Pamiętacie jak brzmi piąte przykazanie? Bo właśnie z nim związana jest trzecia część cyklu kryminalnego z nietuzinkową prywatną detektyw Dionizą Remańską autorstwa Hanny Greń. Wszystkie powieści łączy specyficzny klimat hermetycznych małych miejscowości, zamkniętych na obcych, okrytych zmową milczenia.
Tym razem trafiamy do owianej legendą wsi Osiny, zgodnie z którą mieszkańców chronią osy. Chyba jednak nie wszystkich, bo w krótkim odstępie czasu znika młody mężczyzna, niedługo po nim miejscowy wikary, a ksiądz zostaje brutalnie zamordowany. Czy to nie zbyt wiele na małą miejscowość?
Dioniza Remańska dostaje zlecenie odnalezienia zabójcy młodego mężczyzny, bo choć ciała nie znaleziono jego matka jest pewna, że chłopak nie żyje. Nie był lubiany we wsi, ale czy rzeczywiście sąsiedzi byliby zdolni posunąć się do morderstwa? Co skrywają? I czy są w stanie utrzymać swą tajemnicę w sekrecie?
Okazuje się, że każdy z mieszkańców ma za uszami większe, lub mniejsze grzeszki. Czy Dionizie uda się dotrzeć do ich sumień i odkryć prawdę?
Autorka porusza tym razem trudne i bolesne tematy, jednak wskazując na nieuchronność konsekwencji za popełniane czyny. Pokazuje też jak łatwo jest rzucić oskarżenia, trudniej przyznać do błędu i przeprosić.
Z każdą kolejną częścią rośnie moja sympatia do bohaterów tego cyklu i może to jest powodem, że czytało mi się ją jeszcze przyjemniej, niż wcze...