Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz chmiel i", znaleziono 35

Życie nigdy jej nie rozpieszczało. Wychowała się w domu dziecka, gdzie zostawiła ją matka tylko na chwilę, „aby załatwić sprawy osobiste” i już nie wróciła. Izka miała wtedy sześć lat.
Nasze argumenty i sugestie do niej nie trafiały. Znosiłyśmy Michała dla niej, choć z czasem stawało się to coraz trudniejsze. Żal nam jej było, widząc jak się dusi, ale swoje marzenia o rodzinie spełniła. Zastanawiam się, czy nie lepsze tutaj będzie określenie tej rodziny po prostu jej namiastką? Szkoda tylko, że nie miała z kim tego szczęścia dzielić.
Ona rzecz jasna wie wszystko najlepiej, ja przebieram jak w rękawiczkach, a facetów wolnego stanu jest jak grzybów po deszczu. Nie pojmuję toku jej rozumowania. Wiadomo, że to ja będę z kimś dzielić swoje życie, ja komuś powierzę najskrytsze marzenia, tajemnice i uczucia. Nie dociera do niej ten fakt i jakich bym nie użyła argumentów, zawsze będę na straconej pozycji. Założenie odgórne niczym nienaruszalne, boskie prawo.
A my, dorośli, czy jesteśmy w stanie popatrzeć czasami na „inność” przez pryzmat choroby, która manipuluje życiem tych wyjątkowych osób? Czy staramy się ich poznać, zrozumieć, pomóc wywołać uśmiech na twarzy i radość w oczach? Czy chcemy dostrzec niepowtarzalność, która nas otacza i nie pytając o zgodę, wtapia się w naszą codzienność? Czy w pewnych sytuacjach potrafimy popatrzeć na życie oczyma dziecięcej wyobraźni?
Codzienność uczy nas dokonywania wyboru, jesteśmy nauczycielami dla samych siebie oraz drugiego, młodego, dopiero co kształtującego swoją osobowość człowieka – jesteśmy nauczycielami wartości i życia.
Pamiętajmy, że większe obawy tkwią w sercach takich wyjątkowych osób. Przed nimi całe życie walki o normalność, akceptację drugiej osoby. Droga przed nimi jest ciężka, wiele na niej przeszkód i tylko od nas zależy, jak ogromnymi kamieniami będzie ta droga wybrukowana. Starajmy się przełamywać stereotypy, nie bójmy się „inności”, a jeśli już dopadnie nas trwoga przed tym, co obce, spróbujmy chociaż to poznać. Nasze istnienie tylko pozornie wygląda na łatwiejsze, ale w rzeczywistości to my jesteśmy odpowiedzialni za jutro, za to, jak będzie wyglądać nasza przyszłość.
łatwiej będzie zrozumieć oraz przekazać i wytłumaczyć małemu jeszcze człowieczkowi ważne sprawy, wpajając tym samym wartości życia.
może będzie łatwiej zrozumieć, wytłumaczyć, przekazać i przede wszystkim samemu sobie odpowiedzieć reflektując się w zaciszu własnego sumienia.
Dziś twierdzenie, że historia kobiet i historia genderowa zrewolucjonizowały nauki historyczne i naszą wiedzę o przeszłości, jest truizmem.
Ludowa historia kobiet ma przywrócić je naszej pamięci i świadomości historycznej.
Życie kobiety chłopskiej na przestrzeni kilku stuleci obejmujących polskie średniowiecze toczyło się w ramach patriarchalnego świata, który wyznaczył jej miejsce w ramach zarówno rodziny, jak i grupy społecznej.
Wybór przyszłego kandydata na męża nie zależał od woli panny. Zarówno prawo świeckie, jak i patriarchalny model rodziny decyzję w tej sprawie pozostały w gestii ojca. Czasami zdarzało się, że pewien wpływ miała także matka, najczęściej jednak decydowała ona dopiero w przypadku wcześniejszej śmierci ojca.
Kontrola rodziców nad wyborem kandydata na męża była zdecydowanie silniejsza wśród elity wiejskiej i zamożnych rodzin kmiecych. Malała ona zdecydowanie wśród ubogich chłopów i biedoty wiejskiej.
Sytuacja kobiety nieznacznie się zmieniała po zawarciu związku małżeńskiego. Wprawdzie patriarchalne społeczeństwo stawiało mężczyznę na uprzywilejowanej pozycji, jednak podporządkowanie mężatki miało pewne granice.
Chociaż po ślubie kobieta nadal znajdowała się pod władzą męża i niejednokrotnie musiała się podporządkować jego woli, to pojawiały się możliwości wzmocnienia przez nią swojej sytuacji. Zależały one jednak od wielu czynników.
Decydujący wpływ na pozycję małżonki w rodzinie chłopskiej miały także czynniki ekonomiczne.
Społeczeństwo średniowieczne kładło bardzo duży nacisk na wydanie przez kobietę na świat potomstwa. Było to jedno z ważniejszych zadań i obowiązków, jakie miała wypełniać niewiasta zamężna.
W przypadku braku dzieci kobietę (nie mężczyznę!) uważano za bezpłodną, co mogło powodować ostracyzm społeczny, a także prowadzić do konfliktów w związku.
Macierzyństwo w okresie średniowiecza wiązało się z zagrożeniem życia i zdrowia kobiety wynikającym z komplikacji okołoporodowych.
Praca niewolnic na plantacjach bawełny, trzciny cukrowej i ryżu była kluczowa dla rozwoju gospodarczego Europy i Stanów Zjednoczonych.
Nieludzkie warunki niewolniczej pracy od świtu do zmierzchu były podobne dla kobiet i mężczyzn. Dodatkowo jednak kobiety o wiele częściej stawały się obiektem eksploatacji seksualnej ze strony białych właścicieli.
We wszystkich krajach podążających drogą industrializacji, czy to w Europie, Amerykach, Chinach, czy też w Japonii, kobiety stanowiły co najmniej jedną czwartą klasy robotniczej, a w fabrykach włókienniczych - często zdecydowaną większość.
Choć praca seksualna pozostała domeną kobiet z klas ludowych, zmieniły się (i wciąż zmieniają) nadawane jej społeczne znaczenia.
Wczesne polskie feministki upominały się o prawa obywatelskie, regulację ciąż, prawa wyborcze, prawa pracowniczek, prawo do nauki.
Czarownica - niegdyś demonizowana, postrzegana jako zagrożenie, dziś zdaje się stanowić kusząca alternatywę wobec dyskusyjnej, choć dominującej koncepcji ładu społecznego. Figura czarownicy zawłaszczana jest chętnie przez wiele dyskursów, szczególnie zaś przez przedstawicielki środowisk feministycznych.
Czary - w myśl obowiązującego prawa - stanowiły dawniej przestępstwo kryminalne (notabene jedno z najcięższych, jakich można było się dopuścić). Równocześnie niemal od zawsze utożsamiane były z grzechem.
Zachowane źródła wskazują, że duże miasta były dla czarownic bezpieczniejsze niż małe miejscowości.
Gdyby dziś kobiety oskarżane o bycie czarownicami mogły same o sobie opowiedzieć, tworzone przez nie narracje osnute byłyby zapewne na zupełnie innej kanwie.
Sytuację ofiar oczywiście bardzo pogarszała ciąża. Obok problemów psychicznych i fizycznych związanych z tym stanem kobietę czekało jeszcze napiętnowanie społeczne oraz trudności w znalezieniu pracy i utrzymaniu się.
W środowisku wiejskim nie piętnowano aż tak panien z dzieckiem, do tego łatwiej było starać się o alimenty od sprawcy ciąży, co przekładało się na mniejszą liczbę dzieciobójstw.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl