Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz danila", znaleziono 200

Moja pierwsza relacja trwała trochę ponad miesiąc i choć facet nie dał mi tego jasno do zrozumienia, to miałam wrażenie, że dom dziecka nie nauczył mnie, jak naprawdę kochać.
Wyobrażałam sobie, że dożyję późnej starości we względnym spokoju, zobaczę jak syn radzi sobie w życiu, kończy szkołę, zakłada rodzinę, a ja zostaję babcią.
- Zapamiętaj, że kobiet nigdy się nie krzywdzi, nie bije, nie okrada. A ty jeszcze trafiłeś na dziewczynę jakiegoś zbira z faveli. Kobiety należy szanować. A jeśli któraś potrzebuje pomocy, należy ją jak najszybciej wesprzeć. To jest święta reguła, która obowiązuje pod tym dachem, póki jesteś zdany na moją łaskę.
-Zapamiętaj sobie raz na zawsze: kobiet i dzieci nigdy się nie krzywdzi, rozumiesz?
Gospodarz od razu wyczuł, że ma do czynienia z człowiekiem infantylnym, z zaniżonym poczuciu własnej wartości, czy nawet upośledzonym - osobą, którą z łatwością można manipulować.
Przypomina mi się pewne popularne powiedzenie, które u mnie działa zupełnie na odwrót. Po burzy nie wstaje słońce. U mnie po krótkotrwałym słońcu nastaje burza.
Sao Paulo. Nowy Jork Ameryki Południowej. Jednak z zupełnie inną charyzmą. Miasto, które nigdy nie śpi. Betonowa dżungla, pełna sprzeczności.
Momentalnie do głowy przychodzi mi postać zjawy, która ujrzałam w sypialni tuż przed stratą rodziców. Ona również stałą nieruchomo, wpatrując się w jedno miejsce.
Ten rejon nigdy nie kładł się spać. Ucinał jedynie krótką drzemkę na kilka godzin przed świtem, by znów odżyć w najlepsze po siódmej rano.
Kobiety nosiły siatki, mężczyźni teczki, a dzieci worki z kapciami, którymi okładały się po głowach. Te dzieci szły do szkoły. Ba mówiła, że ja też będę uczniem.
Wszystko zaczęło się od tego, że upadłem na głowę.
Niezbyt chętnie bawiłem się żołnierzami, ale to właśnie żołnierzy dostawałem najwięcej.
Mamy właściwie nie pamiętałem. Nie widywałem jej często, bo była chora.
Fakt, że samodzielnie nauczyłem się czytać, nie wywołał u moich dziadków podziwu, jakiego się spodziewałem.
Plac za oknem przemówił do mnie, gdy tylko zacząłem rozszyfrowywać napisy na wielkim budynku naprzeciwko.
Ludzie na tych starych fotografiach wyglądali podobnie jak Dziadek na spacerze. Zastanawiałem się, czy Tarzan się tarzał.
Byli tam chłopiec i dziewczynka, którzy cały czas ze sobą rozmawiali - nazywali się Jacek i Agatka i stali się moimi przyjaciółmi. Byli też Balbinka i kurczak Ptyś, który się z nią przekomarzał, ale wolałem dzieci.
Muka! Była! Nie było! A właśnie że była!
Już dawno powinnam przywyknąć, że musi minąć ze sto lat, zanim ludzie przestaną oceniać innych przez pryzmat pracy i pieniędzy. Bardzo bym chciała dożyć czasów, w których nie będzie się patrzeć na freelancerów spod byka. Kiedy nawet celebrytki będą mogły liczyć na odrobinę szacunku. Ludzie im zazdroszczą, ale nie mają odwagi naśladować.
Dla­cze­go w po­go­ni za szczę­ściem je­ste­śmy tak ślepi i głusi? Nie do­strze­ga­jąc pięk­na ulot­nych chwil, nie chwy­ta­jąc się ra­do­ści bie­żą­ce­go dnia, prze­bie­ga­my obok nich w go­ni­twie za nie­uchwyt­nym. Igno­ru­jąc tu i teraz, wciąż wy­glą­da­my przy­szło­ści i brnie­my ku niej, nie roz­glą­da­jąc się na boki.
Pro­szę, niech pan nie myśli o ju­trze – po­wie­dział cicho, ob­li­zu­jąc wargi. – Bo czło­wiek myśli o ju­trze, a dzi­siaj prze­pły­wa mu przez palce. Robi rze­czy, któ­rych nie chce robić, bo sądzi, że ina­czej nie można.
– Co teraz zrobisz? [...] – Dowiem się, kto ukradł Arabię Saudyjską. – A potem? [...] – Ukradnę ją z powrotem
Jeśli wierzyć Wisławie Szymborskiej, jestem jeden na dwa tysiące: tak wygląda zaproponowana przez nią statystyczna interpretacja słowa "niektórzy" z wiersza Niektórzy lubią poezję... Tak na prawdę dobry wiersz może być o czymkolwiek. Również o liczbach.
Liczby, jeżeli je dobrze zrozumieć, czynią nas lepszymi ludźmi.
Ludzie nieustannie poszukują znaczenia, jego brak jest obrazą dla umysłu, zaś rozwiązanie - niezależnie od skali problemu - staje się wcieleniem piękna.
Życie konia musi być takie proste, myślała w takich momentach. Proste życie pełne małych przyjemności, radości czerpanej ze zwyczajnych rzeczy. Dlaczego ludzie byli na to zbyt skomplikowani?
Chodzi o to, że świat, w którym żyjemy, ma trzy wymiary przestrzenne doświadczane przez ludzi.
- W takim razie to zupełnie bez sensu - skwitowała.
- Bez sensu? Co takiego jest bez sensu?
- Nazwa tej ulicy, rzecz jasna. Dlaczego ulica, która jest zbyt mała, żeby nanieść ją na ten głupi plan, nosi taką wielką nazwę?
Arletta przygryzła dolną wargę.
- A jak coś ci się stanie?
- To samo pytanie mógłbym zadać wam.
- My będziemy we dwie.
- A ja będę mieć ze sobą mapę.
Luke White i Victoria Regan byli dla siebie stworzeni i tylko oni stali sobie na przeszkodzie do własnego szczęścia
© 2007 - 2025 nakanapie.pl