'' Wraz z wiekiem nadchodzi czas gdy serce nie da się już formować czy topić, zastyga w tej formie w jakiej ogarnął je chłód ''
Joseph Sheridan Le Fanu i jego '' Stryj Silas '' , to kolejna pozycja czytelnicza, nabyta przeze mnie w zaprzyjaźnionym antykwariacie w ramach mojej osobistej akcji czytania książek '' przysypanych '' nowościami, w tym, tymi nie koniecznie wysokich lotów . Irlandzki pisarz, urodzony w Dublinie w 1814 roku, doskonale znał czasy o których opowiada w swej powieści. Czasy wielkich posiadaczy ziemskich, obracających potężnymi fortunami, ale i skrajnej biedoty , która chwyci się każdego, nawet najbardziej nagannego zajęcia by przeżyć. Ta konkretna opowieść snuta jest przez Maud Ruthwyn, narratorkę i zarazem główną jej bohaterkę . Całą więc historię oglądamy z jej perspektywy i za pomocą jej odczuć i jej oglądu każdej sytuacji . Również z pewnego dystansu, ponieważ kiedy Maud nam o tym opowiada, jest już nie podlotkiem tylko stateczną żoną i matką.
Jednak opowieść zaczyna się wtedy kiedy Maud ma 17 lat, mieszka z ojcem w wielkiej posiadłości i mimo że nie za bardzo ma kontakt ze światem zewnętrznym, jednak wygląda na to że jej to nie przeszkadza . Ma guwernantkę, francuską a jakże, niejaką Madame de la Rougierre której się trochę boi, oraz spotyka się ze swoją ulubioną ciotką Lady Moniką Knollys. Wydaje się że czuje się szczęśliwa. Jednak nie do końca tak jest, wokół niej gęstnieją tajemnice. Ojciec jej mówi że niedługo wyruszy w podróż, ale nic więcej jej nie wyjawia, kiedy i z kim w tę podróż się wybiera. Przez dom przewijają się jacyś dziwni tajemniczy panowie którzy w gabinecie ojca spędzają całe godziny. Następna tajemnica dotyczy brata ojca, właśnie tytułowego stryja Silasa, którego Maud nigdy nie widziała na oczy . Oglądała go tylko na starym portrecie . W tej kwestii dziewczyna słyszy tylko jakieś pogłoski, niedomówienia, strzępki informacji . Nawet bardzo rozgadana, światowa ciocia Monika nie potrafi, lub nie chce młodej panience powiedzieć niczego konkretnego. W końcu Maud zmuszona sytuacją sama staje twarzą w twarz z tajemniczym stryjem i musi zamieszkać w jego domu aż do osiągnięcia pełnoletności. Ależ się tam działo...
Powieść ta ma w sobie najlepsze cechy tak zwanej powieści wiktoriańskiej. Poczowszy od mrocznego klimatu starych ziemskich posiadłości, podupadłych rezydencji pełnych ponurych ciemnych korytarzy i zapomnianych pokoi, których główni mieszkańcy to pająki i ich zdobycze. A historia ma jeszcze więcej do zaofiarowania. Mroczny zaduch tajemnicy i perfekcyjnie skonstruowane postacie, które są niewątpliwą siłą tej powieści . Stryj do którego trzeba się '' umawiać na widzenie ''. Jego dzieci jakże różniące się charakterem od siebie, ciotka Monika, klasa sama w sobie . Guwernantka która odegra dość znaczącą rolę w tej historii, no i sama główna bohaterka czyli Maud, której naiwność niewinnej, nieznającej '' złego świata '' dzierlatki czasem mnie przerażała, a czasem wkurzała na maksa. W każdym razie akcja nabiera coraz większego przyspieszenia,a zdarzenia i sytuacje odpowiednio podgrzewane sprawiają wrażenie coraz większego wrzenia niczym w tyglu .
Na uwagę, moim zdaniem zasługuje również język powieści. Piękny potoczysty, pełen ozdobników charakterystycznych w epoce wiktoriańskiej, piękne '' bogate '' słowa niczym pachnące urocze kwiaty królowały na przykład w korespondencji między Moniką a Silasem , a jednocześnie, czytając miałam wrażenie że słyszę syczenie złego krwiożerczego węża który niczym pocisk nagle wyskoczy zza tych pięknych kwiecistych słów i pożre czytającego. Cieszę się że mogłam przeczytać tę powieść. Dała mi ona dużo zadowolenia i poczucie spędzenia czasu w sposób który lubię . Jeżeli kogoś kusi klimat mroczności i niewiadomej grozy czającej się w powieści za każdym rogiem i w każdym zakamarku,to ja serdecznie polecam.