“W pierwszych latach małżeństwa po pojawieniu się dzieci zwykle spędzali czas całą rodziną. Jednak utarło się, że skoro Zosia nie pracuje, na niej spoczywa obowiązek wychowania córek. Kamil pomagał w niewielkim stopniu. Oczywiście niezwłocznie został rozgrzeszony jako zapracowany i zmęczony - jedyny żywiciel rodziny.”