Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "lubilem mnie zima", znaleziono 6

Najwyraźniej kwiecień lubi zachowywać się zgodnie z przysłowiem - trochę zimy, trochę lata.
Katarzyna Sarnecka nie lubiła stycznia. Nie ona jedna. Dla większości ludzi to miesiąc ciężki psychicznie. Poświąteczne i posylwestrowe pustki w portfelu dołują niejednego Polaka. Dzień jest krótki, słońca jak na lekarstwo, a zima ciężka.
Śnieg w połączeniu z mnóstwem kolorowych lampek rozwieszonych na ulicy sprawiał, że każdego dnia czułam w sercu dziwne łaskotanie. Czyżbym zaczynała lubić zimę?
Siadając na skałach niewielkiego klifu, obserwowała z dnia na dzień, jak zmienia się sceneria wybrzeża, jego wiosenna soczysta zieleń gasnąca latem, nawet mroczny urok zimy, nostalgiczny, czasami groźny. Lubiła patrzeć, jak morze ulega metamorfozie.
– Ja i tak wolę długie lato niż długą zimę, nawet tak łagodną jak zeszłego roku.
– Muszę cię rozczarować. Globalne ocieplenie nie spowoduje, że zimą dni będą dłuższe i mniej deszczowe. Zmiana klimatu nie poprawi tego, czego nie lubimy. Zmiana klimatu tylko zepsuje to, co lubimy.
– Marzę o tym, żeby w czasie ferii zimowych wyjechać na południe. Ale z kim? Za pensję nauczycielską?
– Znowu muszę cię rozczarować. Niedługo wyjazd na południe, nawet w środku naszej zimy, wypadnie z zestawu opcji. Chyba że chcesz się usmażyć albo powirować w tornadzie. Wiesz, że tornado potrafi unieść krowę jak piórko?
Natalia nic na to nie powiedziała. Tymon był dobry w rozczarowywaniu, również wtedy, kiedy siedzieli w kawiarni Bajka. Niezależnie od jego intencji, wzmianka o krowie Natalię ubodła, ponieważ ostatnio utyła. Niedużo, ale jednak utyła. A zawsze była taka szczupła i lekka jak piórko. Może to śmieszne, kiedy dwudziestoośmiolatka używa słowa „zawsze”, mówiąc o swoim życiu. Z drugiej strony, kiedy miała osiemnaście lat, dwudziestoośmioletnie kobiety to były dla niej stare lampucery. Co wtedy myślała o paniach w takim wieku jak bufetowa? W ogóle o nich nie myślała. Nawet ich nie zauważała. Starsi ludzie byli dla niej przezroczyści jak duchy.
Zaułek z piekarnią lubię jesienny wicher kiedy liście
przylepiają się do szyby na chwilę
odlatują na zawsze
pomijam zimę
krótkie dni małego miasta
zaułek z piekarnią
świeżo upieczony po niepowodzeniu
udaję się do siebie
pod namiot z krzeseł i prześcieradła
gdzie trwają wakacje
nieważne do czego doszedłeś
nie zmierzamy donikąd
to tylko spacer skrajem pola
głos wilgi w kępie drzew
więc po co wlewasz mi oschłość
w spragnione usta
© 2007 - 2025 nakanapie.pl