Informacja zwrotna recenzja

Zerwane zasłony wszelakiej niemiłości

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @spirit ·3 minuty
2023-03-11
2 komentarze
12 Polubień
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Żulczyka. Czemu tak późno? Dawno temu zobaczyłam jakieś krótkie nagranie z nim w roli głównej i wywarł na mnie mało pozytywne wrażenie. (To było przed znanym "debilem") Wydał mi się aroganckim, butnym typem z trudnym charakterem i tym samym zapomniałam o nim, przekreślając jego literacki talent... do tej chwili. Czemu jednak sobie o nim przypomniałam? Ano trafiły się na promocji jego książki i były tańsze nawet… niż papier toaletowy, więc pojawiła się we mnie wielka ciekawość czy skoro są w podobnej cenie to mają i podobne zastosowanie…

A teraz już poważnie…
Cieszę się, że moja przygoda zaczęła się od „Informacji Zwrotnej”
To nie jest subtelna, przyjemna i lekka lektura. To brutalna, prawdziwa do porzygania i ciężkostrawna historia pisana przez kogoś, kto z tego samego pieca chleby jadał co i książkowy bohater: Marcin Kania. Dzięki temu czuje się w tej książce totalną wiarygodność. Styl jest też mocny, język nieco wulgarny… ale nie prymitywny. W dodatku połączenie rodzinnych dramatów oplecionych psychologiczną pajęczyną i zanurzonych w kryminalnym klimacie poważnej afery reprywatyzacyjnej… to było tak mistrzowskie połączenie, świetnie skonstruowane, że nie pozwalało nawet na moment oderwać się od książki. Nie dość, że chciałam jak najszybciej dowiedzieć się co stało się z synem Marcina i w co się wmieszał, tak przez cały czas próbowałam analizować tę całą „chorą” sytuację rodzinną, próbując rozgryźć psychikę każdego, kto się pojawiał. Można powiedzieć, że panuje tutaj efekt domina. Niestety, jak nie w niejednej rodzinie.

Rzeczywiście, im dalej i coraz więcej Kania wyrzucał z siebie swoich myśli; tak robiło się duszno, nużąco i ciężko. Kto jednak lubi słuchać bełkotów alkoholika? Nieskładne zdania i pijacka paplanina wydaje się nic nie znaczącym dukaniem życiowego zera.
Te posiedzenia na terapii były zwłaszcza męczące, ale… one musiały być tu obowiązkowe dla oddania całego sensu tej książki. Sensu do pokazania jak nawet próbując się ratować można oszukiwać. Nie tylko innych, ale przede wszystkim siebie.

Pamięć to prawda

Prawda to ból

Ból to kac

Czasami lepiej nie pamiętać o problemach, samotności, szarości, bezsensie i niemiłości… znieczulić się na prawdę i chociaż na chwilę nie czuć bólu. Własnego bólu. Na kaca nie ma już nic, poza następnym kacem. Kania to żałosny alkoholik patrzący z pogardą na otoczenie i zarzucający każdemu spisek na własną osobę. Odrzucający i nierozumiejący pogardy jaką sam jest przez to otoczenie obdarzany. Zresztą słusznie, bo zatruwając się procentami, zatruwa w okropny sposób każdego z osobna. Współzależni, współwinni, współcierpiący. Jedna wielka współzależna toksyczność. A przecież nie jest złym człowiekiem, chociaż rani wszystkich wokół. I być może naprawdę nie jest złym człowiekiem, chociaż wszystko wskazuje, że jest… Syty nie zrozumie głodnego, bogaty- biednego, a trzeźwy-pijaka. Dopóki sam tego nie zazna. Jak można pić? Jak można mieć depresję? Jak można nie spełniać czyichś oczekiwań? To życie nie wygląda tak jak wskazują oszukańczo udoskonalone filtrami selfiaczki na Instagramie z pozowanymi dziubkami, nie przypominające nawet swych prawdziwych twarzy? Tak trudno wczuć się w czyjąś sytuację i znaleźć w sobie odrobinę empatii i współczucia w tym dnie nędzy, by pomóc i poznać prawdę, zanim będzie za późno... bo łatwiej uciec w swoją odskocznię i świat koniecznych uzależnień tylko dlatego, że mogłoby zaboleć.

„…Jaka jest lekcja z tego wszystkiego? Że ludzie znikają? Że robią to cały czas? Że wystarczy odwrócić się na chwilę, skupić się na czymś innym i już ich nie ma? Pewnie tak jest…”

Cenię Cię Jakubie Żulczyk za to, że nie boisz się prawdy. Takiej Ch**owej prawdy. Takiej, której nikt nie chce znać i od której się ucieka. Koniec książki jest mocnym ciosem. Nagranie Piotra rozwala na łopatki. Spóźniona prawda. To genialna książka, bo życiowa. I nie dla masochistów, a dla takich co nie żyją w lukrze. Zrozumieją.

Tak sobie myślę, że do „Informacji zwrotnej” idealnym soundtrackiem byłaby piosenka Maćka Maleńczuka „Synu” Moim zdaniem idealnie odzwierciedla ten sam rodzaj ekspresji i dopełnia się w głębi trudnych tematów. Polecam, jedno i drugie powala przekazem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-03-11
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Informacja zwrotna
4 wydania
Informacja zwrotna
Jakub Żulczyk
7.9/10

Nazywam się Marcin Kania. Jestem alkoholikiem i zaraz zabiję człowieka. Syn Marcina Kani, żyjącego z tantiemów byłego muzyka, twórcy jednego z największych polskich hitów, pewnego dnia znika bez ś...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
Mocna, dobra recenzja.
× 3
@Vernau
@Vernau · ponad rok temu
Świetna recenzja 👍😊
× 2
Informacja zwrotna
4 wydania
Informacja zwrotna
Jakub Żulczyk
7.9/10
Nazywam się Marcin Kania. Jestem alkoholikiem i zaraz zabiję człowieka. Syn Marcina Kani, żyjącego z tantiemów byłego muzyka, twórcy jednego z największych polskich hitów, pewnego dnia znika bez ś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Co myślisz, kiedy ktoś mówi „alkoholik”? Alkoholizm? Pierwszym skojarzeniem jest zwykle menel śpiący na ulicy, na dworcu, brudny, bezdomny, który załatwił się we własne spodnie itd. Co ciekawe, takic...

@Johnson @Johnson

Nie wiem. Nie wiem dlaczego sięgnąłem po tę książkę. Ale tym razem nie pożałowałem. Minęły lata od kiedy czytałem "Radio Armageddon", a jednak tkwił we mnie cierń który zostawiła: że zmarnowałem kil...

@PonuryDziadyga @PonuryDziadyga

Pozostałe recenzje @spirit

Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Małoletni bez opieki. Niespełnione pragnienia.

"Dla wszystkich, którzy cierpią. Wiecie, że to o was mowa" Przyjacielu... Nie będzie to żadnym nadużyciem, że się do Ciebie tak zwrócę, chociaż przecież to słowo znaczy...

Recenzja książki Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz
Mamy trupa i co dalej
Śmierć? Nie ma się czego bać...

W idealnym czasie trafiła mi się ta książka. Jesień sama w sobie kojarzy się z przemijaniem, a koniec października i cały listopad nagminnie przypominają nam o tym, że ż...

Recenzja książki Mamy trupa i co dalej

Nowe recenzje

Bliska sobie
Niby nic, a jednak
@phd.joanna:

Po pierwsze, w tej książce autorka jest zdecydowanie dojrzalsza w słowie niż w swojej poprzedniej Zaopiekowanej mamie. ...

Recenzja książki Bliska sobie
Morderstwo w Orient Expressie
Sprawiedliwość wymierzona po latach
@karolak.iwona1:

Uwielbiam klasyczne kryminały Agathy Christie. "Morderstwo w Orient Expressie" to kolejny przykład znakomitego, lekkieg...

Recenzja książki Morderstwo w Orient Expressie
Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie