Zakon Drzewa Pomarańczy. Część 1 recenzja

Była to pierwsza książka od Samanthy Shannon, którą miałam okazję przeczytać.
Zachód i Wschód nie mogą dojść do porozumienia. Z jednej strony ludzie szkolą się na jeźdźców smoków, a z drugiej ludzie obawiają się ich. Z jednej strony poznajemy Ead, której celem jest chronić Sabran IX, a z drugiej Tane, która poświęca wszystko, by zostać jeźdźcem smoków.
Mogę powiedzieć tylko wow. Autorka świetnie wykreowała świat oraz postacie. Bardzo polubiłam Tane i Ead oraz sam pomysł przedstawienia zakonu oraz drzewa pomarańczy. Świat, który wykreowała Shannon jest epicki i nie należy tego podważać. Przedstawienie samej miłości do smoków i ile można poświęcić żeby zostać jeźdźcem jest też przedstawione w imponujący sposób. Pokochałam świat, do którego pragnęła dołączyć Tane oraz więź, która łączy jeźdźców i smoki.
W książce przedstawione są też na przykład wątki takie jak homoseksualizm i to nie tylko w życiach zwykłych ludzi, lecz także na dworze królewskim.
Ogromnie denerwowała mnie postać Combe'a, który "dbał" o bezpieczeństwo wszystkich na dworze, a szczególnie królowej.
Ogromnie przypadł mi do gustu wątek z przekazywaniem władzy tylko z córki na córkę, dzięki czemu ród Berethnet chronił całe Inys przed zagładą ze strony Bezimiennego i jego wyrm.
Jednak muszę podkreślić, że ogromnie męczyłam się czytając tę książkę, bo czytałam ją przez praktycznie cały maj. Nie wiem czy to ma podłoże w tym, że to była pierwsza książka dla mnie od tej autorki czy po prostu ma ona taki styl. Zaczęłam właśnie drugi tom i idzie mi on równie opornie.
Poza długim czasem czytania miałam spory problem z imionami. Bohaterów jest cała masa i jeszcze mniej więcej w połowie zastanawiałam się o jaką postać tym razem chodzi. Jednak postacie są wyraziste i nie zlewają się ze sobą, co jest ogromnym plusem.
Zakończenie było też bardzo dobrze przemyślane i wywróciło losy praktycznie wszystkich bohaterów do góry nogami.
Bardzo polecam i miałam zamiar po nią sięgnąć od razu jednak musiałam zrobić sobie przerwę i zabrać się za inne książki.