Tytuł- Rodzina Prezydencka, no zgodzimy się chyba, że już samo to rzuca się w oczy i przyciąga uwagę wywołując w nas emocje i zaciekawienie ? dla mnie bardzo, ponieważ zawsze gdzieś z tyłu głowy pojawia się pytanie jak Oni żyją? jacy są ? jak wygląda dzień takiej rodziny? no dobra, trochę dużo tych pytań a to tylko kilka z nich. Dlatego kiedy zobaczyłam najnowszą książkę autorstwa Michael, Daniel Palmer wiedziałam, że bardzo chcę zajrzeć do środka, moją chęć spotęgował fakt, że jest to thriller medyczny.... tajemnice, zagadki, niebezpieczeństwo i Biały Dom? To musiało się udać....
Czy na pewno się udało?
Prezydent Geoffrey Hilliard wraz z małżonką i synem żyją w ciągłym blasku politycznego świata, bycie na świeczniku może jednak być zupełnym przeciwieństwem naszych wyobrażeń o cudownym świecie. Szesnastoletni syn Pary Prezydenckiej, Cam to mistrz szachowy, pokonał już wielu trudnych przeciwników a pomimo tego nie ma sobie równych, jest ciągle na prowadzeniu, do momentu aż Jego organizm zaczyna odmawiać posłuszeństwa a w codzienność wkrada się zmęczenie, drażliwość i ciągłe osłabienie.
Karen Ray to agentka Secret Service, której zadaniem jest chronienie rodziny prezydenckiej, świetnie przeszkolona agentka jest jednak także czujnym obserwatorem i nie zgadza się z opinią lekarza rodziny, który twierdzi, że problemy Cama mają podłoże psychologiczne. Za zgodą Pierwszej Damy sprowadza do Białego Domu swojego byłego mężą - lekarza rodzinnego, który ma zbadać nastolatka.
Doktor Lee Blackwood bardzo szybko pojmuje, że przypadek Cama jest wyjątkowy, ale na pewno nie spowodowany problemami, które byłyby podstawą do wizyty u psychologa. Potwierdza to fakt, że pewna pacjentka ma bardzo podobne objawy do tych, które dotknęły syna prezydenta.
Lee ma ogromne poparcie w byłej żonie a także Pierwszej Damie, natomiast Jego wyraźnym przeciwnikiem staje się lekarz Rodziny Prezydenckiej.
Uzgodnijmy jedno zanim wyrażę swoją opinie, nie wyobrażam sobie lekarza rodzinnego takie przysłowiowego doktora Nowaka (K?) który zagłębia się bardzo w chorobę pacjenta, mało tego nie widzę Go z tak ogromną wiedzą na temat schorzeń tak poważnych jakie miał nasz bohater. Nie chce nikomu tutaj ujmować, wyrażam opinie na podstawie lekarzy rodzinnych, których znam. To ten jeden i największy minus w tej książce, bo ona pochłonęła mnie bez reszty.
Wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony,przyznaję jest prosta w odbiorze,i przez większość stron podświadomie znacie rozwiązanie zagadki, ale fabuła bardzo ciekawie poprowadzona.
Ja osobiście jestem na tak, nie żałuję ani trochę przygody z Białym Domem.
Żałuję tylko, że mój doktor N nie jest taki bystry i działa na mnie jak przysłowiowa płachta na byka ;)