Dżozef recenzja

Zaskakująca i interesująca

Autor: @enga ·4 minuty
2011-04-26
Skomentuj
1 Polubienie
Grzesio Bendar, młodzieniec pochodzący z Pragi-Północ, który po ukończeniu szkoły zawodowej znalazł pierwszą pracę i w jednym dniu - dzięki pechowemu wypadkowi - ją stracił, ląduje ze złamanym nosem na oddziale laryngologicznym. Trafia na barwnych towarzyszy nieszczęścia - Kurza, Marudę i Czwartego. Dni mijają im na leniwych pogaduchach, podjadaniu oraz rozmyślaniu. Do czasu jednak...

Dawno żadna książka tak mnie nie zaskoczyła. Już od pierwszych stron dałam się porwać stylowi oraz potoczystemu językowi. Fabuła jest niby prosta, ale funduje nam wiele meandrów i zasadzek. Akcja toczy się pozornie leniwie, by za moment zafundować nam jazdę górską kolejką, potem garść fajerwerków, a następnie tęczę na niebie :) Bardzo silną stroną tej książki są bohaterowie - świetnie skonstruowani, przekonujący, bardzo zróżnicowani. Grześ to niby prosty koleżka wystający przy klatkach schodowych i sączący piwko. Jednakże to, co go czeka w trakcie pobytu w szpitalu, bardzo mocno wpływa na jego życie i podejmowane decyzje. Do Kurza natomiast dociera wiele prawd dotyczących tego, co działo się przed jego zameldowaniem w tej jakże specjalnej sali. Jednak największy wpływ, zmieniający całe życie, ma ten pobyt na Czwartego. Jest wrecz jakby jego katharsis.

"Stachu wiedział, że prawdę o sobie poznaje się w nocy. Jedna bezsenna, czarna i niewiarygodnie długa noc sprawia, że świat zaczyna jawić się czymś niemożliwym do ogarnięcia, a życie bezsensem, który aż bije po oczach. Czy ja wcześniej tego nie widziałem? - pytamy się, przekręcając się na lewy bok z prawego po raz dwusetny pięćdziesiąty trzeci. Przecież nie ma żadnego racjonalnego powodu, by to ciągnąć dalej. Wszystko jest czarne, a najgorsze, że na zawsze czarne pozostanie. Żona nie schudnie, mąż nie stanie się na powrót tym szarmanckim chłopakiem, dziecko ćpa i ćpać będzie, matka ma raka, a ojciec nienawidzi" (str. 322)

***

"Kiedy taki dorosły, pięćdziesięcioletni facet płacze, to jest to naprawdę tragiczny widok - jakby właśnie wszystie podstawy, na jakich stoi świat, pękały. Jakby wszystko miało zaraz na siebie runąć, bo płaczą już dorośli faceci." (str. 334)

Uch, jakże trudno pisze mi się o tej książce w taki sposób, by jak najmniej odsłonić wydarzenia zachodzące w książce! Czy powinnam aż tak się starać, gdy pewnie wiele innych recenzji i opinii jest mniej tajemniczych?

"Czy każdy mord jest wynikiem jakiejść miłości?" (str. 231)

Bardzo podoba mi się wyobraźnia autora! Sam koncept połączenia historii Czwartego z jego pobytem w szpitalu oraz fascynacją dziełami Conrada jest znakomity. Te wszystkie niby senne majaki, ta gorączka, w trakcie której zmienia się on całkowicie i dyktuje "swoje ostatnie dzieło", ten Kozioł Drewniak (bardzo realistyczny, sugestywny i wzbudzający masę uczuć!), te znikające sale, przesuwające się ściany, schizofreniczny nastrój. Do tego wspominany wcześniej rozwój bohaterów, ich radzenie sobie z ekstremalnymi sytuacjami, zagłębienie się w sens życia. Palce lizać! :)

"Kiedy taki dorosły, pięćdziesięcioletni facet płacze, to jest to naprawdę tragiczny widok - jakby właśnie wszystie podstawy, na jakich stoi świat, pękały. Jakby wszystko miało zaraz na siebie runąć, bo płaczą już dorośli faceci." (str. 334)

Bardzo ważnym elementem książki jest wymieniony wyżej autor - Joseph Conrad. Jakub Małecki świetnie przeplata aktualne wydarzenia szpitalne, z historią Stasia i Drewniaka oraz wpływami Conrada na ich współbytowanie. Przyznam, że dzięki temu wzrosło - do tej pory niezwykle nikłe - moje zainteresowanie tymże pisarzem. Zamierzam sprawdzić, co też jest w jego twórczości aż tak fascynującego. Poza skupieniem na tym właśnie autorze ważne jest też samo czytelnictwo oraz akt tworzenia, rozwijania historii, pisania.

"A może to taka stała faza, nieodłączny element czytelnictwa - że czyta się, więcej i więcej, aż się oszaleje. Bo może nie da się zmieścić w głowie tylu różnych historii i pozostać normalnym." (str. 92)

***

"Ledwie widziałem linie w notesie, dłonie paliły bólem. Nie mogłem pisać, ale wiedziałem, że będę. Ta historia była czymś więcej niż historią, była jak narkotyk. W takim razie wraz z Kurzem byliśmy cholernymi ćpunami.

- Heroiniści słów - wymamrotałem i ścisnąłem długopis, zaciskając wargi." (str. 173)

Połączenie świetnych zabiegów fabularnych, potoczystego języka, przekonujących i rzeczywistych bohaterów, tzw. niskiej kultury z wysoką oraz nieskończonej wyobraźni - oto czym jest "Dżozef". Dla mnie był jak letni deszcz po długotrwałej suszy. Oby więcej takiej prozy i takich polskich autorów! Pomyślicie sobie, że przesadzam! Może i tak, ale dawno nie czytałam tak pokręconej i świeżej opowieści. Polecam wszystkim, będzie to dla Was spotkanie z całkiem nową prozą!

PS. Mam problem z okładką. Bardzo mi się podoba, ale nie jest zgodna z tym, co znajdziemy na temat tego kozła w książce. Każdy, kto przeczyta opis jego wyglądu się ze mną zapewne zgodzi ;)

[Recenzję opublikowałam wcześniej na moim blogu - http://ksiazkowo.wordpress.com]

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-04-16
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dżozef
4 wydania
Dżozef
Jakub Małecki
7.5/10

Dżozef Jakuba Małeckiego to intrygujące połączenie realizmu magicznego z powieścią dresiarską. Grzesio Bednar, absolwent szkoły zawodowej na warszawskiej Pradze, spotyka na swej drodze „złych ludzi", ...

Komentarze
Dżozef
4 wydania
Dżozef
Jakub Małecki
7.5/10
Dżozef Jakuba Małeckiego to intrygujące połączenie realizmu magicznego z powieścią dresiarską. Grzesio Bednar, absolwent szkoły zawodowej na warszawskiej Pradze, spotyka na swej drodze „złych ludzi", ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

To nie będzie rzetelna recenzja bo trudno o taką w przypadku "Dżozefa" kiedy nie przeczytało się żadnej książki Josepha Conrada. A ja niestety nie zetknęłam się (jeszcze) z jego dziełami. Bo "Dżozef"...

@Jezynka @Jezynka

Poprzednia powieść Jakuba Małeckiego pt. "Nikt nie idzie" urzekła mnie swoją wyjątkowością i nieszablonowością. Czy podobne emocje towarzyszyły mi podczas lektury "Dżozefa", która również ...

@Wiejska_biblioteczka @Wiejska_biblioteczka

Pozostałe recenzje @enga

Każdy kot ma dwa końce
Kocio-ludzka rzeczywistość

Nie może to być recenzja w typowym tego słowa znaczeniem, bo też i książka nie jest typowa. Wszyscy znamy masę mniej lub bardziej ciekawych polskich przysłów i powiedzeń,...

Recenzja książki Każdy kot ma dwa końce
Matki, żony, czarownice
Saga o kobietach

Joanna, czterdziestoletnia żona i matka, szczęśliwa i spełniona kobieta. Pochodzi z rodu nietypowych kobiet, które zawsze mają burzliwe i niewiarygodne życie. A jak to wy...

Recenzja książki Matki, żony, czarownice

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie