Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz dawidem", znaleziono 85

Wrota do jaskini konsumpcjonizmu otwarły się bezszelestnie i oto znalazłam się w klimatyzowanym wnętrzu księgarni, asortyment której stanowią przede wszystkim garnki, szklane paciorki i kubki z szatańskim kociakiem Hello Kitty.
- Ach, żeby żywi choć raz byli tak grzeczni, jak martwi... - westchnął zabójca...
Polska literatura grozy jest jak masturbacja i bicie piany zarazem.
...błogosławiony Mastertonie dopomóż...I wy, wszyscy święci od składania literek!
Było też widać, że zbrodniarz [...] czerpie przyjemność z tworzenia kompozycji plastycznych, z ciał swych ofiar. I jest w tym temacie wyjątkowo uzdolniony.
Nie ma to jak przyjebać samą prawdę. Taka kropka nad „i”. Jak skalpelem po aorcie.
W ogóle każde nasze cierpienie trwało ledwie chwilę. Z wyjątkiem tego psychicznego. Ono nie mijało nigdy.
Słowa bywają takie problematyczne, powinno się je wypluwać jak wino po krótkiej degustacji.
Wszystko zawsze okazuje się czymś innym.
Ludzki język przesuwa się nanometry od powierzchni, nigdy nie jest w stanie nawet musnąć rzeczywistości.
Tęskniłem za własną fabułą, w której mógłbym być kimś ważnym, ale bycie nikim także napełniało mnie niekłamaną satysfakcją.
Literaccy narkomani zrobią wszystko, żeby zdobyć nowe książki.
Po wszystkim, przez co przeszedłem i czego byłem świadkiem, przy życiu trzymała mnie tulko rodzina, szczególności Dawidek. Był mi najdroższy...
Kiedy zaczął się terror, przyszył na ubraniu żółtą gwiazdę Dawida, nie przypuszczając, że to znak śmierci, jak ten, który drwale malują na drzewach przeznaczonych pod topór.
Dziewięć Wymiarów, siedem znanych gatunków... Łączenie się z ludźmi. Szalone, prawda? Ale uwierzyłam w to. Nie mogło być inaczej, gdy to głos spokojny Dawida przekazywał mi te informacje.
Gdybyż można tak wyłącznie być w tej chwili choć przez chwilę
Wystarczy słowem rzucić aby róży kruchość spłynęła w ciemności zastygła
Dziewczyny razem wróżyć chcą osobno czarować
A łzy ani moje ani twoje nie zmienią nurtu rzeki
Boimy się kajdan u nóg, a wystarczą mięciutkie skarpetki, by nie powstać z gniazda przyzwyczajeń
I ciągle się jeszcze spieramy o złoto pieniądze i sławę. I nadal nie dostrzegamy Chrystusa z podartym rękawem.
Wypłynęłam na pełne morze Pewna że mnie przed burzą ochronisz A Ty chciałeś by moja wiara stała się ratunkową łodzią
Piękno i w śmierci żyje Piękno nie umiera Księżyc tę twarz pokaże którą nosisz w duszy
Dopiero interwencja Luki oraz jego dominacja uświadomiły mi, jak bardzo się w tym pogrążałam, pociągając za sobą na dno innych, ponieważ naiwnie myślałam, że samotną walką jestem w stanie ochronić najbliższych. Paradoks, zważywszy na to, że doskonale zdałam sobie sprawę z własnej słabości po stracie Dawida.
Z pietyzmem pogładziłam wyraźnie zarysowane pagórki jego brzucha. Ideał to mało powiedziane. Mężczyzna pozujący do rzeźby Dawida, Michała Anioła, mógłby się nieco zawstydzić lub nieźle wkurzyć, gdyby spotkał Aleksa przypadkiem na swojej drodze, spacerując po ulicach Rzymu. Zwłaszcza, gdyby porównał swoje proporcjonalne, ale wątłe ciało z jego – potężnym, umięśnionym, generującym dreszcz podniecenia, a u niektórych także niepokoju.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl