Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "misje czas", znaleziono 7

Zaczął się nowy rok. Zaczęła się misja. Nasza misja. Moja misja. Staliśmy w szeregach. Obok ludzi. Mieliśmy dwanaście miesięcy. Dwanaście długich miesięcy. Pięknych? Pełnych bólu? Zapewne i jedno i drugie. Mieliśmy być przy nich. Pomagać. Czasem działaniem. Czasem tylko poczuciem, że nie są sami. Byłem świadomy powagi zadania.
To wszystko, co się dzieje tam, daleko, nie jest w naszej obronie. A przynajmniej nie bezpośrednio. Czasem lepiej się wycofać i przeżyć, by móc w przyszłości na coś jeszcze się przydać, niż zginąć bezsensownie podczas misji, która i tak nie ma szans powodzenia.
Żyjąc bezmyślnie z dnia na dzień, marnujemy cenny czas. A przecież każdy ma do spełnienia misję w życiu. Nie żyjemy tylko dla siebie, jesteśmy tutaj dla innych. Tylko w kontakcie z drugim człowiekiem możemy wzrastać i rozwijać się w pełni.
Wszelkie podejmowane działania miały być podporządkowane trzem imperatywom misji: 1) zrób to jak najprościej, 2) bądź przygotowany na wszelkie ewentualności, 3) nigdy nie panikuj, niezależnie od tego, jak bardzo ktoś czy coś pokrzyżuje ci plany, co zdarzało się od czasu do czasu. Gdyby istniała czwarta zasada, brzmiałaby następująco: wykorzystaj fakt, że w sprawach naprawdę ważnych, takich jak kwestia przeżycia, większość ludzi jest głupcami.
Podróż do bazy przeciąga się, poruszanie się między tunelami i pozostałościami świata jest bardzo ciężkie. Dziewczyna uważa, że złapała wirusa, który cały czas ją spowalnia. Jest osłabiona, przemęczona, ma wysoką temperaturę, wymiotuje i coraz gorzej jest jej podróżować. Kiedy resztkami sił docierają do bazy, dziewczyna jest bardzo szybko transportowana na salę operacyjną, gdzie zajmuje się nią profesjonalna obsługa lekarska. Jak się potem okazuje, dziewczyna jest w ciąży. Lucian, dowódca całej grupy, jest zaszokowany i bardzo zły, że między nią a Orlandem doszło do zbliżenia. Nie rozumie tego i uważa, że najlepszym rozwiązaniem będzie odsunięcie Orlanda od całej misji. Postanawia wysłać go na zwiady na odległe tereny, tak aby nie mógł szybko powrócić. Orlando zostaje mianowany kapitanem misji i dlatego nie może zrezygnować. Mężczyzna wie tylko, że dziewczyna jest w ciąży i musi ją zostawić samą w głównej bazie, a on wraz z ekipą wyrusza na nieznaną jeszcze misję. Żal i smutek, który pozostaje z dziewczyną, jest dla niej nieodłącznym elementem osamotnienia w obecności Kapitana, który bez przerwy bacznie się jej przygląda.
Czytaj dalej
Ująłem kamienną misę
w obie dłonie
i wylałem swój czas
na ziemię,
topiąc nieszczęsne owady,
karmiąc chwasty,
aż wreszcie słońce wzeszło,
spojrzało w dół
i ukradło plamę.
Widząc w dnie naczynia
tysiąc pęknięć,
obejrzałem się w stronę,
z której przyszedłem,
i zobaczyłem ścieżkę zieloną
od utraconych wspomnień.
Ten, kto zrobił tę miskę,
był głupcem,
ale jeszcze większym jest ten,
który ją nosi.
Czytaj dalej
Ta książka posiada nie jeden rodowód. Pierwszy zwał się "Jacek i Agatka", "Bolek i Lolek", "Miś z okienka" i cały pozostały zwierzostan, co dzieci wysyłał spać, aby dorośli mogli sobie w skupieniu posłuchać Dziennika Wieczornego. Tyle że zwierzostan był tak sympatyczny, iż polubili go również dorośli. Może nie do tego stopnia, iżby domagali się przedłużenia dobranocek na cały czas emisji DTV, ale w każdym bądź razie polubili bardzo. Trzeba więc było wymyślić dla nich, to znaczy dla dorosłych, jakieś specjalne dobranocki. Równie mądre jak dla dzieci, tyle że nie do snu zachęcające, a raczej do myślenia.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl