Ponad dwadzieścia lat życia w Japonii zaowocowało dwiema książkami. Taki najkrótszy z bilansów nasunął mi się na myśl, po przeczytaniu drugiej i ostatniej części „Japońskiego codziennika” Aleksandry Watanuki. Cóż, można by powiedzieć nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że bazą do ich napisania było prowadzenia bloga o tym samym tytule. Kto szuka taniej sensacji rozczaruje się tą pozycją. Nie znajdzie się w niej wyssanych z palca, nieprawdopodobnych historii. Polponka, bo tak przedstawiała się autorka w internecie, opisuje zwyczajnie życie. Fakt, dla nas i takie może być niezwyczajnie, bo i kultura inna Ale czy inne znaczy gorsze, czy lepsze? To już uważam odbiór każdego z osobna.
Książkę tę i poprzednią przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Lubię, gdy ktoś obala mity, lubię zwyczajny świat i cenię sobie wiedzę o nim. Zazdroszczę Japończykom kultury, opieki nad ludźmi starszymi (ponad 40 tys. stulatków!) i Święta Sakury, nie bez przyczyny nazwano Japonię Krajem Kwitnącej Wiśni.
Każdy wpis posiada autentyczne komentarze ludzi odwiedzających blog autorki i tak naprawdę to one dużo dają tej książce. Sporo ciekawych dialogów wywiązało się między ludźmi. Czytając miałam wrażenie, że te wpisy żyją i a nuż ktoś jeszcze coś dopisze.
Jak dla mnie jedyna wada z przenoszenia blogowych wpisów na karty książki, to niemożność obejrzenia od razu proponowanych filmików. Niby adres jest podany, ale kto czyta książkę siedząc przed komputerem? A później jest to i tamto do zrobienia i wylatuje z głowy i już nie ten klimat, i czar już prysł. Oczywiście, ten wirtualny pamiętnik został sfabularyzowany i niektóre wpisy zostały po prostu dodane na potrzeby książki, pewnie to te pod którymi nie ma komentarzy. Jeżeli tak, to dobrze, że te dodatkowe wpisy powstały, ciekawe są.
Książka ta ukazała się w wydawnictwie WANEKO i jest trzecim tomem serii Japonia*Kultura*Manga. Jeszcze do niedawna byłam przekonana, że na tej pozycji to się kończy, ale na stronie wydawnictwa przeczytałam, że w tej serii ukaże się jeszcze jedna książka zatytułowana „Tokio dla Otaku”. Muszę przyznać, ze może to być nie lada kąsek dla fanów anime i mangi. Ogólnie rzecz ujmując będzie to przewodnik po Tokio o miejscach znanych nam z komiksów i filmów, a do tego będą informacje z zakresu kultury, historii i mitologii. Zapowiada się bardzo ciekawie.
Tymczasem dla rozluźnienia polecam i skrócenia czekania, polecam Wam Codziennik, chociaż obawiam się, że na tle pierwszego i czwartego tomu może wypaść najsłabiej.
Nie mogę pominąć jeszcze jednej ważnej sprawy, otóż ostatnie kilkanaście stron poświęcone jest tragedii, jaka miała miejsce 11 marca 2011 roku w Japonii i ważne jest też to, że 15% dochodów ze sprzedaży książek z tej serii zostanie przeznaczona na pomoc ofiarom tego trzęsienia ziemi.