Imię śmierci

Hanna Greń
8.1 /10
Ocena 8.1 na 10 możliwych
Na podstawie 14 ocen kanapowiczów
Imię śmierci
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8.1 /10
Ocena 8.1 na 10 możliwych
Na podstawie 14 ocen kanapowiczów

Opis

Rok 1985. Za drzwiami domu małżeństwa Tarnawów rozgrywa się dramat. Regularnie katowana Jolanta jest już na skraju wytrzymałości. Mąż staje się coraz agresywniejszy, a życie Joli to pasmo bólu i upokorzenia. W końcu kobieta decyduje się na ucieczkę. Koszmar jednak trwa. Mąż nie pozwoli na to, by ofiara wymknęła mu się z rąk.

Okaleczone zwłoki Doroty Milewskiej znaleziono w jej własnym łóżku. Czy i w tej rodzinie szczęście było tylko pozorne? Wiele na to wskazuje, bo małżeństwo denatki nie było udane. Mąż staje się głównym podejrzanym o dokonanie zbrodni.

W czterech ścianach więzną krzyki ofiar, kaci przez lata pozostają bezkarni, a świadkowie odwracają wzrok w inną stronę. Są jednak i tacy, którzy szukają winy w ofierze, a nie w jej kacie. Thriller Imię śmierci to wstrząsająca historia o ludziach tkwiących w toksycznych, niebezpiecznych relacjach i przemocy, która zatacza coraz szersze kręgi.
Data wydania: 2022-08-24
ISBN: 978-83-67324-62-5, 9788367324625
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Seria: Bielska
dodana przez: Vernau

Autor

Hanna Greń Hanna Greń
Urodzona w 1959 roku w Polsce (Wisła)
Urodziłam się dawno, dawno temu, w roku 1959, w mroźne, styczniowe popołudnie, a miało to miejsce w zasypanej śniegiem Wiśle. Tam mieszkałam przez wiele lat, potem przeniosłam się do Bielska-Białej. Z wykształcenia jestem ekonomistką, do dziś nie wie...

Pozostałe książki:

Wioska kłamców Upiorne święta Więzy krwi Jak kamień w wodę Północna zmiana Mam chusteczkę haftowaną Piąte przykazanie Śmiertelna dawka Światełko w tunelu Chodzi lisek koło drogi Miasto głupców Awers Gasnące światło Uśpione królowe Cynamonowe dziewczyny Otulone ciemnością Sam w dolinie Popielate laleczki Wilcze kobiety Imię śmierci Zły wybór Pięć i pół śmierci Zabójcza terapia Cień Sprzedawcy Snów Klopsiki, krokiety i inne zagadki Wszystkie barwy roku. Wyjątkowe opowieści na 12 miesięcy Ci, którzy zostali
Wszystkie książki Hanna Greń

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Imię śmierci

WYBÓR REDAKCJI
23.08.2022

Przemoc karmi się tajemnicą. Nie hartuje tylko osłabia. Życie w ciągłym lęku niszczy poczucie wartości. Pojawia się chaos myśli i brak bezpieczeństwa. Dzieje się w milczeniu i odizolowaniu, doprowadzając do tragedii. Przemoc zamyka się w szafie, by nie ujrzała światła dziennego, bo wstyd, strach, olbrzymi stres. Nigdy nie wiadomo co przyniesie kol... Recenzja książki Imię śmierci

Bo najważniejszy jest człowiek.

10.10.2022

Hannę Greń polubiłam za serię o Dionizie Remańskiej oraz za serię "Śmiertelne wyliczanki". Ta się zaczęła moja przygoda z autorką. Mam w planie jeszcze wcześniejszą serię "Polowanie na Pliszkę", lecz ciągle jakaś inna lektura odciąga mnie w inną stronę. Mam jednak nadzieję, że dam radę... "Imię śmierci" to druga część "Serii bielskiej", której fab... Recenzja książki Imię śmierci

@maciejek7@maciejek7 × 27

Kryminał z przesłaniem

17.10.2022

Sięgając po "Imię śmierci" byłam przekonana że jest to głównie książka o przemocy domowej (nie żeby to był temat, który lubię). Faktycznie przemoc jest i to ukazana w poruszający sposób. Śledzimy zmagania Jolanty, która chce uciec od męża- tyrana i brutala. Rzecz dzieje się w latach osiemdziesiątych, mam wrażenie, że wtedy był to temat tabu. Odejś... Recenzja książki Imię śmierci

Imię śmierci

9.10.2022

Opis: Rok 1985. Za drzwiami domu małżeństwa Tarnawów rozgrywa się dramat. Regularnie katowana Jolanta jest już na skraju wytrzymałości. Mąż staje się coraz agresywniejszy, a życie Joli to pasmo bólu i upokorzenia. W końcu kobieta decyduje się na ucieczkę. Koszmar jednak trwa. Mąż nie pozwoli na to, by ofiara wymknęła mu się z rąk. ... Recenzja książki Imię śmierci

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@maciejek7
2022-10-10
8 /10
Przeczytane z Biblioteki kryminał

Hannę Greń polubiłam za serię o Dionizie Remańskiej oraz za serię "Śmiertelne wyliczanki". Ta się zaczęła moja przygoda z autorką. Mam w planie jeszcze wcześniejszą serię "Polowanie na Pliszkę", lecz ciągle jakaś inna lektura odciąga mnie w inną stronę. Mam jednak nadzieję, że dam radę...
"Imię śmierci" to druga część "Serii bielskiej", której fabuła dzieje się w 1985 roku, opowiadająca między innymi o dziwnym "Kolekcjonerze", który w specyficzny sposób zabija kobiety noszące imię Dorota, choćby nawet to było drugie imię..., dlatego został nazwany "Kolekcjonerem Dorot". Milicja prowadzi intensywne śledztwo, lecz brakuje im jakichkolwiek punktów zaczepienia. Ślady prowadzą do wielu osób.

× 8 | link |
@czytanie.na.platanie
2022-09-08
9 /10
Przeczytane Przeczytane 2022 Posiadam

Hanna Greń jest znana z tego, że bohaterom swoich powieści nadaje oryginalne i nietuzinkowe imiona. Podobnie jest w przypadku osadzonej w klimatycznych czasach PRL-u drugiej części kryminalnej serii bielskiej „Imię śmierci”. Ale tym razem prócz między innymi Ingi, Apolonii, Rajnera i Fortalicji pojawia się moja imienniczka, całkiem zwyczajna Jolanta.

Niestety jej życie nie jest już tak zwyczajne, bo "obsesyjna miłość może być równie niebezpieczna jak nienawiść", a z toksycznego związku czasem potwornie trudno się wyplątać.

Tymczasem morderca zdaje się mieć również specyficzny stosunek do imion, a szczególnie kobiet o imieniu Dorota. Śledztwo prowadzone przez podporucznika milicji Jerzego Jagielskiego ciągnie się długimi miesiącami, a śladów jest tyle, co na lekarstwo. Czy morderca będzie musiał uderzyć po raz kolejny, by udało się go ująć? Czy w krążących coraz szerzej plotkach jest odrobina prawdy i to mąż pierwszej ofiary, Rajner Milewski z Plutonów Specjalnych ZOMO jest Kolekcjonerem Dorot? A może sprawca popełni błąd? W końcu "uważanie siebie za geniusza, a innych za idiotów lubi się mścić".

Wielokrotnie powtarzałam, że uwielbiam pióro autorki i po lekturze najnowszej powieści czynię to znowu z ogromną przyjemnością. Za to, w jaki sposób wplata w niespiesznie toczącą się akcję ważne problemy społeczne. Za genialną umiejętność łączenia wątku kryminalnego z życiem osobistym bohaterów. I w końcu za nich właśnie, bohaterów nieidealnych i budząc...

× 4 | link |
PA
@Park2Read
2022-09-27
9 /10

Zazdrość jest niczym sącząca się trucizna, tym bardziej jeśli bezkarnie można ją latami pielęgnować, w połączeniu z poczuciem władzy i siły, potęguje się i potężnie eksploduje. Chorobliwa zazdrość łatwo przeradza się w zawiść, złość, wrogość czy agresję.

Człowiekowi z reguły trudno przyznać, że ma problem z obsesyjną zazdrością, która tak naprawdę ma nad nim wielką władzę. Nie ma nic groźniejszego niż nierozpoznawalne, nieuznawane emocje.

W czterech ścianach więzną krzyki ofiar, kaci przez lata pozostają bezkarni, a świadkowie odwracają wzrok. Są nawet o tacy, którzy wciąż doszukują się winy w ofierze. "Imię śmierci" Hanny Greń to wstrząsająca historia o ludziach tkwiących w toksycznych, niebezpiecznych relacjach i przemocy, która zatacza coraz szersze kręgi.

"Imię śmierci" jest drugą częścią Bielskiej serii, a ja - jako rodowita bielszczanka - jestem niezmiernie zadowolona, że moje miasto pojawia się na kartach tej powieści, która poza nutką PRL-owskich wspomnień, dotyka niezmiernie ważnych problemów społecznych. A te miały się nad wyraz dobrze w latach 80.,i niestety - wciąż mają się świetnie.

Jeśli znacie już pióro pani Greń to nie muszę Wam udowadniać, że Autorka doskonale odnajduje się w kryminałach, czego najnowszy tytuł jest kolejnym przykładem.

Obok wątku przemocy domowej, oś powieści skupia się na dochodzeniu w sprawie seryjnych morde...

× 2 | link |
@zaczytanaangie
2022-12-13
10 /10
Przeczytane

Doceniam to, że coraz częściej książki są czymś więcej niż tylko fikcyjną fabułą, że poruszane są w nich trudne i ważne tematy społeczne, że nie trzeba wybierać między rozrywką a przekazem, bo idą ze sobą w parze. W tym roku najczęściej w thrillerach psychologicznych stykałam z wątkami przemocy w małżeństwie. Co prawda od kilku lat zalewały nas takie powieści zagraniczne, ale sporo w nich było schematów, a niewiele emocji, zupełnie inaczej ma się to z historiami spisanymi przez naszych rodzimych autorów.
"Imię śmierci" to w pewnym sensie kontynuacja "Północnej zmiany". W pewnym sensie, bo jest z nią mocno powiązana, ale gdybyśmy mieli osadzić je na osi czasu, to częściowo nałożyłyby się na siebie. Wynika to z tego, że dotyczą historii różnych bohaterek, które pojawiły się w obu książkach i ich losy są ze sobą splecione.
Przyjęło się, że to najmroczniejsza powieść Hanny Greń i trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Autorka przyzwyczaiła mnie do tego, że znajdowałam u niej mnóstwo ironii i humoru, które stanowiły równowagę dla zagadek kryminalnych, które były raczej misternie złożone niż brutalne. Tym razem jednak zupełnie nie było mi do śmiechu i dobrze, bo tematyka tej książki jest zbyt ważna, by odzierać ją z powagi.
Głupio mi używać w tym kontekście słowa "podobać", więc napiszę, że doceniam delikatność, z jaką autorka przedstawiła dramat kobiet, znajdujących się w spirali przemocy. Wydaje mi się, że dzięki temu przekaz tej książki wybrzmiał jeszcze wy...

× 2 | link |
@przyrodazksiazka
2022-09-22
10 /10
Przeczytane

,,Jolanta zagryzła wargi, po czym nagłym ruchem podciągnęła w górę bluzkę wraz z biustonoszem. Mogły teraz ujrzeć nieduże, kształtne piersi, pokryte gęsto krwiakami, i wielkie, ciemne sińce na żebrach".

Ja wprost uwielbiam książki autorki, bo to co ona pisze, to nie są tylko puste kryminały czy thrillery. Zawsze daje nam opowieść z przekazem, który służy do przemyślenia. W tej opowieści porusza kwestię maltretowania kobiet. Wprost nie mogłam się nadziwić ile Jolanta musiała znosić. Ciągłe bicia i wyzywania, które bardzo mną wstrząsnęły. Dosłownie tak dobrze opisany scenariusz tych zdarzeń, aż we mnie nerwy podskakiwały jak na wybojach. Nie da się tego nie przeżywać, gdyż pisarka ma bardzo obrazowy styl. Do tego w pobliżu są zawsze osoby, które te emocje podkręcają, czy uwydatniają ich trwogę. W pewnym momencie ona ma dosyć takiego traktowania. Nie wytrzymuje już psychicznie i fizycznie. Gdy ucieka ma nadzieję na to, że jej koszmar się skończy. Tylko czy psychopata tak zwyczajnie pozwoli jej odejść?
Historia ukaże również inną rodzinę, gdzie również rozegrał się prawdziwy dramat. Bardzo mocno uszkodzone zwłoki policja odnajdzie na łóżku denatki. Niemal od razu podejrzanym stanie się jej mąż. Tutaj sprawa jednak nie będzie taka prosta, gdyż będzie się on gęsto tłumaczył. Poznamy również opinię innych na ten temat i wszędzie zasiane będzie ziarno niepewności. Będziemy chcieli żeby był winny i niewinny jednocześnie. Następnie czytamy o zaginięciu już kolejnej ko...

× 2 | link |
ZA
@zaczytaniania
2022-09-16
7 /10

Zwłoki Doroty Milewskiej, żony funkcjonariusza ZOMO zostają znalezione w jej własnym łóżku. Pierwszym podejrzanym staje się Rajner, jej mąż. Ofiar przybywa, a to, co je łączy to imię. Kolekcjoner Dorot, bo tak zaczyna być nazywany sprawca, ciągle umyka milicji. Tymczasem Jolanta Tarnawa jest katowana przez swojego męża. W końcu ta decyduje się na ucieczkę i zakończenie trwającego już za długo koszmaru. Czy morderstwa kobiet i tragedię Jolanty coś łączy?

Ta książka porusza już samą tematyką. Dramaty wielu kobiet, które dręczone przez swoich partnerów-katów, jakby nie miały końca. Bezkarni oprawcy i obojętne otoczenie. To z nimi muszą mierzyć się kobiety, które w zaciszu własnych domów tkwią w toksycznych związkach. Niektóre z bezsilności godzą się na takie traktowanie, nie widząc dla siebie nadziei na szczęśliwe i sprawiedliwe zakończenie. Imię śmierci czyta się bardzo dobrze. To wciągający, brutalny thriller, od którego trudno się oderwać. Autorka świetnie maluje obraz lat 80., wprowadzając czytelnika w ówczesne realia. To wielowątkowa książka, pełna bohaterów z krwi i kości. Rada dla każdego, kto po nią sięgnie - najlepiej czytać ją w warunkach pozwalających na skupienie się. Jeśli czytelnik zagubi się podczas lektury, może mieć problem z połączeniem wątków. Trzeba wziąć pod uwagę wspomnianą już wielowątkowość, częste występowanie imienia Dorota w kontekście różnych bohaterek, a to wszystko zamknięte zostało na niemal 500 stronach. Ale warto!
...

× 2 | link |
@esclavo
2022-09-08
8 /10
Przeczytane

Moje pierwsze spotkanie z autorką, chociaż nie jest mi obce jej nazwisko. Wiedziałam, że pisze kryminały, ale kojarzyłam je jako bardziej "kobiece", lekkie, bez brutalności, z mocną warstwą obyczajową. I trochę się sprawdziło, a trochę nie.

Akcja dzieje się w latach 80. w Bielsku-białej, co już dla mnie jest dużym atutem. Chociaż dużego Fiata w kolorze yellow bahama nie kojarzyłam i musiałam sprawdzić w internetach, to i tak jestem kupiona. Potem warstwa obyczajowa. Dobrze rozpisana, dość rozległa, ale świetnie oddająca klimat. I jeszcze zagadka morderstwa - nie ma w niej nic "kobiecego", dosadna, zagmatwana, fajnie poprowadzona, a samo rozwiązanie całkowicie mnie satysfakcjonuje. Nie jest to lekki kryminał o niczym, a intrygująca powieść, która oprócz rozrywki, niesie przesłanie. Autorka pochyla się nad zjawiskiem przemocy domowej, w przeszłości był to problem, na który przyzwalało społeczeństwo. Teraz oczywiście ten problem nie zniknął, ale jest on mocniej stygmatyzowany.

Powieść bardzo mi się podobała. Atmosfera, prowadzenie akcji, tempo - dla mnie idealnie wszystko grało. Gdy już zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać, a samo typowanie mordercy sprawiło mi dużo rozrywki. Polecam.

× 2 | link |
@malgosia311
2024-04-06
8 /10
Przeczytane
@ejwa1960
2022-10-20
6 /10
Przeczytane Z biblioteki Romans/obyczajowe/sensacja 2022
@onet.pl.majdzia2000
2022-10-09
8 /10
Przeczytane
@chomiczek71
2022-10-08
7 /10
Przeczytane
WK
@w_ksiazkowym_zaciszu
2022-09-18
8 /10
@Olga_Majerska
2022-09-17
8 /10
@monika.sadowska
2022-08-23
8 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Nadmierna ambicja szła u niej w parze z niezdrowym uzależnieniem od kochanka, co dawało często zaskakujące efekty.
Milewski wyznał, że irytuje go nadmierne przeklinanie u kobiet. Nie to, żeby by jakimś świętoszkiem. Sam również czasem klął, choć starał się panować nad językiem, nie gorszyło go również, gdy w zdenerwowaniu przedstawicielki płci pięknej rzucały jędrnym słówkiem.
Taka ładna dziewczyna pewnie mogła wybierać w chłopach jak w jabłkach na straganie, ale z jakiegoś powodu wyszła za tego troglodytę.
Był zmęczony. Właściwie "zmęczony" to za małe słowo, on czuł się tak, jakby rozjechał go walec, jak taki stan zwykła obrazowo określać jego żona.
Im mniej ktoś wie, tym więcej ma do powiedzenia.
Dodaj cytat