Nazajutrz wypadał dzień karmienia. Zaraz po wprowadzeniu do maszynopisu poprawek, zasugerowanych w mailu przez Włodka, porannym joggingu i sprzątaniu...
A to Was zaskoczę. Nie będzie o górach. Zapewne część z Was, która czyta mojego podróżniczego bloga, może się zdziwić. Biegający Bibliotekarz nie poj...
Ponieważ jak to często bywa "cudze chwalicie a swego nie znacie" postanowiłam poszukać polskich książek, które konfrontują nas z tematem epidemii, pa...
Poniższy tekst napisałam około godziny 6.00 rano, zgrabiałymi z zimna palcami na ławeczce pod szczytem K3- czyli Trzech Koron. Tym, co mnie znają, dz...