Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lecz druku", znaleziono 74

Przez miasteczko przetoczyło się trzęsienie ziemi. Tak przynajmniej pomyślała Kucińska, gdy na rynek wjechała ciężarówka. Z warkotem silnika szarpiącym nerwy terkotała po bruku, aż zatrzymała się przed kamienicą, w której znajdowała się apteka, o tej porze jeszcze zamknięta.
Czarniecki nie byłby zachwycony, że na pamiątkę dostał taką mało ważną uliczkę, której asfalt skrywa bruk, istotną tylko dla skracających sobie drogę do Centrum, gdy na Wisłostradzie są korki. I przy której mieszka dziwaczna, coraz bardziej niekompletna rodzina.
To niesamowite, jak często ludzie uśmiechają się, tocząc w środku walkę, o której praktycznie nikt nie wie.
(...) z prawdziwą miłością jest jak z totolotkiem: tylko nielicznym uda się trafić w szóstkę, ale ta wiara w prawdziwą miłość jest piękna i nie chcę jej tracić.
Czas skończyć z walką o bycie idealną dla kogoś, kto nie przeskoczy dla ciebie kałuży. Czas powalczyć o siebie.
Bo w życiu chodzi właśnie o obecność drugiego człowieka, tego, przy którym stajemy się lepszymi ludźmi. O tę obecność zawsze / pomimo / i mimo wszystko.
dziewictwo i obrus są na 1 raz
Życie toczy się dalej, ale często nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele zależy od nas samych.
Człowiek nigdy nie będzie gotowy na niektóre pożegnania i rozstania.
(...) odszedł najzwyczajniej na świecie, tak jakby nie stało się nic, a przecież właśnie stało się wszystko.
Ja zgubiłam mózg, a może nawet i serce. Tego przez Facebooka nie odnajdziemy.
Do tanga trzeba dwojga, a u was od jakiegoś czasu każdy tańczył innym stylem, w innym rytmie.
Marzenia nie spełniają się o tak po prostu. Marzenia się spełnia.
Nic nie musimy, (...), wszystko możemy, ale zapamiętaj to sobie do końca życia, że nie wszystko nam wolno.
Czasami lepiej jest pomilczeć. Są takie sytuacje jak ta, że cisza jest bardziej wymowna niż tysiąc słów.
Wiesz, myślę, że każdy człowiek nosi w sobie jakieś tajemnice i demony. Z niektórymi trzeba walczyć, a jeszcze inne puścić wolno najlepiej wśród ludzi, którzy obdarzają cię miłością.
(...) człowiek uczy się czasami na błędach. Niestety tylko najmądrzejsi na cudzych, pozostali śmiertelnicy na własnych.
Wierzę w Boga i Świętego Mikołaja, ale nie wierzę w przypadki. Ludzie zawsze pojawiają się w naszym życiu po coś. Czasami na dłużej, czasami na chwilę. Czasami są dla nas lekcją, inspiracją, drogowskazem, przygodą lub pomyłką, rozdziałem w życiu, a nawet całą książką. Można z kimś przeżyć całe swoje życie, a można przeżyć z kimś tylko jeden dzień, który odmieni całe nasze życie już na zawsze.
Posłuchaj mnie, to chyba już tak jest, że czasami musimy wyruszyć w podróż, żeby odnaleźć zagubioną drogę. Drogę do siebie. Pewnego dnia znajdziesz to, czego szukasz, jestem tego pewna. I jak to w życiu bywa, stanie się to w najmniej oczekiwanym momencie.
Człowiek potem po latach najbardziej żałuje rzeczy, których nie zrobił, bo zabrakło mu odwagi.
Faktem jest, że z utratą samochodu czy pracy można sobie jakoś poradzić, ale nie ma nic gorszego niż utrata najbliższej osoby.
Przyjaciel nie musi mnie trzymać cały czas za rękę, ale musi być wtedy, gdy go potrzebuję. Gdy wpadam w błoto po uszy, wyciąga mnie za rękę, gdy odnoszę sukces - kupuje truskawki do szampana.
Nie ma takiej możliwości, żeby życie składało się tylko z uśmiechów. (...) Zarówno płacz, jak i śmiech to normalne emocje. Łzy, złość, smutek przeplatają się ze szczęściem i radością. Płacz to nie jest żaden wstyd.
Kiedy masz ochotę płakać, to płacz. Jak chcesz walić pięściami w poduszkę, to nie wahaj się, zrób to. Jak chcesz krzyczeć, to chodź, wyjdziemy na zewnątrz i pójdziemy na polanę. Nie powstrzymuj emocji, wyrzuć je, aż poczujesz spokój i ulgę.
Cały czas szukają szczęścia, a to, co najważniejsze, mają na wyciągnięcie ręki.
Czy członkowie Plemienia staliby się socjopatami, gdyby nie wylądowali na bruku? Spychając ich na margines, w trzewia tego miasta, żeby o nich zapomnieć, społeczność pozbawiła ich norm, przyczyniła się do rozbicia ich osobowości, całkowicie zniszczyła ich moralność. Gniew, nienawiść i egoizm zapełniły tę pustkę.
Popatrzyła na szefa przytomniej.
- Nie oczekiwałam, że się dla mnie podłożysz, Roman. Nie jestem dzieckiem. To nie twoja wina. - Pokręciła głową z niedowierzaniem. - Nie mogę dojść do siebie. Jestem jak pieprzony fortepian Chopina, rozumiesz to? Właśnie wylądowałam na bruku i się o niego roztrzaskałam.
Straszliwy los przyzwoitego człowieka żyjącego z pracy własnych rąk, wyrzuconego nagle na bruk po wielu latach stałego zatrudnienia, jego rozpaczliwe zmagania z prawami ekonomicznymi, których nie pojmuje ni w ząb, rozpad rodzin, wyniszczające psychicznie poczucie wstydu
Niestety, wraz z upływem lat, gdy oświata zaczęła odgrywać rolę chłopca do bicia, a autorytet zawodu nauczyciela sięgnął bruku, coraz trudniej było znaleźć profesjonalistów chętnych do pracy w szkole. Belfrzy mieli dość ciągłego stresu, lekceważenia ze strony uczniów i ich rodziców, internetowego hejtu oraz rozgrywek polityków.
Susan wróciła do zaułka, gdzie zostawiła Pimpusia. Kilku mężczyzn leżało obok na bruku, ściskając różne części siebie i jęcząc. Nie zwróciła na nich uwagi. Każdy, kto próbował ukraść konia Śmierci, szybko rozumie znaczenie określenia "padół łez". Pimpuś miał dobre oko, więc był to zwykle niewielki, bardzo osobisty padół.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl