Zły czas recenzja

Blaire w brutalny sposób została przywrócona do rzeczywistości. Niestety ta rzeczywistość okazuje się jeszcze gorsza niż myślała. Zostaje postawiona przed ogromnym wyzywaniem. Nadal nie czuje się bezpieczna, wręcz przeciwnie. Teraz jej życie jest jeszcze bardziej zagrożone. Poluje na nią nie tylko Phix, choć ten najbardziej ze wszystkich pragnie zemsty. Nie wie komu może w pełni zaufać. Zasady panujące w tym świecie są proste, ale brutalne. Blaire nie ma wyjścia i musi się dostosować. Czy Phix zemści się na znienawidzonej żonie czy odpuści? Czy Królowa Koki podoła wyzwaniu i czy w końcu zdoła uwolnić się od męża?

Są tacy autorzy, których książki bierzemy w ciemno. Na każdą premierę czekamy z ogromną niecierpliwością. Tak właśnie było u mnie z drugą częścią serii Niebezpieczni Mężczyźni. "Złe miejsce" bardzo mi się podobało i nie mogłam doczekać się kontynuacji. Kiedy tylko dowiedziałam się o premierze "Złego czasu", nie myślałam już o niczym innym :) To była dla mnie niezła lekcja cierpliwości. Autorka bardzo długo trzymała czytelników w napięciu nie pokazując okładki. Ten dreszczyk oczekiwania udzielił się również mnie. Od początku wiedziałam, że ta książka, to będzie sztos. Jednak kiedy już ją otrzymałam i pochłonęłam w błyskawicznym tempie, uznałam, że do takiej historii w gratisie powinni dodawać poradę psychiatryczną :) To, co tutaj się dzieje przechodzi moje najśmielsze oczekiwania. Dalsze losy Blaire są jeszcze bardziej pokręcone i zagmatwane. Kobieta musi podjąć wyzwanie, które pozostawił jej ojciec. Na dodatek Phix nie odpuszcza i przysięga zemstę. Strach, niepewność, pożądanie, chęć zemsty i masa innych uczuć mieszają w życiu Blaire. Nie wiadomo co jest prawdą, a co tylko grą. Autorka po mistrzowsku przedstawiła ten zawiły mafijny świat. Sytuacja między bohaterami jest napięta i aż kipi od emocji. Balansują na bardzo cienkiej linie i tylko jedno jest pewne - jak to wszystko w końcu wybuchnie, nie będzie czego zbierać. Ja osobiście czuję się sponiewierana. Czytając, nerwy miałam napięte do granic możliwości. Były nawet momenty w których dostawałam gęsiej skórki i przestawałam oddychać. Akcja pędzi, nie dając ani odrobiny wytchnienia. Podejrzewałam, że ta historia może zakończyć się na dwa sposoby. No cóż... żaden się nie sprawdził :) I nawet w tej chwili nie wiem czy mam autorkę nosić na rękach czy wyzywać za to, co zrobiła :) Dla fanów mafijnych romansów, to must have tej jesieni! Nie znajdziecie drugiej tak mocnej, nieprzewidywalnej i pokręconej historii. Ta książka zrobi Wam z mózgu papkę! :) Prawdziwa PETARDA!!!
Kasiu, składam pokłony dla Twojej twórczości. Czekam na kolejne równie emocjonujące książki. I wiesz, że kocham Cię za tę serię :)