Lata mijają. Czas płynie szybko. Wraz z przemijaniem wszystko się zmienia, nawet nie raz. Minęło już wiele lat odkąd Will zaczął nauki u mistrza zwiadowców, Halta. Teraz sam jest bohaterem, znaną w królestwie osobistością, legendą. Od dawna sprawuje pieczę nad jednym z lenn królestwa. Jego mistrz przeszedł na emeryturę. Przyjaciel Gilan został szefem zwiadowców. Cassandra sprawuję rolę regenta królestwa podczas choroby ojca. Horace jest jej mężem oraz pierwszym rycerzem królestwa. Wszystko było idealne do dnia, w którym wydarzyła się tragedia.
Wszystkich czekają zmiany. Przyjaciele chcąc pomóc Willowi podnieść się na duchu przyznają mu... Ucznia!
Jest to ktoś bardzo mu bliski i zmieni korpus zwiadowców ponieważ jest to dziewczyna, Maggie, córka Horacego i księżniczki Cassandry. Czy jej obecność pomoże uporać się Willowi ze smutkiem?
ic dodać. Nic ująć. Mimo że to już 12 część kultowej serii, historia nie była na siłę przeciągana. Już kilka razy spotkałam się z przypadkiem, że wydawano kolejne części książki z nastawienia iż fan serii je kupi ze względu na sentyment do nich i chęci zakończenia z nią swojej przygody. Już nie jest wtedy tak samo. Trzeba wiedzieć kiedy skończyć. Jednak Zwiadowcy nie rozczarowali mnie nigdy! Każda kolejna część jest pełna wrażeń i emocji. Dużo się dzieje. Ekscytujące zwroty akcji.
Z tą serią wiąże się dla mnie wiele wspomnień. Pierwszą część przeczytałam 3 lata temu w wakacje. Podczas czytania tej wydawało mi się jakbym wszystkie pozostałe jedenaście czytała wczoraj. To było takie wspaniałe uczucie. Powrót myślami do lata, ferii, obozu zwiadowców (polecam nie tylko fanom serii). Już o tym zapominałam, a teraz wiele cudownych chwil powróciło i strasznie mnie to cieszy. To jak z piosenką, z którą wiele się łączy i gdy odsłucha się ją ponownie po latach wspomnienia z nią związane powracają. Teraz zobaczyłam, że z książkami może być tak samo.
Lektura nie tylko dla młodzieży. Wydaje mi się, że dorosłym też może się spodobać. Mówi nie tylko o życiu w średniowieczu, broni, walkach itp., ale też o mocy przyjaźni, przełamywaniu słabości, kształtowaniu charakteru, zmianie na lepsze oraz jak chęć zemsty może szkodzić.
Ciesze się, że miałam okazję przeczytać tę książkę dzięki mojemu niezastąpionemu koledze. Mam nadzieję, że pojawi się jeszcze jednak część bo nie chcę kończyć przygody ze Zwiadowcami. Polecam każdemu, nie tylko wielbicielom fantasy. Świetnie się ją czyta, bardzo szybko. Wciągająca. Przenosi w inny świat. Nawet nie zdawałam sobie sprawy iż czytam ponad godzinę bez przerwy nawet na zmianę pozycji siedzenia. Nie potrafiłam się oderwać. Czytałam nawet na lekcjach w szkole. Warto zapoznać się chociaż z jedną książką J. Flanagana. Zapewniam, nie zawiedziecie się.
10/10