Wyszukiwarka

Wyniki wyszukiwania dla frazy "mniej czytaj", znaleziono 7

To (to- czytanie) mi wypełniało czas. To mi dawało spokój. Niezawodne towarzystwo postaci, które nigdy nie istniały i nigdy nie zaistnieją, ale które w jakiś sposób sprawiały, że czułam się mniej samotna.
Czytał kiedyś o suchym utonięciu, gdy człowiek przez wiele godzin albo nawet dni powoli umiera po wydobyciu z wody. Właśnie tak się czuł od ostatnich siedmiu lat: miał wrażenie, że powoli ma coraz mniej tlenu.
Ludzie dzielą się na tych, którzy czytają, i na tych, którzy piszą. Ta druga grupa jest o wiele mniej liczna. Bo jak wielką wyobraźnię trzeba mieć, żeby spróbować sobie napisać rzeczywistość, zamiast podążać śladem tego, co wyznaczył nam los. Jak bezczelnym trzeba być, żeby sięgnąć po coś, co należy do bogów, „panów”, uprzywilejowanych.
Dobrze wychowane towarzystwo uważa czytanie podczas posiłku za nieeleganckie, ale jesli chcecie odnieść sukces w pisaniu, istnieje tylko jedna rzecz, którą winniście przejmować się mniej niż brakiem elegancji, a jest nią opinia dobrze wychowanego towarzystwa.
Książka posiada moc kreowania świata. Powieści nie tylko się czyta, nie tylko mniej lub bardziej lubi. Stają się one częścią nas samych, żyjemy z nimi, kochamy je, niekiedy boimy się ich. To właśnie dzięki nim interpretujemy samych siebie: widzimy siebie jako Tomaszów, Franzów albo Jakubów, widzimy świat oczami Agnieszki czy Pawła.
Jeśli jesteście czegoś bardzo pewni [...] to spróbujcie pomyśleć o tym z innego punktu widzenia, nawet jeśli wiecie, że to śmieszne albo głupie. Kiedy czytacie książkę, nie bierzcie pod uwagę tylko tego, co mówi autor, weźcie pod uwagę również to, co myślicie wy. Musicie starać się odnaleźć swój własny głos, chłopcy. Im dłużej będziecie zwlekać z rozpoczęciem tych poszukiwań, tym mniej możecie liczyć na to, że będą uwieńczone sukcesem. Thoreau powiedział tak: „Większość ludzi wiedzie życie w milczącej beznadziei”. Dlaczego tak strasznie siebie zubażać? Zaryzykujcie, postawcie stopę na ziemi nieznanej.
Proszę się pochylić nad kolebkami, przeniknąć groy: kłamstwo jest wszędzie. Migoce w świetle błędnego ognika bagniska natwarzy dziecka i w odblasku lampki nagrobnej na czole starości. Przetacza się z roku w rok, ze stulecia w stulecie, jak z fali na falę przenosi się tanecznie kleisty osad. Zdradził pana ojciec, i matka i przyjaciel, i ta, przy której obiecywał pan sobie znaleźć spokój serca. Domy patrzą na siebie z nieufnością; mniej kłamstwa kryje się jednak w murze, postawionym przed murem niż w oczach kobiety spoglądającej na kochanka. Proszę nie ufać swojemu dziecku: jego nocne sny są pełne nienawiści i nie odważa się śmiać ani płakać; ma na ustach straszliwą mękę milczenia. Kłamstwo, zimne wyrachowanie i nieczułość serca czyhają na nas ze wszystkich stron. Twoja matka kocha w tobie to, co nie jest z ciebie; twoja najdroższa wielbi w tobie to, co masz z kogoś innego; każdy zdradzany jest w imię wszystkich i każdy uczy się w końcu oszukiwać samego siebie. Słońce wysuszy ci skórę, księżyc wybieli włosy i będziesz jak martwe drzewo na wietrze i jak liść unoszony w morze; i kiedy wybije godzina, zapytasz jeszcze: - Gdzie więc jest prawdziwe słowo? - Bo ten, który nie cierpiał przez miłość i przyjął ją taką, jaką znalazł, ten nigdy nie kochał i serce jego gnije w kłamstwie jak zezwłok robaka w nadgniłym jabłku. Ale ten, który cierpiał przez miłość do stworzenia i który wyrzekł sie jej, i który zwrócił się ku wiecznie czystemu źródłu skażonej rzeki, ten zna Miłość sprzed wieków i kroczy olśniny obecnością Boga.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl