Żywica recenzja

Żywica

Autor: @WystukaneRecenzje ·2 minuty
2020-07-17
Skomentuj
9 Polubień
Ane Riel stworzyła opowieść, w której w samym centrum umieściła kilkuletnią dziewczynkę i to właśnie oczami Liv zapoznajemy się z całym otaczającym ją światem, a wbrew pozorom nie jest on tak piękny i cudowny, jak zapowiadać mogłaby okładka.

Wspomniana wyżej Liv mieszka wraz z Jens i Marią na wyspie. Żyją odizolowani od świata i ludzi, a ku ich radości sąsiedzi rozumieją, że chcą mieć odrobinę więcej prywatności. Ale czy aby na pewno tylko o to chodzi? Dziewczynka, z perspektywy której poznajemy otoczenie, zachowania rodziny, wcale się nie nudzi bez ludzi. Ona i jej brat bliźniak świetnie sobie radzą w dziwnej atmosferze, ucząc się bardzo przydatnych rzeczy do przetrwania na wyspie. Wszystko, choć lekko dziwnie wyglądające, jest dość sielankowe, choć nieco dziwne.

Spokój zakłóca wiadomość o tym, że Liv się utopiła. Ojciec przekazuje taką informację sąsiadom, którzy jeszcze bardziej się od nich odsuwają, choć patrzą współczująco bo rozumieją ich żałobę i jeszcze większe zamknięcie się w sobie. Tylko nikt nie pomyślał o tym, żeby to sprawdzić, żeby się upewnić, że dziewczynka faktycznie nie żyje. No bo przecież nie wypada nękać rodziny takimi pytaniami, prawda?

Tak, jak już mówiłam, obraz świata poznajemy z perspektywy kilkuletniej dziewczynki. Bardzo dojrzałej jak na swój wiek, zaradnej (w końcu została nauczona jak przetrwać na wyspie, potrafi strzelać z łuku i zapewne wiele innych umiejętności skrywa jej mała główka) a mimo to zaletą, a jednocześnie wadą jest ta narracja bo o ile szczerze i ze starannością jest wszystko opisywane, tak jak zrobiłoby to faktycznie dziecko, to jednocześnie trzeba pamiętać, że nie rozróżnia ono dobra od zła. Tego przecież uczy się od rodziców. Tylko czy faktycznie jest jej to wpajane tak, jak być powinno?

Powieść ta jest określana jako kryminał. Ja bym raczej powiedziała, że to thriller psychologiczny. Poznajemy naturę człowieka, zachodzące w nim zmiany, psychikę dziecka, które tłumaczy sobie na wszelakie sposoby zachowanie ojca, ale nie kwestionuje jego działań.

Ta historia jest bardzo mocna, wstrząsająca i zupełnie inna. Tym większy niepokój budzi, kiedy w stylu autorki ciężko dopatrzeć się tego, co powinno się jako czytelnik poczuć. Każdy element, każdy kawałek tej historii jest napisany tak, że czuje się jednocześnie fascynację ludzką psychiką i wstręt. Myślę, że taki zabieg był przemyślany i to właśnie mieliśmy czuć.

Dla mnie to jeden z lepszych thrillerów, ale również bardzo ciężki. Każdemu fanowi gatunku zdecydowanie polecam, choć to nie jest to, co ostatnimi czasy zostaje nam podane na tacy przez wydawców. Jest to książka zupełnie inna i każdy odbierze ją na swój sposób. Momentami odczuwa się złość, niechęć, a za moment współczucie, czasami mamy ochotę się uśmiechnąć. Wstrząsająca opowieść o tym, co dzieje się z człowiekiem kiedy dopada go obsesja, choroba psychiczna. Duńska pisarka ukazuje tę przemianę człowieka genialnie.

Polecam! Choć kac książkowy jest po niej przeogromny.
Wydawnictwu jeszcze raz dziękuję za egzemplarz!

Moja ocena:

× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Żywica
Żywica
Ane Riel
8/10

Co się dzieje, jeśli kochasz kogoś tak bardzo, że chcesz go zatrzymać przy sobie za wszelką cenę, w bezpiecznym miejscu? Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej, porośniętej świerkami małej wysepce ...

Komentarze
Żywica
Żywica
Ane Riel
8/10
Co się dzieje, jeśli kochasz kogoś tak bardzo, że chcesz go zatrzymać przy sobie za wszelką cenę, w bezpiecznym miejscu? Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej, porośniętej świerkami małej wysepce ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Ta książka zahipnotyzowała mnie już od pierwszego zdania. Wciągnęła w świat dzikiej przyrody: lasów pachnących żywicą i plaż usianych drobnym piaskiem. W tej dzikiej scenerii, z dla od ludzkich oczu ...

@Jezynka @Jezynka

Najpierw bardzo spodobała mi się okładka. Głównie to ona skusiła mnie, do zapoznała się z historią za nią ukrytą. Opis również wydawał się zachęcający i zapowiadający niebanalną lekturę. A jakie wraż...

@jorja @jorja

Pozostałe recenzje @WystukaneRecenzje

Nielat
Nielat

Po książki Piotra Kościelnego sięgam od samego jego początku, czyli od jego debiutu. Czytam każdą bez względu na to, czy mi się podoba bardziej, czy mniej. Za każdym ra...

Recenzja książki Nielat
Znak i Omen
Znak i omen

Autorka, o której można powiedzieć, że tworzy świetne opowieści fantasy? Co uważacie? Mnie do tej pory nie zawiodła, wręcz uwielbiam jej książki i z chęcią sięgam po każ...

Recenzja książki Znak i Omen

Nowe recenzje

Nasz Świdermajer
***
@apo:

Czy macie miejsce, które łączy Waszą rodzinę? Miejsce, które spaja pokolenia? Przestrzeń, gdy o niej pomyślisz, wywołuj...

Recenzja książki Nasz Świdermajer
Love, Theoretically
Mimo podobieństw, rewelacja!
@maitiri_boo...:

"Love, Theoretically" to moje kolejne spotkanie z twórczością Ali Hazelwood i kolejne udane, mimo wielu podobieństw do ...

Recenzja książki Love, Theoretically
Ulotny zapach czereśni
Piękna i poruszająca serca powieść.
@anettaros.74:

„Pamięć jednak jest ulotna. Jak zapach czereśni. Wydaje się, że pewne wydarzenia i emocje pozostaną w twoich wspomnien...

Recenzja książki Ulotny zapach czereśni
© 2007 - 2024 nakanapie.pl