Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "ludzka duchowy", znaleziono 3

Społeczeństwo, w którym żyję, jest już obojętne nie tylko wobec najwyższych osiągnięć ducha; zobojętniało też na ludzkie i duchowe aspekty stylu zwykłej, codziennej egzystencji.
(...) zemsta, gdy jej się chwytają ludzkie ręce, karze samą siebie. Zemsta może porazić i zrujnować tego, przeciw komu jest wymierzona, ale zawsze też zostawia ślady na mścicielu. Może to tylko poskutkować duchowym żalem, który ujawnia się dopiero po długich latach, ale zapewniam cię, że we wrażliwym sercu zawsze jednak kiedyś się odezwie głosem skargi: ile bym dał, aby to wszystko dawniej potoczyło się inaczej. Taki żal musimy potem dźwigać aż po grób, ponieważ przeszłość nigdy już się nie odstanie, a samej zemsty nie da się już unieważnić.
Nie mogę odnaleźć Boga w sobie, ani siebie w Nim, jeśli nie zdobędę się na odważne spojrzenie w twarz Temu, kim rzeczywiście jestem, z całą moją słabością i nie przyjmę innych takich, jacy są — z wszystkimi ich ograniczeniami. Odpowiedź religii nie jest naprawdę religijna, jeżeli nie odpowiada rzeczywistości; ucieczka jest rozwiązaniem podyktowanym przez zabobon.
[...]
Istnieje jednak duchowy egoizm, który potrafi zatruć nawet dobry uczynek dawania czegoś innym. Dobra duchowe są cenniejsze od materialnych i moja samolubna miłość może także znaleźć wyraz w pozbywaniu się dóbr doczesnych na użytek bliźniego. Jeżeli mój dar zmierza do przywiązania go do siebie; nałożenia na niego długu wdzięczności lub wywarcia duchowej tyranii na jego duszę, to okazując mu miłość, w rzeczywistości kocham jedynie siebie samego. Jest to nawet większy i bardziej przewrotny rodzaj egoizmu, gdyż handluje nie ciałem i krwią, ale duszami innych ludzi.
[...]
Jest więc rzeczą największej wagi, żebyśmy zgodzili się żyć nie dla siebie — tylko dla innych ludzi. Jeżeli to zrobimy, to przede wszystkim będziemy umieli spojrzeć w twarz naszym możliwościom i zgodzić się na ich granice. Dopóki się skrycie uwielbiamy, nasze braki nie przestają nas dręczyć poczuciem rzekomego upośledzenia. Ale kiedy zaczniemy żyć dla innych, przekonujemy się stopniowo, że nikt nie spodziewa się po nas, żebyśmy byli "jako bogowie". Zobaczymy, że — tak jak wszyscy — mamy naturę ludzką, a więc jej słabości i braki, i że te nasze ograniczenia grają bardzo ważną rolę w naszym życiu. Bo właśnie z powodu nich potrzebujemy innych ludzi, a oni nas. Nic wszyscy mamy te same słabe strony, zastępujemy się więc i dopełniamy wzajemnie, każdy z nas dając właśnie to, czego brakuje drugiemu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl