“Człowiek usiłuje być schludny po prostu z przyzwoitości, zdrowego rozsądku, przez wzgląd na innych. Aż wreszcie i to się kiedyś kończy i zaczyna mu ciec po brodzie.”
“Wciąż coś mnie powstrzymywało, by ciec naprawdę. Chciałam uciec trochę i tylko po to, by mnie goniono; tylko po to, by ktoś mnie złapał i przytulił. Chciałam poczuć się ważna, widziana, istotna, ale nadal nic podobnego nie czułam.”