Zapomniana. Część I recenzja

Dla Emmy, 21 - letniej studentki miała być, to kolejna impreza ze znajomymi, która na drugi dzień miała o sobie przypominać mocnym kacem. Jednak nic nie poszło zgodnie z planem, młoda kobieta staje się świadkiem porachunków mafijnych. I jakby tego była ulega poważnemu wypadkowi, przez co traci pamięć. Zdezorientowana Emma budzi się w łóżku nieznajomego mężczyzny, nie mając bladego pojęcia "kim jest? I jak tu się znalazła?" Od tej pory kobieta jest skazana na łaskę braci Romero, a na dodatek po pewnym czasie, będzie zmuszona do ślubu z jednych z nich.

"Zapomniana" to pierwszy tom dylogii autorstwa Emilii Emmy Filarowskiej, która niekoniecznie wywarła na mnie piorunujące wrażenie... a muszę przeczytać drugi tom. Zacznijmy może od tego, że bardzo lubię książki mafijne, ponieważ w większości z nich nie brakuję adrenaliny i napięcia. W przypadku pierwszego tomu serii "Zapomniana" nie znałam żadnej z powyżej wymienionych cech, a już tym bardziej sekretów, które mogłabym odkryć z główną bohaterką. Wszystko dostałam na złotej tacy… nie musiałam w ogóle wysilać się z myśleniem. Mało tego, prawie każda z postaci miała swoje pięć minut, więc w bardzo krótkich rozdziałach. Dowiedziałam się, co chodzi po głowie niektórym boahterom… i nie ukrywam, że to nawet było ciekawe.

Jeżeli chodzi o głównych bohaterów, to ich zachowanie doprowadzało mnie do białej gorączki. Szczególnie, kiedy Landon powiedział, co mu ślina przyniesie na język. A Emma wpadła w histerię, no bo ona wiedziała, ale jednak myślała, że może coś z tego będzie. Oczywiście, on potem przepraszał i tym podobne, ale takie sytuacje jeszcze się powtarzały.. Niestety, jakoś szczególnie się do głównych bohaterów się nie przywiązałam. Do tego ten wypadek i to w jakich okolicznościach znalazła się Emma. Troszkę grubymi nićmi szyte, zwłaszcza powód dla którego musiała wziąć ślub z jednym z braci. Nie ma co ukrywać, że kłamstwo ma krótkie nogi i tak czy siak wyjdzie na jaw.

Mafii w pierwszym tomie, jak na lekarstwo, co w sumie mi nie przeszkadza. O ile w tym czasie coś się dzieje. Taka niezapowiedziana akcja na pewno przerwała panującą w książce monotonię. Ale nic konkretnego się nie wydarzyło… W sensie miało miejsce coś do nawiązywało do mafijnego półświatka, ale… mnie nie powaliło.

Mam bardzo mieszane uczucia, co do tej dylogii. Zobaczymy, co będzie w drugim tomie.
Współpraca Wydawnictwo Amare