Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "koper sobie", znaleziono 40

Z terenów dzisiejszej Ukrainy pochodziło tak wielu wybitnych Polaków, że trudno wyobrazić sobie naszą kulturę bez dorobku twórców urodzonych na Kresach.
Urokowi wschodnich rubieży nie potrafili się oprzeć nawet artyści urodzeni w innych regionach kraju (Sienkiewicz, Wyczółkowski, Noskowski). Ukraińskim Kresom poświęcono dziesiątki dzieł plastycznych, literackich i muzycznych - na stałe zapadły one w polską kulturę i świadomość.
Kresy do dzisiaj skłaniają do zadumy - często jest to wspomnienie o utraconej ojcowiźnie, nostalgia za rodzinnymi stronami. Repatriacja dotknęła tak wielu Polaków, że trudno znaleźć rodzinę, w której nie byłoby kogoś pochodzącego z Kresów.
Zmiany polityczne po II wojnie światowej na zawsze odcięły ziemie ukraińskie od Polski, a po przesiedleniach nasz kraj uzyskał kształt zbliżony go granic etnicznych. Dziś nikt nie myśli o rewindykacji Lwowa czy Krzemieńca, ale sentyment pozostał.
Lwów nie jest miastem, które zwiedzimy w jeden czy dwa dni - należy go poznawać powoli, bez pospiechu i nerwowego przepychania się w tłoku. Spokojnie spacerować po jego ulicach, smakować zabytki i atmosferę, wspominać ludzi, którzy tu żyli.
Dla przybysza znad Wisły pierwszy kontakt ze Lwowem oznacza totalny szok komunikacyjny. Po ulicach we wszystkich możliwych kierunkach przetaczają się autobusy, tramwaje, trolejbusy i stada różnego rodzaju busów (marszrutek).
Jan III Sobieski nie był jedyny polskim monarchą mieszkającym na lwowskim rynku pod numerem szóstym. W 1634 roku kamienicę tę przez miesiąc zajmował Władysław IV, ale zapewne nie wspominał najlepiej tego pobytu.
Zwiedzając Lwów. należy bezwzględnie pamiętać o podstawowej zasadzie bezpieczeństwa. Sygnalizacja świetlna i przejścia dla pieszych we Lwowie (tak jak na całej Ukrainie) mają tutaj znaczenie czysto umowne. Z przejść korzystają tylko cudzoziemcy albo dziwacy. Tutejsi piesi przekraczają bowiem ulice w najbardziej nieprawdopodobnych miejscach, a kierowcy nie zwracają uwagi na oznakowanie. Przekraczając jezdnię, należy mieć zatem oczy dookoła głowy.
W niewielkiej odległości od katedry, na placu Mickiewicza, wznosi się pomnik wieszcza znacznie przewyższający popularnością monumenty z Warszawy czy Krakowa.
Być we Lwowie i nie odwiedzić kilku miejscowych lokali z wyszynkiem to poważny błąd. Lwowskie restauracje kuszą bowiem zróżnicowaną ofertą, a dla przybysza znad Wisły są do tego bajecznie tanie.
Knajpy lwowskie potrafią zaskakiwać - choćby burgerownia koło hotelu George. Mijałem wiele podobnych lokali, rzadko jednak do nich zaglądałem ze względu na wysoką kaloryczność serwowanych tam dań.
Łańcuch zabytkowych miejscowości otaczających Lwów zyskał miano Złotej Podkowy. Tutaj niemal każde miasteczko powstało z inicjatywy polskich magnatów i związane jest z wybitnymi postaciami z dziejów Polski.
Niewiele osób już dzisiaj pamięta, że po zakończeniu II wojny światowej wschodnia granica naszego kraju miała inny przebieg niż obecna z Ukrainą. Do 1952 roku po stronie polskie pozostawały miasteczka Bełz i Sokal, a Ustrzyki Dolne wraz z pasem Bieszczad należały do Związku Radzieckiego.
Podstawą kuchni ukraińskiej są proste potrawy, ale ich smak i zapach wynagradzają wszystko.
Na Ukrainie nie ma zwyczaju ostrzegania przed przeszkodami terenowymi. Jeżeli ktoś skręcił czy złamał nogę, to tylko z własnej winy. Powinien uważać - i koniec.
Przyjaźnić się można we dwóch, ponieważ przy trójce znajomych zawsze jeden pozostaje z boku.
Trudno sobie obecnie wyobrazić, jak ogromną popularnością cieszył się przed II wojną światową Kornel Makuszyński. Uchodził za prawdziwego króla Midasa polskiej literatury, gdyż niezależnie, jaką jej dziedziną się zajmował, osiągał ogromny sukces.
Jagiełło nie mówił po polsku, nie znał również łaciny i niemieckiego. Posługiwał się wyłącznie językiem litewskim i ruskim, nie potrafił czytać ani pisać. Do tego zaczynał już łysieć i był od małżonki znacznie niższy.
Zwiedzanie Wilna najlepiej rozpocząć od Góry Zamkowej wznoszącej się nad starą zabudową miasta.
Śmierć Jagiełły spowodowała powrót do sytuacji z czasów koronacji Jadwigi. Tym razem na tronie zasiadł dziesięcioletni chłopiec, który osobiście nie mógł rządzić.
Gdyby królowa Jadwiga żyła dłużej i miała z Jagiełłą syna, Polska zapewne byłaby normalną monarchią, gdzie władcy następują po sobie na mocy powiązań rodzinnych.
Turyście spacerującemu po współczesnym Haliczu bardzo trudno uwierzyć, że odgrywał on kiedyś wielką rolę polityczną.
Związek Polski i Litwy przez długie lata przypominał małżeństwo Jadwigi z Jagiełłą. Miłości w nim nie było, ale na pewno był rozsądek i wspólny interes. Dopiero z czasem obie strony zaczęły doceniać korzyści, jakie płynęły z prowadzenia wspólnej polityki.
Dyplomacja jest tak samo stara jak ludzkość, a na pewno istnieje od chwili, gdy powstały pierwsze państwa.
Rodząca się Rzeczpospolita była wieloetnicznym państwem, stała się też ojczyzną dla Karaimów.
Piastowie rządzili w Polsce od pięciu wieków, a panowanie ostatniego z nich było pasmem sukcesów. Z niewiele znaczącego państwa położonego gdzieś na wschodzie kontynentu Kazimierz stworzył ważny element europejskiej polityki.
Kazimierzowi Wielkiemu na ogół dopisywało szczęście, jednak jako dynastia poniósł dotkliwą porażkę, bo chociaż cztery razy był żonaty, to nie doczekał się legalnego następcy tronu.
Litwini należą do ludów bałtyckich i są bliskimi kuzynami znanych nam z wcześniejszych dziejów Polki Prusów i Jaćwingów.
Najgroźniejszym wrogiem litewskiego państwa był Zakon Krzyżacki, który dążył do opanowania rdzennie litewskiej Żmudzi.
Jogajła (w Polsce zwany Jagiełłą) doskonale wiedział, że walka na kilku frontach nie może przynieść sukcesu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl