“Był to znak, jeden z najbardziej wymownych, który zdradzał, że stary porucznik ma dość dyskusji. – W przeciwnym wypadku poproszę pana z nami na posterunek, a wie pan, że nieokazanie szacunku osobie, którą właśnie się zabiło może zaowocować nawet trzydziestodniową odsiadką. Ciekawe, jak wpłynie to na pański biznes, panie Luigi, hm? – Zaraz zadzwonię po truposzy, panie poruczniku. Przepraszam za problem.”