“Kark mialem spocony, w dloniach czułem pot od kurczowego trzymania monet. Nawet mój ptaszek w portkach otarł się o rzeszę drobniaków i jakoś się ożywił. Wchodząc do klasy, czułem grubszy palik w gatkach. Mój patyczek prężył się, więc dłonią dyskretnie majtałem w kieszeniach aby nie rozłożył mi się namiot. Żwawo poszedłem do ławki, nie chcạc, aby klasa zauważyła, że coś mi puchnie w spodniach, i klapnąłem na krzesełko.”