Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "liban dziwny", znaleziono 8

Co to jest amorfofalus? Czy ja na to cierpię? Może to jakiś podstępny rak, który trawi mój organizm? Może psychiczne schorzenie? Może dziwny wyrostek? Nie zauważyłam u siebie żadnych dziwnych wyrostków, wiec musi tkwić gdzieś w środku. -> Święci pańscy, tan amorfo to jakiś suchy badyl w naszym kaktusarium.
Jak się później okazuje, w grupie znajduje się również mężczyzna, który bacznie przygląda się dziewczynie i analizuje każdy jej ruch. Jest to Orlando, darzący dziewczynę głębokim uczuciem i starający się ją chronić na każdym kroku. Ich kontakt zaczyna się pogłębiać w momencie, kiedy drużyna rusza na misję, próbuje ominąć inne bazy, i okazuje się, że dotarcie do głównej siedziby jest utrudnione. Dziewczyna ma nadzieję, że nowo poznane osoby pomogą jej odnaleźć jej Anioła, który miał ją ocalić, a został sam w dziwnym miejscu. Wykorzystując uczucie Orlanda do niej, błaga, by on zaprowadził ją bezpośrednio do bazy i jest przekonana, że jeżeli ruszą we dwójkę, ominą wszystkie przeszkody i pozostaną niezauważeni. Mężczyzna początkowo protestuje, bo wie, jak bardzo jest to ryzykowne zadanie, jednak jest w niej bardzo zakochany i uważa, że nie może pozwolić jej wędrować samej.
To była dziwna polskość. Taka polskość z alzhaimerem. Warmia bowiem w momencie plebiscytu od prawie stu pięćdziesięciu lat (czyli od pierwszego rozbioru Polski) należała do Niemiec, a dokładnie do Prus Wschodnich - najbardziej wysuniętej na wschód niemieckiej prowincji. Podobnie zresztą jak Mazury, tylko że one nigdy nie wchodziły w skład Rzeczypospolitej, a przez zaledwie dwieście lat (od XVI do XVIII wieku) były z nią luźno związane jako państwo lenne. Mimo to ich mieszkańcy mówili po polsku.
Dni mijają, treningi przybierają na intensywności, dziewczyna staje się coraz mocniejsza, a na jej ramionach zaczynają pojawiać się przeróżne dziwne znaki. Powodują one niewyobrażalny ból, kiedy się wypalają, a towarzyszą temu koszmarnie ciężkie sny. Miłość kwitnie, ale niestety do bazy docierają przykre informacje, które są przeszkodą w związku Michaela i dziewczyny. Kapitan dostaje wiadomość o tym, że Orlando został ciężko ranny podczas próby zwiadu niedalekiej katedry aniołów. Musi te informacje przekazać dziewczynie, która jest szczęśliwie zakochana i nie wyobraża sobie innego życia. Po upojnej nocy, którą spędzają razem, Michael jest zmuszony do tego, aby przekazać wieści swojej ukochanej. Niestety one wstrząsają nią tak bardzo, że dziewczyna uważa, iż powinna wyruszyć do tamtejszej bazy, aby spotkać się z Orlandem. Nikt nie chce się na to zgodzić, dlatego upiera się i chce iść sama. Wtedy Michael ulega i udaje się z nią w tę niebezpieczną podróż. Napięcie, które wytwarza się podczas wędrówki, jest przeszkodą dla ich uczucia. Michael jest zmieszany, nie wie, co się dzieje, a dziewczyna widzi to bardzo dokładnie. Sny, które do niej przychodzą, są prorocze i dziewczyna boi się ich, ponieważ widzi w nich drugie oblicze swojego ukochanego. Rozmowy między nimi stają się napięte i niezrozumiałe. Jedno i drugie próbuje iść do przodu, bo wiedzą, że priorytetem jest dotarcie do bazy, gdzie znajduje się ranny Orlando. Po drodze dopada ich w końcu znużenie i zmęczenie. Michael proponuje zatrzymać się w jaskini, którą znalazł niedaleko, jest w niej jezioro i piękne kamienie. Tam dochodzi między nimi do zbliżenia, a dziewczyna zdaje sobie sprawę, że uczucia, które żywi w stosunku do Michaela, są czyste i piękne. Postanawia, że przekaże Orlandowi informacje o tym, że po pierwsze straciła dziecko, a po drugie, że zawsze i wszędzie była wyłącznie dla Michaela.
Kiedyś, gdy swego czasu przechodziłem w Tarnowie ulicą Krakowską, usłyszałem w pewnym momencie straszny krzyk: „Matko Boska! Ratuj moje dziecko!". Obejrzałem się i zobaczyłem, że jakieś małe, może trzyletnie dziecko, wypadło z okna na parterze na kamienny bruk. Ktoś podbiegł natychmiast, podniósł je i okazało się, że dziecku nic się właściwie nie stało. Było jednak tak przestraszone i tak krzyczało, że trudno było je uspokoić. Zaraz nadbiegła matka i wyjaśniła wszystko. Gotując obiad postawiła dziecko na wysokim stoliku, obok okna, by mogło zobaczyć, co dzieje się na ulicy. W pewnym momencie niepostrzeżenie dziecko wdrapało się na parapet okienny, przechyliło się i wypadło na ulicę. Wystraszona matka, ucieszyła się jednak ogromnie tym, że dziecku w dziwny sposób nic się właściwie nie stało. Wolno więc wymawiać imiona Boże w potrzebie, nieszczęściu i chorobie - ale nie wolno tego czynić w śmiechu, żartach czy złości. Wymawianie ze czcią imienia Bóg lub Jezus jest hołdem składanym Panu Bogu, jest odwołaniem się do Jego potęgi i miłości. Wyrazem czci dla imienia Bożego jest również błogosławienie w tym imieniu. Wyrażają to chrześcijańskie zawołania i życzenia: „Boże błogosław!", „W Imię Boże", „Szczęść Boże", „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus".
BYŁ SOBIE raz dziwny mały człowieczek, który podjął trzy ważne życiowe decyzje:
1. Zrobił sobie przedziałek po innej stronie niż wszyscy.
2. Zapuścił sobie mały kanciasty wąsik.
3. Postanowił, że zdobędzie władzę nad światem.
Zamelduj to jemu, bo nas wykończą.
— Sam on dobrze wie, co jest — mruczy Jabłczyński. Ale melduje:
— „Tadeusz 1 do Tadeusza: memu kotkowi brak jest bułek i trochę mleka. Mój kotek musi mruczeć, gdyż inaczej katarynka nie będzie grać. Kotek pije stale mleko. Kotek Dolińskiego ma nawaloną katarynkę. Kwiatków własnych koło nas nie ma“.
Dziwnie w tę straszną nadciągającą noc brzmią meldunki nadawane dziecinnym gaworzeniem.
To nie były te migdałowe oczy zagubionego stworzenia. To były głodne oczy drapieżnika, łowcy, który nie przepuści żadnej ofierze, jaka nieopatrznie znajdzie się na jego drodze. Stał i przyglądał jej się wnikliwie, gdy tymczasem dziwnie nieludzka niewiasta zaczęła mówić delikatnym, śpiewnym głosem. – Witam cię w Mrocznym Świecie. Moim świecie. – Bawiąc się swym długim, rudym warkoczem, którego koniec owijała wokół palca, spojrzała mu prosto w oczy i wyrecytowała: Jesteś teraz dzieckiem Nocy Chciał czy nie, z każdym jej słowem coraz bardziej zapadał w Mroczny Świat, stając się członkiem Rodzaju – ludu, o którym do tej pory myślał, że istnieje tylko w ludzkiej wyobraźni. Magdalena Rewers, "W mroku miasta" - tom 1 - "Tajemnice"
© 2007 - 2024 nakanapie.pl