Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "co o don", znaleziono 270

Posłuchaj.W dwudziestym wieku na starej Ziemi pewna sieć knajp z fast foodem brała mięso nieżywej krowy, smażyła je na tłuszczu, dodawała substancje rakotwórcze, pakowała w piankę pozyskiwaną z ropy naftowej i sprzedawała w liczbie dziewięciu miliardów sztuk.Tacy są ludzie.Tego nie ogarniesz.
- Więc TechnoCentrum stara się zbudować Boga?
- Tak.
Bertrand Russel, współczesny filozof i matematyk, napisał kiedyś: "Język nie tylko służy wyrażaniu myśli, lecz także sprzyja powstawaniu myśli, które bez niego nie mogłyby zaistnieć." Oto jest istota ludzkiego geniuszu twórczego - nie gmachy będące chlubą cywilizacji, nie najnowsza broń, która może tej cywilizacji położyć kres, tylko słowa, które zapładniają nowe idee w taki sam sposób, jak plemniki komórkę jajową.
Uwielbiam być pisarzem, tylko nie znoszę tej całej papierkowej roboty”. Czujecie to? Otóż ja, amigos i amigette, uwielbiam być poetą, tylko nie znoszę tych przeklętych słów.
- Posłuchaj. W dwudziestym wieku na Starej Ziemi pewna sieć knajp z fast foodem brała mięso nieżywej krowy, smażyła je na tłuszczu, dodawała substancje rakotwórcze, pakowała to w piankę pozyskiwaną z ropy naftowej i sprzedawała w liczbie dziewięciu miliardów sztuk. Tacy są ludzie. Tego nie ogarniesz.
Zapada zmierzch, a ja się starzeję.
Mark Twain zauważył kiedyś w typowym dla siebie nieoficjalnym stylu: "Między słowem właściwym i prawie właściwym jest taka sama różnica, jak między błyskawicą i świetlikiem". Zabawne, ale niedopowiedziane.
Sceny z Wrót Niebios są jeszcze trochę niedopracowane – przyznałem.
– Są świetne.
– Piszę o samotności...
– To jest esencja samotności.
– To co powiesz?
– DOSKONAŁE... Prawdziwe arcydzieło.
– Myślisz, że się sprzeda?
– Ni chuja.
(...) nasze myśli mogą mieć taką samą wartość: choć błędne, są w przecież w stanie dawać przyjemność. I na tym właśnie zasadza się cała poezja.
Wielcy poeci rzadko bywają rozumiani za życia.
Po długim wypytywaniu ustaliłem, że zabili Tuka po to, żeby umarł, oraz że umarł, ponieważ został zabity.
Przepisy - jak to przepisy - mają ten brzydki zwyczaj, że dają się ignorować lub uchylać, gdy ideały społeczne zderzają się z totalitarnymni realiami.
W dwudziestym wieku, na Starej Ziemi pewna sieć knajp z fast foodem brała mięso nieżywej krowy, smażyła je na tłuszczu, dodawała substancje rakotwórcze, pakowała w piankę pozyskiwaną z ropy naftowej i sprzedawała w liczbie dziewięciu miliardów sztuk. Tacy są ludzie. Tego nie ogarniesz.
Franciszek Bacon powiedział kiedyś: "Niewłaściwie dobrane słowa potrafią stworzyć wspaniałą przeszkodę dla umysłu".
... przepisy - jak to przepisy - mają ten brzydki zwyczaj, że dają się ignorować, gdy ideały społeczne zderzają się z totalitarnymi realiami.
To z tego, że nikt nie chce płacić za oglądanie cudzych leków - wyjaśniła i znów się roześmiała.
Wiara w swoją misję w roli poety lub pisarza sprzed sprawdzianem, jakim staje się publikacja twórczości, jest równie naiwna i nieszkodliwa jak przeświadczenie młodego człowieka o własnej nieśmiertelności, nieuniknione rozczarowanie jest zaś równie bolesne.
(...) historia widziana od wewnątrz zawsze jest ciemnym labiryntem bebechów, zupełnie innym od łatwo rozpoznawalnej krowy, jaką później z daleka widzą historycy.
Mark Twain zauważył kiedyś w typowym dla siebie nieoficjalnym stylu: "Między słowem właściwym i prawie właściwym jest taka sama różnica, jak między błyskawicą i świetlikiem". Zabawne, ale niedopowiedziane.
Sol zawsze był głęboko przekonany, że medycyna nie zmieniła się zbytnio od czasów, kiedy puszczano krew i przystawiano pijawki; różnica polegała jedynie na tym, że teraz bombardowano chorego cząstkami magnetycznymi, przepuszczano przez niego fale ultradźwiękowe, analizowano jego DNA, po czym wystawiano ogromniasty rachunek. Bezradne rozłożenie ramion pozostało takie samo.
(...) lojalność wobec bóstwa, konceptu czy uniwersalnej zasady, która stawia posłuszeństwo wyżej niż przyzwoite zachowanie wobec niewinnej istoty ludzkiej, jest złem.
Ta żywa ręka, gorąca i skłonna Do uściśnienia - gdyby była martwa I lodowata w milczeniu mogiły - Byłaby zmorą twoich dni i nocy, A ty, by zgłuszyć wyrzuty sumienia, Serce byś własnej pozbawiła krwi, Byle w mych żyłach znów mogła popłynąć Czerwoną strugą... patrz, oto ma dłoń, Którą wyciągam ku tobie...
Nurzałem się w religijności i alkoholu, żeby ostatecznie stwierdzić, że w tym drugim znacznie łatwiej znajduję pocieszenie.
[Mniej oświecona postać kiedyś zapytała Ummona// czym jest Bóg/Budda/Jedyna Prawda>//
Ummon odpowiedział//
Wyschniętym gównem na patyku]
Czasami tylko sny odróżniają nas od maszyn.
Trudno zachować pogodę ducha, kiedy się umiera.
Spenser Reynolds był nieco niższy od przeciętnego obywatela Sieci - i znacznie od niego przystojniejszy.[...] Doskonała sylwetka i wyszukany strój zdradzały zamożność, ale nie przekraczały granic dobrego smaku. Emanował spokojną pewnością siebie, o której wszyscy mężczyźni marzą, lecz tylko nielicznym udaje się ją posiąść. Miał bystry umysł, szczery szacunek dla rozmówców i wprost legendarne poczucie humoru. Od razu znielubiłem skurwiela.
Trudno jest umrzeć. Jeszcze trudniej żyć.
Szkoda, że nie dysponujemy techniką, która pozwoliłaby nam walczyć z Bogiem jak równy z równym - powiedział. Jego ściszony głos zdradzał napięcie. - Osaczyć go w jego legowisku. Odgryźć się za wszystkie niesprawiedliwości, jakimi doświadczał ludzkość. Zaproponować mu, że albo odrzuci tę swoją zarozumiałą arogancję, albo zostanie strącony do piekła.
Czyż nie jesteśmy przezroczystymi sadzawkami samoświadomości otoczonymi bólem? Zostaliśmy zaprojektowani i wyznaczeni do niesienia naszego cierpienia, które nie wiedzieć czemu przyciskamy do piersi, by pożerało nas od środka.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl