“Oddałam chorobie wszystkie moje myśli. Tak nie powinno być. Ale spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba. Myślałam, że będziemy sobie z tata na emeryturze zbujać bąki, uprawiać warzywa i doglądać wnuków. Tymczasem muszę walczyć z polską służbą zdrowia, swoim strachem, litością, którą mnie wszyscy otaczają, a która zamiast pomagać, całkowicie pozbawia mnie siły oporu.”