Zderzacz recenzja

Świat się zmienia każdego dnia. Czasem jedno, wydawać by się mogło zupełnie nieistotne zdarzenie, przewraca życie do góry nogami. Powraca w myślach jak bumerang burząc dotychczasowy ład i porządek. Obraz rzeczywistości. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Każda spotkana osoba wnosi coś w nasze życie. Każda jest lekcją. Wszystko ma swoją przyczynę, której nie dostrzegamy. Przypadek nie istnieje ponieważ to co dzieje się w naszym życiu jest już wcześniej zaplanowane, a my nie jesteśmy tego świadomi. Dla każdego skutku istnieje przyczyna, a każda przyczyna ma swój skutek.
Czy przypadek można przewidzieć albo zaplanować?

Grudniowe dni w Genewie płyną niespieszne. Nastrajają do zbliżających się świąt. Ale awaria w Wielkim Zderzaczu Hadronów stawia na nogi cały naukowy świat. Wszyscy z przerażeniem śledzą informacje płynące z siedziby ośrodka badań CERN. Na dnie hali jednego z detektorów zostaje odnalezione ciało młodego fizyka, Noaha Majewskiego. Naukowiec polskiego pochodzenia, który rozpracował zagadkę reguły przypadku. Jakie znaczenie ma jego odkrycie i jak zmieni ono świat?
Ten kto przejmie te cenne informacje może mieć wpływ na przyszłość ludzkości.
Siostra mężczyzny wraz z jego przyjacielem, na własną rękę próbują wyjaśnić tajemniczą śmierć. Ich tropem podąża policja, ale nietylko ona.

Ależ to było wyśmienite i inteligentne. Thriller naukowy na najwyższym poziomie. Nie ukrywam, że trochę się obawiałam tej lektury. Pomyślałam: powieje nudą. Nic bardziej mylnego. Dosłownie płynie się przez tę powieść i tajniki nauki.

Wpadamy w świat nauki, gdzie rządzi fizyka i matematyka. Nic tu nie jest przypadkowe, bo przypadek nie istnieje. I nic nie jest oczywiste. Eksperymenty i intrygi otoczą nas swoimi mackami i zanurzymy się w nie z wielką przyjemnością. Pośród protonów czy elektronów, pośród tysięcy wzorów i liczb będziemy poszukiwać przeznaczenia, przypadku i winnych zbrodni. Przemilczenia i skryte grzechy, zdrady, chciwość, zemsta. To wszystko przenika pomiędzy świetnie wykreowanymi bohaterami. Z każdą stroną coraz bardziej fascynuje.

Inspiracją do napisania tej historii była kariera akademicka byłego męża autorki. Pomagała w zbieraniu materiałów, tworzeniu testów, towarzyszyła w podróżach oraz spotkaniach. I w efekcie mamy wyborną lekturę.
@joanna_lopusinska stworzyła niebywałą historię. Na światowym poziomie. I bardzo chciałabym obejrzeć ekranizację. Zapewne oglądałoby się to równie wyśmienicie co czytało. Mistrzostwo. Czytajcie!