Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lat danuta na", znaleziono 81

Człowiek jest w stanie zapanować nad wszystkim o ile najpierw zapanuje nad sobą i poskromi swoje słabości.
Ale ludzki gatunek jest tak skonstruowany, że leci do ognia jak ćma. I spala się w nim , nie umiejąc zrozumieć- czemu i co się właściwie stało.
Miłość (...) to jest... jednocześnie... szczęście zapierające dech i rozrywający ból. To pragnienie, by się od niego uwolnić i żeby w nim trwać po grób. To... coś tak ważnego, że sama stajesz się dla siebie nieważna. Liczy się tylko on. O niczym nie myślisz, nic innego nie czujesz. To uczucie cię przepełnia, wszystko jest nim i wszystko się do niego sprowadza.
nagle w drzwiach objawił się, długi jak miesiąc, chudy jak wypłata, organ nadzorczy naszej placówki.
No! Musiałam najpierw usunąć zewłoka, żeby nie tamował ruchu. Samiuśka! Wturlałam go do lasu. Niby nieduża cholera, a ciężka jak sto diabłów. Chyba nadwyrężyłam sobie macicę … – Dorota dramatycznie zgięła się w pół.- A, tam. Gdzieś czytałam, że wszystkie członki w człowieku regenerują się co sześć tygodni. Co nie? – spojrzała na mnie niepewnie.
Było to bowiem jedno z tych, najprzykrzejszych przebudzeń, kiedy człowiek, po spędzonej w odmętach nieświadomości nocy, rano gwałtownie sobie przypomina całą beznadzieję poprzedniego dnia.
Prawdziwe szczęście docenia się dopiero wtedy, gdy spojrzy się wstecz i jeszcze raz odczuje minione chwile.
Nigdy nie odkrywałam przed nim większości prawd o sobie, poglądów, myśli, fobii... Gdybym pozwoliła mu choć na chwilę wejrzeć w siebie, zamknąłby mnie u czubków! On w przeciwieństwie do ciebie nigdy nie lubił być zaskakiwany. Był taki, wiesz: maksinormal z nieprzepuszczalną powłoką i w dodatku bez skrzydełek!
Bo naj­sma­ko­wit­sze na­wet sen­sa­cje bar­dzo szyb­ko ule­ga­ją roz­kła­do­wi pod wpły­wem świa­tła dzien­ne­go!
..) po­dob­no nie ma na świe­cie rze­czy nie­moż­li­wych… To my sa­mi je stwa­rza­my po­przez we­wnętrz­ne opo­ry i za­ha­mo­wa­nia...
pomiędzy coraz częściej gdzieś wpadam dziwne światy odwiedzam czy równoległe nie wiem gubię klucze adresy wchodzę w ślepe uliczki nie ufam słońcu gwiazdom patrzę z boku na całość której wciąż jestem częścią niby sen niby jawa nieustanny stan alfa kto mnie zamknął w tym smutnym pomiędzy
Była inna niż Niemki, które znał, ale też inna niż otaczające go Polki. Wrażliwa, analityczna, zraniona przez życie, które jej nie rozpieszczało. Może nie dysponowała urodą, w klasycznym rozumieniu tego słowa, lecz była pociągająca, budziła instynkt opiekuńczy.
Mój ojciec był przez całe życie człowiekiem głęboko wierzącym i zawsze powtarzał mnie i siostrze "wolę być ofiarą niż katem. Jako ofiara m przynajmniej czyste sumienie, a to o wiele więcej znaczy niż cokolwiek innego. Nie chcielibyście przecież być dziećmi oprawcy". Mówił też, że w gruncie rzeczy żal mu tych wszystkich młodych Niemców, którzy będą musieli zmierzyć się ze zbrodniami jakie popełnili ich przodkowie.
Czy Greg mógłby zrobić coś takiego? Ale po co? Dlaczego? - nasunęła jej się całkiem logiczna w jej mniemaniu odpowiedź. - Z tego samego powodu, z którego naigrywał się z niej Thomas. Może w jej zachowaniu było coś takiego co przyciągało patologiczne osobowości, facetów, którzy chcą mieć władzę nad samotną, zakompleksioną kobietą. (...) Nonsens! - odrzuciła to podejrzenie.
Grzegorz (...) Opiekował się nią, podnosił ją na duchu, gdy wciąż na nowo wracała do bolesnych tematów, przeszłości swojego dziadka i depresji matki. Zresztą on także otworzył się przed nią (...) nie opuścił bolesnych rozdziałów swojego życia, ani takich, które zawstydzały go jako mężczyznę.
Prawdziwa i starannie pielęgnowana miłość może zapewnić ci ochy i achy do końca życia. […] A rozhuśtać się emocjonalnie jest bardzo łatwo. […] Ale najważniejsza jest tajemnica. Ważne, by mieć w sobie coś do odkrywania, by przez całe życie dawać się zaskakiwać. Nosić w sobie sekret.
[…] każdy z nas pamięta najbardziej tych ludzi czy zdarzenia, z którymi wiążą się emocje. […] Każdy dobry związek nosi w sobie zagadkę, której nie powinno się rozwiązywać, bo samo przeczucie. Że ona istnieje, czyni życie barwniejszym.
Skoro sobie ufamy, a zakładam, że ufamy, skoro się lubimy, a zakładam, że lubimy, to bądźmy ze sobą szczerze. Uwierz mi, że warto rozmawiać! Ludzie nie zdają sobie sprawy z faktu, jak często mówienie o swoich problemach pomaga, jak często zdarza się, że słuchacz zna sposób na rozwiązanie problemu lub podsunie nową myśl, spojrzenie z innej perspektywy! Zamykanie się w sobie nie ma sensu. Najmniejszego!
Co nas najbardziej kształtuje?(...) Myślę, że nie ludzie, nie rodzina czy przyjaciele, nie przeżycia... To też, wiadomo... Największy wpływ na naszą osobowość mają jednak książki. Przeczytane w dzieciństwie, w młodości czy dorosłym życiu. Jesteśmy tym, co czytamy. Nie na darmo nazywane są z strawą dla ducha.
Nierealne, odwieczne marzenie ludzi. Wziąć czas w swoje władanie. Móc go prześcignąć, zatrzymać, cofnąć. Naprawić swoje błędy lub zobaczyć konsekwencje wyborów. Zachować szczęście, przeskoczyć traumę. Zobaczyć nieżyjących bliskich i ujrzeć kolejne pokolenia. Być nieśmiertelnym. Być ponad wszystko...
Wejrzyj w głąb siebie. Pozwól sobie poznać samego siebie bez filtrów, które nakładają na nas inni. Odsiej otoczenie, które cię kreowało i kreuje. Zapomnij o uczuciach, których doświadczyłeś w życiu. One także były kreowane przez otoczenie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl