Pamiętam, gdy wydawnictwo Literackie zaproponowało mi zrecenzowanie książki Lisy Aisato. Kiedy ujrzałam okładkę, a później opis – nie zawahałam się nawet sekundy. Wiedziałam, że muszę poznać tę pozycję i przyjrzeć jej się z bliska. Później jednak premiera książki się przesunęła, a ja, choć na nią czekałam, to jednak w natłoku obowiązków zdążyłam o niej trochę zapomnieć. Aż pewnego dnia do moich drzwi zapukał kurier z paczką. W środku znalazłam właśnie ten tytuł i mój zachwyt z miejsca urósł do potęgi entej.
Lisa Aisato za pomocą swoich niezwykłych ilustracji postanowiła ukazać ludzkie życie - tak po prostu. Autorka skupiła się tutaj na każdym etapie życia - okresie dziecięcym, nastoletnim, dorosłym oraz bycia “seniorem”. Przeglądając tę książkę, czułam się tak, jakbym oglądała życie swoje, mojej mamy, taty czy innej osoby. Bo choć zabrzmi to śmiesznie, to tak naprawdę każdy z nas przechodzi przez to samo (w mniejszym czy większym stopniu).
Książka podzielona jest na części, w której znajdują się ilustracje dotyczące poszczególnego etapu. Na pierwszy rzut oczywiście idzie życie dziecka, czyli to, co może dziać się wówczas w głowie naszych najmłodszych. Rysunki, jakie znalazłam w tej części, już mnie w sobie rozkochały i gdybym mogła - powiesiłabym je wszystkie na ścianie, oprawione w ramki. Zawsze zachwycam się czyimś talentem rysowniczym, ale na tę chwilę Lisa Aisato wygrywa w moim osobistym rankingu.
Oczywiście, to nie jest tak, że pozycja ta składa się tylko i wyłącznie z ilustracji. Autorka do każdego obrazu dołączyła część zdania, wypowiedzi, która została po prostu zobrazowana. No i tutaj dochodzimy to głównego wątku. Książka nie jest zapisana słowami w całości, tutaj głównie przemawiają obrazy i nasza własna wyobraźnia. Jednak te opisy, które pojawiają się na niemal każdej stronie, tworzą jednocześnie uzupełnienie tego, co widzimy, ale i osobną całość. Jak opowiedzieć jakąś historię za pomocą tylko kilku zdań? Spytajcie autorki, jej wyszło to rewelacyjnie.
Nie będę ukrywać też tego, że gdzieś przy końcu poczułam wzruszenie. Wtedy właśni zdałam sobie sprawę z tego, że każdy z nas przechodzi przez te same etapy i nie da się od tego uciec. Z założenia wszyscy musimy przebrnąć przez bycie dzieckiem, przez okres nastoletniego buntu, a na końcu i przez starość. Są oczywiście sytuacje różne i wtedy wygląda to inaczej.
Nie wiem, czy jestem w stanie napisać tutaj coś więcej, poza tym, że jestem zakochana w tej książce. Jest to zdecydowanie najpiękniejsza pozycja na mojej półce i z pewnością będę ją prezentować na niej z dumą. Jeżeli szukacie prezentu na zbliżające się święta dla swoich bliskich, to podarowanie takiej książki może być bardzo dobrym pomysłem.