Związek Lary Jean i Petera przetrwał wielką zawieruchę. Od roku są razem, razem zaczynają kolejny, ostatni już rok nauki w liceum. Przed nimi wybór uczelni. Plan jest piękny - oboje idą na UW, są blisko, widują się codziennie na zajęciach. Po prostu bajka. Bajka ta jednak sypie się w gruzy gdy Lara Jean nie dostaje się na wymarzony uniwersytet i jest zmuszona wpłacić zaliczkę do uczelni odległej o półtorej godziny jazdy. Przed nią i jej partnerem staje widmo związku na odległość, który może zepsuć ich relację. O ile nie zepsują jej kłótnie o samą jego perspektywę...
Dotarliśmy do trzeciej i ostatniej części przygód Lary Jean. Będzie krótko, bo większość tego, co miałam do powiedzenia, powiedziałam już przy okazji recenzji poprzednich tomów. Niestety tak często bywa w przypadku podobnych powieści - każdy tom to praktycznie to samo opowiedziane w trochę inny sposób. Tutaj też mamy dokładnie ten sam schemat co w drugim tomie - Lara Jean i Peter co chwilę się kłócą i godzą na przemian. Ale to nie oznacza, że zamierzam nisko ocenić tę książkę, ani że mi się nie podobała.
Problemem takich lektur (a może ich zaletą) jest to, że czyta się je szybko, łatwo i przyjemnie. Już przy pierwszym tomie podkreślałam, że to nigdy nie miało być literackie arcydzieło zaliczane do lektur ambitnych. To miała być prosta opowiastka dla młodzieży i tym właśnie jest. I jako taka sprawdza się świetnie. Na tyle świetnie, że nie przeszkadzało mi czytanie po raz kolejny właściwie tego samego. Z resztą nie, nie jestem sprawiedliwa. Każdy tom miał coś nowego, co ubarwiało tę historię. W trzecim tomie tym czymś są próby zeswatania ojca Lary Jean z ich sąsiadką, historia naprawdę urocza i ciepła, która - co tu dużo mówić - zwyczajnie mi się podobała.
Bardzo podobało mi się również, że Lara Jean w końcu nabiera trochę odwagi i zaczyna kierować swoim życiem tak, jak sama tego chce, a nie tak, by spełnić oczekiwania innych. Podoba mi się jak rozsądną i odpowiedzialną jest osobą, dzięki czemu z pewnością daje dobry przykład milionom nastolatek, które przeczytały tę powieść. No i walor edukacyjny - w wieku 31 lat dowiedziałam się, że istnieją prezerwatywy na usta do seksu oralnego. Wow. Raczej z nich nie skorzystam, ale... wow.
Książka porusza kilka trudnych tematów w przystępny sposób, na przykład rozczarowanie nie dostaniem się na wymarzona uczelnię, pojawienie się w domu macochy, związki na odległość. Wielu z Was mogą się te tematy wydawać błahe, ale niejednej nastolatce zawalił się przez nie cały świat. Sama doskonale pamiętam jaka byłam załamana gdy nie dostałam się w pierwszej rekrutacji do wymarzonego liceum, w którym uczył się mój ówczesny chłopak. No koniec świata, wierzcie mi. Dostałam się w drugiej rekrutacji a chłopak okazał się toksycznym chujkiem, po którym unikałam związków przez osiem lat, ale to już inna historia. Chcę powiedzieć, że dla młodych ludzi to naprawdę poważne kwestie.
Podsumowując, uważam, że to dobrze napisana opowieść, która zrobi to, co powinna - dostarczy rozrywki. I chociaż już stara baba ze mnie, to lektura tej książki sprawiła mi przyjemność i pozwoliła odetchnąć od trudniejszych i poważniejszych powieści, do których mogłam potem powrócić z nową energią. Powtórzę to jeszcze raz - to nie jest arcydzieło literackie. Ale z pewnością jest to seria, którą będę miło wspominać. Polecam.
Książkę odebrałam za punkty na portalu Czytam Pierwszy.