“W naszym małym trio zawsze uosabiała głos rozsądku. (…) Nie miała żadnych oporów. Zawsze mówiła to, co myśli, zawsze broniła tego, w co wierzy – liczyło się tylko jej zdanie – i żyła zgodnie z tą dewizą: jadę niesamowitym pociągiem, a ty możesz do niego wskoczyć albo dać się rozjechać. Czy można się zatem dziwić, że kocham ją tak bardzo?”