Historia Nie-skończona recenzja

Zbierając słowa

Autor: @Meme ·4 minuty
2011-02-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Nie od dziś wiadomo, że książka, aby zachwycić musi posiadać to przysłowiowe „coś”. Na wysokości tego zadania postarał się stanąć kolejny pisarz, z którego prozą się spotkałam- Mariusz Byliński. Autor kolejnej pozycji – „Historia nie-skończona” – o której chcę wspomnieć słówko, studiował socjologię i filozofię. Najciekawsze dla mnie z jego biografii jest to, że mieszkał w kilku krajach i pracował w kilku zawodach. Dzięki jego przygodzie z pisaniem możemy czytać takie dzieła jak: zbiór wierszy z 1990-2003 pod tytułem „Podróże lokalne” czy tomik „Park i piasek”. Pan Byliński jest również autorem wielu scenariuszy teatralnych, esejów i tekstów piosenek.

Najnowsza powieść Mariusza Bylińskiego opowiada o Kolekcjonerze, będącym jednocześnie Łowcą Słów, który otwiera przed czytelnikiem szkatułkę z językowymi Sekretami, gdzie słowa nabierają semantycznej świeżości. Wraz z Kolekcjonerem oczyszczamy z kurzu wspomnienia z dzieciństwa, które pomieszane są z wątkami autobiograficznymi. Autor w swej książce zabiera czytelnika w podróż w poszukiwaniu Nieskończoności. Czym jest owa nieskończoność?

Do tej lektury podchodziłam z wielkim entuzjazmem, gdyż jest to nagroda, którą udało mi się zdobyć w konkursie u Leny173. Po opisie z tyłu okładki spodziewałam się porywającej historii o słowach, ich kolekcjonerstwie, językowych łamigłówkach. Choć moje oczekiwania nie do końca się spełniły muszę zaliczyć tą pozycję do jednych z wielu dobrych lektur jakie czytałam. Początkowo trudno było mi przebrnąć przez początkowe strony dzieła, które znacznie różniło się od książek, które czytam na co dzień. Z czasem jednak starałam się osobno zrozumieć każde zdanie napisane prze autora. Z każdym słowem coraz bardziej zagłębiamy się w niezwykłą historię, w której Kolekcjoner wspomina na parkowej ławce jak zdobywał coraz to nowe słowa. Poznajemy małego chłopca, który nie omieszka się z radości słysząc coś nowego. Zachowuje to w pamięci by kiedyś znów do tego powrócić. Te pozornie dziwne i nietypowe kolekcjonowanie słów najbardziej mnie urzekło. Co dzień koło nas przewija się wiele ludzi. Co dzień słyszymy miliony wyrazów. To one często urzekają nas swoją prostotą lub swoim skomplikowaniem. Każde z nich na pewno pozostaje gdzieś w naszej podświadomości by znów wrócić po latach i wywrzeć na nas równie piorunujące wrażenie.

Język i słowo to najlepsze co w życiu człowiek mógł dostać. To dzięki niemu możemy porozumiewać się z innymi, zdobywać nowe doświadczenia, czytać, pisać…. I choć różni się ono w różnych kulturach i krajach zawsze jest tak samo niezwykłe i zachwycające. Sama muszę się przyznać, że lubię poznawać nowe języki. Co prawda uczę się w szkole tylko polskiego (ojczystego języka), niemieckiego i angielskiego. Mimo to strasznie fascynowała mnie od zawsze łacina czy język włoski. Ostatnimi czasy czytając książki francuskich pisarzy jestem zaabsorbowana j. francuskim. Każdy z obcych języków ma w sobie swoją magie, każdy z wyrazów w tych językach jest inny. I to właśnie jest najbardziej zachwycające w słowie – ONO może przybierać różne postaci.

W książce wraz z narratorem możemy się wybrać w poszukiwanie nieskończoności. Ale czym jest ta nieskończoność? Nie wiem. Niemniej myślę, że mogłabym tutaj jako przykład nieskończoności podsunąć słowa. W dzisiejszych czasach z pewnością język jakim posługuje się młodzież znacznie różni się od dorosłych. Slang młodzieżowy cechuje duża zmienność czasowa. W każdym dziesięcioleciu młodzież używa specyficznych dla siebie określeń, które następnie zmieniają swoje znaczenie, lub zastępowane są przez inne. Na przestrzeni wieków zmienia się slang młodzieżowy, bo wiadomo, że inaczej wypowiadano się w XV w. a inaczej mówi się teraz w XXI w. W dzisiejszych czasach spotykamy się z takim słowami jak : fajnie, spoko, ok, luzik, nara itp. Dla wszystkich, te nowe słowa, które ciągle możemy tworzyć, zmieniać i różnie interpretować są oczywiste. Z pewnością stwierdzam jednak, że gdyby młodzież XXI w. rozmawiała z młodzieżą XV w. trudno byłoby się im dogadać ;) Więc według mnie słowa są tą nieskończonością, gdyż ciągle można je tworzyć ;D

Co do stylu Autora myślę, że książka nie jest lekturą łatwą, gdyż mi samej się czasami mieszało co wydarzyło się przed chwilą i cofałam się z powrotem o kilka stron. Mimo to dzieło te czyta się płynnie. Podsumowując stwierdzam, że „Historia Nie-skończona” Mariusza Bylińskiego jest pozycją znacznie różniącą się od innych. Myślę, że lektura nie jest dla wszystkich, gdyż słowa Autora nie wystarczy wyłącznie przeczytać, ale trzeba je również spróbować zrozumieć. Na koniec chciałabym polecić Wam mimo wszystko książkę, gdyż może ona być dla każdego czytelnika nowym doświadczeniem. Ponadto chciałabym przytoczyć cytat z dzieła, które mnie kusi, od kiedy omawialiśmy jego fragment na lekcji j. polskiego ( cytat pochodzi z książki „Nowy wspaniały świat”) : „Słowa mogą być jak promienie Roentgena; jeśli używać ich właściwie, przenikną wszystko. Czytasz i słowa cię przeszywają.”

Moja ocena:

Data przeczytania: 2010-12-29
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Historia Nie-skończona
2 wydania
Historia Nie-skończona
Mariusz Byliński
6.6/10

Historia Nie-skończona to fascynująca opowieść o Kolekcjonerze, będącym zarazem Łowcą Słów, który otwiera przed czytelnikiem szkatułkę z językowymi Sekretami, gdzie słowa nabierają semantycznej śwież...

Komentarze
Historia Nie-skończona
2 wydania
Historia Nie-skończona
Mariusz Byliński
6.6/10
Historia Nie-skończona to fascynująca opowieść o Kolekcjonerze, będącym zarazem Łowcą Słów, który otwiera przed czytelnikiem szkatułkę z językowymi Sekretami, gdzie słowa nabierają semantycznej śwież...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Historia Nie-Skończona” Mariusza Bylińskiego to literacka wędrówka. Spacer poza czasem, w magiczno-realny świat, w którym prawa natury wydają się złudzeniem. Narrator prowadzi subtelną grę i wodzi cz...

KA
@kashienka

Od maleńkości fascynują mnie słowa. Uwielbiam je przegryzać, przełykać i przetrawiać. Lubuję się zwłaszcza we wszystkich słowach zawierających fantastyczne "rz", "sz", "cz" (np. "zacietrzewiony", "szc...

@Anuszka @Anuszka

Pozostałe recenzje @Meme

Drzewo migdałowe
Nigdy nie jest za późno, by otworzyć serce na prawdę

Niezłomność, wytrwałość, poświęcenie... Czasem mimo wszystkich trudności, częściej przeciw oczekiwaniom rodziny i racjonalnemu spojrzeniu otaczających go ludzi. Niesamowi...

Recenzja książki Drzewo migdałowe
Ogród Afrodyty
Historia, która nie nudzi...

Afrodyta nie tylko posiadała nieprzeciętną urodę, ale i była od dawien dawna pożądaną przez wszystkich. Piękna bogini nie raz miała swój odpowiedni wśród kobiet, którym p...

Recenzja książki Ogród Afrodyty

Nowe recenzje

Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły
Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Jak stworzyć idealny romans historyczno-bridger...
@wilisowskaa...:

Książka „Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni” jest językowo współczesna, pomimo akcji dziejącej się w 1816 roku. Je...

Recenzja książki Jak stracić hrabiego w dziesięć tygodni
Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie