Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ale hanna", znaleziono 252

Mnie się wydaje, że każdy może być zabójcą, wymaga to tylko odpowiednich warunków i motywacji.
Żeby coś zapamiętać, trzeba o tym opowiadać. Bo w ten sposób zachowuje się historię i pamięć o przodkach.
Próbuję sobie przypomnieć, jak to się zaczęło. Wydaje się, że to wczoraj, a to już pięć lat. Początek? Nie wiem, nie pamiętam dokładnie. Musze się mocno zastanowić.
To ziemskie życie jest trudne. Jak tak pomyśleć, to tylko praca, dom. Przyjemności strasznie mało - trochę urlopu, jakieś święta z rodziną lub spotkania ze znajomymi i tyle, a czas ucieka okropnie. Jeszcze doliczyć choroby, dramaty...
Kąty tego szpitala są mi znane od paru lat. Trochę szkoda się rozstawać, ale z drugiej strony budynek stary, czas na nowe.
Zobaczymy, jak nam wyjdzie ten wspólny wyjazd, humory nam dopisują, pogoda też. Mam nadzieję, że nie zrobiłyśmy błędu. Oby nas to nie podzieliło.
Zbliża się do nas grupa dobrze zbudowanych panów ze swoimi napojami. Pytają, czy mogą nam towarzyszyć, koleżanki śmiechotki pozwalają, a ja tracę dobry humor. Nie lubię takich przypadkowych, wakacyjnych znajomości, to takie kiczowate.
Nie oceniam zachowania innych. To w końcu urlop, każdy robi, co uważa, i nic mi do tego. Widzę, że moje koleżanki wyraźnie nie zaciągnęły hamulca ręcznego, chcą się bawić, no i niech tak jest. Nawet gdybym chciała, to nie ma dla mnie nikogo do pary, a że nie chcę, to tym lepiej...
Płacę panu w gondoli i płynę na wodną wycieczkę. Marzyłam o tym od lat. Kwota nie była mała, ale nieważne, mam dosyć ciułania tych paru złotych. Nie wiem, czy kiedyś jeszcze się tu wybiorę.
Siedzę w tej łódeczce, oglądam widoki i myślę, że nie znałam moich koleżanek, to znaczy znałam, ale inaczej. To dziwne uczucie, jakby człowiek zmieniał twarz na portrecie, a ja się dziwię, bo widziałam je zupełnie inaczej, widziałam inny profil, zarysy. Nie znałam drugiej twarzy kobiet znanych mi parę lat. Bawi mnie to.
Koleżanki mocno się zaangażowały w te swoje wakacyjne znajomości. Trochę mnie dziwi ta sytuacja, tym bardziej że znamy się również prywatnie i wiem, co i kto czeka na każdą w ich domach - ale cóż mi do tego, to przecież urlop, są dorosłe.
Spoglądam na piękne twarze młodych mężczyzn, a potem na piękne twarze moich koleżanek. Dlaczego w życiu ciągle trzeba uważać i być czujnym? Przecież chciały tylko trochę wakacyjnej miłości i przygody.
Dlaczego? Dlaczego to się stało? To były tylko wakacje, parę dni. Nie zrobiłyśmy nic, czego nie robią inni.
Czuję, jak robi mi się niedobrze na widok tych ludzi. Kim są, że mają prawo rządzić ludzkim życiem?! Mamy swoje prawa, swoje plany. Nie chcę patrzeć i słuchać tego człowieka. Nie zrobiłam nic, co dałoby mu prawo więzić mnie tutaj.
Dni mijają, zostaję w mieszkaniu sama. Dziewczyny znalazły sobie sposób na przetrwanie, widujemy się już tylko w polu i w punkcie medycznym. Na dworze robi się coraz chłodniej. Codziennie patrzę na wodę z okna mojego pokoju i obmyślam plan zemsty i ucieczki.
Ci dranie zniszczyli moją wrażliwość. Stałam się mściwa i zimna. Moje koleżanki znalazły w tym szaleństwie sposób na przetrwanie, a mnie opętała chęć zemsty.
Wchodzę do mieszkania i płaczę. Aż dziwne, ile łez człowiek jest w stanie pomieścić.
Znowu wydarzyło się coś miłego. Zaczynamy żyć jak normalni ludzie - z mężami, dziećmi, przyjaciółmi. Taki mikroświat dla skazanych. Ten, kto to wymyślił, był genialny. Tutaj ludzie szanują się wzajemnie bez względu na swoje niedoskonałości i dawne wstydliwe przejścia.
Dyscyplina i ciągły nadzór nie pozwalają na utworzenie grup dokuczających innym współmieszkańcom, choć czasami bywa różnie.
Nigdy nie przypuszczałam, że w osadzie zbudowanej po to, by ukarać ludzi, którzy dopuścili się najstraszliwszych rzeczy, my, pięć kobiet porwanych z urlopu znajdziemy swoje miejsce na ziemi. Łatwo nie było, wiele przeszłyśmy, ale ostatecznie płaczemy nad utratą tego miejsca.
Nigdy nie sądziłam, że będziemy miały takie dylematy: żyć wśród zwyczajnych ludzi czy wracać do świata mrocznych charakterów?
Gdyby ktoś policzył litry łez, które wylałam, odkąd wyjechałam na urlop do Włoch, to uzbierałoby się na duży zbiornik słonej wody.
Dlaczego nie wróciłam do kraju? Nie było po co i do kogo. Dano mi tu wszystko, czego potrzebuję. Nie chcę odnawiać znajomości, opowiadać i się tłumaczyć, po prostu nie chcę. Czuje się inna niż kiedyś. Spędziłam pięć lat w piekle, w którym czasami zachowywałam się jak osadzeni z wyrokami i bywałam twarda, mściwa i zła.
Pewnej nocy robię rachunek sumienia, depresję wpycham do kieszeni na zadku spodni i rano wyruszam zwiedzać miejscowość i poznawać tutejsze zwyczaje.
Nic tu do niczego nie pasowało, a przecież zabójstwa czworga ludzi mające miejsce w tym samym szpitalu w ciągu niespełna miesiąca musiały w jakiś sposób się ze sobą łączyć.
Sprawca obciął jej piersi i wargi sromowe, i wepchnął do ust zamiast knebla. Potem włożył butelki po wódce do pochwy i odbytu.
Nadmierna ambicja szła u niej w parze z niezdrowym uzależnieniem od kochanka, co dawało często zaskakujące efekty.
Milewski wyznał, że irytuje go nadmierne przeklinanie u kobiet. Nie to, żeby by jakimś świętoszkiem. Sam również czasem klął, choć starał się panować nad językiem, nie gorszyło go również, gdy w zdenerwowaniu przedstawicielki płci pięknej rzucały jędrnym słówkiem.
Taka ładna dziewczyna pewnie mogła wybierać w chłopach jak w jabłkach na straganie, ale z jakiegoś powodu wyszła za tego troglodytę.
Był zmęczony. Właściwie "zmęczony" to za małe słowo, on czuł się tak, jakby rozjechał go walec, jak taki stan zwykła obrazowo określać jego żona.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl