Każdy rodzic, zwłaszcza dwójki dzieci stara się po równo „podzielić” swoją miłość i uwagę po równo, tak aby żadne nie poczuło się gorsze lub odtrącone, a jego problemy mało ważne. Jest to ciężkie zadanie, zwłaszcza gdy pociechy mają już po te naście lat i dodatkowo przechodzą okres buntów.
Co się jednak dzieje gdy rodzice nie zaprzątają sobie tym głowy i jawnie faworyzują jedno z dzieci? Jednocześnie nie widząc w tym nawet najmniejszego problemu? O wszystkie winy posądzając drugiego potomka? Jaki to ma wpływ właśnie na pokrzywdzoną stronę tej sytuacji? Na te i jeszcze wiele innych pytań, stara się odpowiedzieć Pani Ewa Nowak, w jednej ze swych najnowszych książek pt. Drzazga.
Ewa Nowak to nie tylko pisarka, ale także publicystka oraz pedagog – terapeuta. Ma na swoim koncie sporo książek przeznaczonych dla młodzieży. Porusza w nich tematy takie jak podejmowanie trudnych wyborów, radzenie sobie z ciężkimi sytuacjami w życiu i wielu innych.
Marta to wzorowa uczennica, a w domu idealna córka ubóstwiana przez swoją matkę. Jej świat byłby naprawdę cudowny gdyby nie… starsza siostra, która nienawidzi dziewczyny z wzajemnością. Zresztą Jaga nie ma dobrych stosunków również z matką, przez co dom, który powinien być azylem i ostoją bezpieczeństwa, staje się polem bitewnym i terenem działań wojennych. Dla Marty najgorsze jest to, że musi ciągle zajmować się siostrą i pośredniczyć w „nakazowych” rozmowach pomiędzy nią i ich matką. W końcu dziewczyna zaczyna się z tego powodu buntować. Wraz z rozwojem tej sytuacji, na przestrzeni kilku miesięcy, Marta zaczyna odkrywać nie tylko skalę konflikt, ale i jego główną przyczynę.
Pani Ewa bardzo dokładnie ukazała nam skalę problemu faworyzacji, a zwłaszcza jego podłoże psychologiczne, które zostało ukazane nie tylko na przykładzie Jagny, ale także i Marty. Bo tak prawdę mówiąc, to w tej sytuacji obie dziewczynki były poszkodowane. Jaga, bo była odtrącana przez kogoś, kto powinien kochać ją bezgranicznie i bez względu na wszystko. Marta, bo ciągła faworyzacja i stawianie ją na piedestale, robiło z niej człowieka nieudolnego, który nie ma nigdy własnego zdania, oraz wywoływało wrogość Jagi wobec jej osoby.
W tym momencie warto również napomknąć o bohaterach i ich kreacjach, które są naprawdę doskonałe. Każda z postaci jest do bólu realna, więc nie trudno sobie wyobrazić, że może rzeczywiście gdzieś na świecie żyje pierwowzór tej rodziny. Nie mogę nie wspomnieć także, iż bohaterowie wywołują często w czytelniku masę emocji. Odnosi się to zwłaszcza do matki dziewczynek, której po prostu nie trawiłam. Za każdym razem jak tylko pojawiała się „na scenie” mój poziom irytacji wzrastał do maksimum. No, bo jak można traktować tak własne dzieci, zwłaszcza jeżeli jest się nauczycielem! Nawet fakty, które wyszły na jaw już na koniec powieści, wcale jej nie usprawiedliwiały, wręcz pogłębiły.
Nad lekturą Drzazgi nie można przejść od tak do porządku dziennego, nie da się jej równie migiem przeczytać, nie zastanawiając się w tym samym czasie nad treścią. Każda z opisanych w niej sytuacji, wręcz wymusza na czytelniku chwile zadumy i wysnuwanie własnych refleksji na temat ich rozwiązań. Dlatego też, samo zakończenie książki okazało się jak dla mnie lekko nietrafione. Wydaje mi się, że sposób rozwiązania tego długoletniego konfliktu, bo z czystym sumieniem możemy spokojnie to tak nazwać, zostało uproszczone do granic możliwości i pojawiło się po prostu od tak.
Podsumowując. Drzazga to nie tylko doskonała lektura dla młodzieży, ale także dla dorosłych. Nie ważne jest czy mają już dzieci, czy nie. Historia jaką opisała Pani Ewa na długo zapada w pamięć i daje nam doskonały przykład jak NIE powinniśmy wychowywać naszych przyszłych lub obecnych pociech. Polecam!