Recenzja będzie od serca, ponieważ tak właśnie otrzymałam tę książkę. Już na wstępie bardzo dziękuję Autorce za egzemplarz do recenzji, dzięki czemu miałam możliwość poznać tę wyjątkową historię, cudowną dedykację i autograf.
Seria "Kamień Królestwa Sloget" to uniwersalne książki idealna zarówno dla dzieci, młodzieży jak i dorosłych. Autorka pod przykrywką magicznego świata, fantastycznych bohaterów i bardzo ciekawych przygód ukryła uniwersalne prawdy, a także wartości, którymi powinniśmy się kierować. Taki sposób połączenia fantastyki z codziennością bardzo przypadł mi do gustu i chociaż zazwyczaj wybieram książki z innego gatunku to ta bardzo mi się podobała.
W pierwszym tomie akcja płynie niespiesznie, dopiero poznajemy bohaterów. I tak dowiadujemy się, że główna bohaterka to ośmioletnia elfka Anastazja, na którą wszyscy wołają Nastka. To dziewczynka o dobrym sercu, zawsze chętna do pomocy i zjednująca sobie przyjaznych ludzi. Nastusia mieszka na Wzgórzu Olch wraz z rodzicami, ukochaną babcią Aliną i dwójką braci - dwunastoletnim Markiem i szesnastoletnim Michałem. Dziewczynka bardzo kocha swoją rodzinę i przysłowiowo można by powiedzieć, że "skoczyłaby za nimi w ogień". Nastka przyjaźni się z rusałką Izką, o której również dowiemy się wiele podczas trwania akcji książki. W świecie elfów podobnie jak ludzi Anastazja jest dalej małą dziewczynką, na którą czeka jednak wielkie zadanie... Cytat, który wybrałam jako tytułowy w pewnym sensie zdradza dalszy bieg wydarzeń, pokazuje, że dziewczynka będzie przeżywać wiele ciekawych, a niekiedy strasznych przygód. Nie chcę zdradzać więcej fabuły, ponieważ książka jest krótka, a losy Nastki warto śledzić samemu.
Autorka wykreowała ciekawy i tajemniczy świat, z każdą stroną czytelnik dowiaduje się o nim coraz więcej. Bardzo podobały mi się opisy przyrody i otoczenia, w którym aktualnie znajdowali się bohaterowie, nie były to zbędne i nudne słowa, które często pomijamy, a strony, bez których czytelnik nie mógłby tak dobrze poznać i zrozumieć świata przedstawionego. Ciekawe były również opisy ludzi, jako obcego gatunku, z całkiem odmiennej perspektywy, chociaż nie pojawiały się często, były niezwykłym urozmaiceniem i innym spojrzeniem na nas. Jedynym minusem były dla mnie zbyt częste zdrobnienia, świat był opisywany z perspektywy dziecka, ale w niektórych momentach miałam wrażenie ich nadmiaru.
Książkę bardzo serdecznie polecam, niezależnie od wieku czytelnika. Świat Anastazji bardzo mnie wciągnął, nie mogłam się oderwać od historii, chociaż w tym tomie akcja płynęła stosunkowo wolno. Czas z bohaterami zdecydowanie zaliczam jako miło spędzony i zachęcam do poznania ich losów.