Ucieczka z Szeolu nie przynosi zbyt dobrych skutków. Niestety, nie udało się wszystkich uratować. Również Sajon staje się niebezpieczny. Nastają wszelkie poszukiwania Paige jak i reszty uciekinierów. Dziewczyna próbuje za wszelką cenę nie złapać się władzom. Pragnie ukazać całą prawdę o Refaitach i Emmitach, mimo tego że nie będzie łatwo. Do pomocy chciałaby zwołać zebranie Eterycznego Stowarzyszenia. Jednak przywódca nie popiera tego pomysłu, ukazując to w dość specyficzny sposób. Paige postanawia działać na własną rękę. Lecz niektórzy nie są zadowoleni z tego, co wyprawia dziewczyna. W całym Sajonie robi się coraz większe zamieszanie. Nadchodzi co innego niż kiedyś, nadchodzi wojna.
Po skończeniu "Czasu żniw" nie mogłam się doczekać kiedy w końcu u nas będzie wydana druga część. Bardzo mi brakowało dalszej części powieści, ponieważ przyzwyczaiłam się do tego klimatu czy bohaterów. A w szczególności tego momentu gdy chwycę ją w swoje ręce, otworzę na pierwszej stronie i zaszczycę się słowami. W końcu nadszedł ten dzień, w którym przybyły do mnie dwie paczki. A w jednej z nich "Zakon mimów". Radość z ujrzenia tej książki była nieskończona. Jednak moje obawy znów się pojawiły. Często w seriach jest to że pierwsza część może być genialna, następna już niekoniecznie. I lekko się bałam że niestety aż tak mocno mnie zachwyci. Przez "Czas żniw" ta poprzeczka jednak jest wysoko.
Pierwsze strony jest to ciągłość poprzedniej części. Bardzo z tego powodu się cieszę, ponieważ autorka nie ominęła tej sceny która również jest bardzo ważna. Styl pisania pozostał taki sam czyli również dobry. Na szczęście bohaterzy odbyli się bez zmian. Byli naturalni aczkolwiek nadal ciekawi. Gdzieś tam jednak było małe zamartwienie że autorka bardziej skupi się na Paige a nie na innych, i w dalszej historii zapomni o innych postaciach. Jednak tak się nie stało! Każdy z nich pojawił się choćby w najmniejszym stopniu w powieści jednak dla mnie było to idealnie wystarczające. Raczej nikt nie powinien się martwić o brak ulubionego bohatera.
Tak jak wspomniałam w poprzedniej części recenzji, czasami autor potrafi zaślepić się miłością. Tworzy wspaniałą historię którą dobrze rozwija, jednak w połowie bohater poznaję swoją wybrankę i reszta jest przepełniona jak to oni się kochają czy jak mocno za sobą tęsknią. Wiadomo że przy takiej książce nie można zbyt długo wytrzymać. Tutaj autorka postanowiła co innego. Nie zapełniła tym całej książki, tylko ukazała mały akcent miłosny. I wcale mnie nie nudził, wręcz pragnęłam jeszcze więcej. Z każdą taką chwilą, pojawiało się wzruszenie i uśmiech na mojej twarzy.
Akcja również była dobrze poprowadzona. Nie pozwoliła mi się nudzić, jeśli już miał nastać taki moment, to za chwilę był efekt zaskoczenia, co powodowało dalszą chęć czytania. Książki nie miałam ochoty odłożyć ani na sekundę. Zbyt mocno moja ciekawość mnie pożerała, dlatego jak najszybciej po odłożeniu, chciałam do niej powrócić. Akcja z jednej strony na kolejną, robiła się coraz ciekawsza. Pojawiały się elementy zaskoczenia, o którym wyżej wspomniałam, i naprawdę były genialne.
Coraz mniej stron, doprowadzało do tego że niedługo będę musiała pożegnać się z tą książką. Jednak zastanawiałam się czy będę tęsknić za tą serią? Odpowiedź czekała na końcu. Moje emocje wzrastały a strony malały. Akcja działa się niesamowicie szybko tak samo bicie mojego serca przyśpieszało z powodu ekscytacji. Aż w końcu dotarłam do ostatniej strony. I co? SZOK! Wielkie zaskoczenie i pytanie "Jak to mogło się wydarzyć?". Specjalnie przeczytałam jeszcze kilka razy ostatnie kartki i nadal nie dowierzałam. To naprawdę było niewiarygodne.
Kiedy z żalem odłożyłam książkę, po spróbowaniu uspokojeniu emocji, chciałam ją dokładnie zanalizować. Do teraz stwierdzam że po niej dostałam emocjonalnego szoku. Możecie nie wierzyć ale to było naprawdę. O pierwszej w nocy kiedy już leżałam w ciszy, cieszyłam się, byłam smutna, zdziwiona a także uroniłam kilka łez. Dosłownie wszystko! Boże, to było tak wspaniałe. To dzisiaj nie mogę dobrać słów, żeby wyrazić jak genialna jest ta książka. Naprawdę ona była dla mnie wspaniała. Autorka to mistrz! Jestem wdzięczna Shannon że stworzyła tak cudowną serię a wydawnictwu Sine Qua Non za jej wydanie. Ponieważ dzięki temu miałam okazję sama ją przeczytać. Już stwierdziłam, każdy ma swoją ukochaną książkę/serię, dla mnie to będzie seria "Czas żniw". Może wydawać się Wam że to tylko pod promocję, ja mogę tylko upewnić z ręką na sercu że to najczystsza prawda.