
Czytając pierwszą część Plotkary byłam w szoku różnic między książką, a serialem. Nie mogłam przestać ich porównywać. Przyznam, że te różnice bardzo mnie denerwowały, gdyż byłam przyzwyczajona do telewizyjnej wersji. Jednak już czytając Wiem, że mnie kochacie byłam przygotowana na to wszystko i już mnie tak nie raziło. W tej części było mało wątków wziętych do serialu, więc zdecydowanie lepiej się to czytało. Żałowałam jedynie, że nie było w niej Chucka, którego uwielbiam i w serialu i w książce. Najbardziej denerwowała mnie postać Dana. W książce jest jeszcze bardziej żałosny niż na szklanym ekranie. Ta jego cierpiętnicza miłość do Sereny sprawiała, że mnie mdliło.
Seria Plotkara to nie lektury z wyższej półki. To książki, które czyta się dla odprężenia lub zabicia czasu. Nie wnoszą żadnych ważniejszych wartości, ale pokazują jakie życie mają dzieciaki z Manhattanu.
"Cudownie było się tak śmiać! Po ich twarzach spływała mascara, z nosów kapało na podłogę, a wszystko to sprawiało, że śmiały się jeszcze bardziej."